25 maja Rada Warszawy przegłosowała uchwałę o nazwaniu małej uliczki w dzielnicy Białołęka imieniem Zdzisława Beksińskiego.
– Cała w tym zasługa Piotra Rosiaka, który o to toczył bój przez trzy lata. Pierwsza i racjonalna propozycja, jaką wysunęła administracja miasta to była wielka, piękna przestrzeń zielona na osiedlu, na którym mieszkał Mistrz. Miał powstać „skwer Zdzisława Beksińskiego”. Niestety mieszkanka osiedla zgłosiła przeciw do prezesa spółdzielni mieszkaniowej Służew nad Dolinką, motywując, że „tam przecież bawią się dzieci”, co miało chyba znaczyć, że mogłyby się przestraszyć obrazów artysty. I prezes spółdzielni musiał zgody odmówić. Stanęło więc na małej, przemysłowej uliczce na przedmieściach, w dzielnicy Białołęka – przekazał Piotr Dmochowski, marszand, największy fan twórczości i propagator Zdzisława Beksińskiego.
I dodał: – Zachęcam do zapoznania się z obszernym “Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego” w Internecie pod adresem: beksinskiarchiwum.net
Przeczytaj także: Beksiński – Dmochowski. Listy 2004-2005