Poniedziałek, 12 marca 2018

Bohaterka „Ostatniego listu od kochanka” Jojo Moyes w swojej pierwszej (i decydującej) rozmowie ze swym ukochanym, spytała go, czy nie uwielbia samego brzmienia poszczególnych języków:
„– Których konkretnie?
– Hiszpańskiego. A zwłaszcza włoskiego. Jestem pewna, że właśnie dlatego uwielbiam włoską operę i nie mogę ścierpieć niemieckiej. Te wszystkie twarde, gardłowe dźwięki. Zastanowił się nad tym, a jego milczenie zbiło ją z tropu.
– Wiem, że to okropnie niemodne – zaczęła się jąkać – ale kocham Pucciniego. Uwielbiam te intensywne  emocje. Uwielbiam drżące »r«, staccato słów… – urwała, słysząc, jak niedorzecznie i pretensjonalnie to brzmi. Zatrzymał się przed drzwiami, obejrzał się przez ramię, a potem popatrzył na nią. – Nie lubię opery. Mówiąc to, spoglądał jej prosto w oczy, jakby rzucał wyzwanie.
Poczuła, jak głęboko w jej żołądku coś pęka. O Boże, pomyślała”.
No wiecie Państwo, nie lubić opery!

Autor: Jojo Moyes