Piątek, 21 lipca 2017
Na-molny książkowiec
Dynamika żelaznej zmiany uchwyciła w swe szczęki polski rynek książki, teraz chwyt jeszcze wzmacnia i poprawia. Oj, jak boli! Za chwilę papier, materiał błogosławiony między okładkami, do imentu splami się celulozową krwią, zostanie nasycony łzami oraz śmiertelnym potem zwalonych między półki współzawodników. Przy okazji zgodnie zawyją e-booki. Zaś audiobooki im zawtórują. Hi, hi! Felieton umożliwia najdziksze swawole, więc i ja puściłem się na niebezpieczne fale wzburzonych metafor. Ale już cumuję w porcie powagi (względnej), bo dalej zamierzam podjąć temat bynajmniej nie żartobliwy. Wstrząsnęło mną ujawnione przez Bibliotekę Narodową podstawowe uwarunkowanie dzisiejszego czytelnictwa: bardzo niski procent Polaków współcześnie deklaruje utrwalone nawyki lekturowe. Skutek? Przede wszystkim narastające zgłupienie w narodzie. Wzrost agresji biorącej się z bezmyślności. Nie zamierzam drzeć szat ani marnować szmat na szarpie. Nikt nie może zabronić wszelkiej maści wtórnym analfabetom kultywować ich upośledzeń. Najwyżej, powtórzę za Bernardem Russelem, wszystkim pro memoria: „Nie zazdrość głupcom szczęścia”. Lecz ruchy obserwowane od kilku lat w branży skłaniają do uważnej refleksji. Już nie wspomnę, kto w systemie dzisiejszego kapitalizmu polskiego zaczął cały proces. Wydaje mi się, że wydawnictwo Prószyński w swym pierwotnym kształcie. Głowy pod topór nie położę, jednak pamiętam tę pierwszą ich księgarnię, w Warszawie, przy ulicy Różanej, gdzie mieściła się firma pod wodzą pana Mieczysława P. Co prawda inne oficyny (Arkady, Wydawnictwo Literackie, Czytelnik, Znak) również od dziesięcioleci prowadziły takie przyedytorskie składy dzieł własnych. Jednak to Wydawnictwo Prószyński i S-ka szybko rozszerzyło sieć własnych księgarń, od Krakowa począwszy. Ale aktywność …
Wyświetlono 25% materiału - 239 słów. Całość materiału zawiera 957 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się