– Od zeszłego roku Hachette Livre Polska ma w ofercie zupełnie nowy dla was produkt – podręczniki do nauczania języka francuskiego, które wcześniej – na licencji Hachette – przez wiele lat ukazywały się nakładem Wydawnictwa Szkolnego PWN. Podręczniki to inny odbiorca, inne formy dystrybucji od książek, z którymi dotąd mieliście doświadczenie. Jak wypadł pierwszy sezon? – To rzeczywiście nasze największe przedsięwzięcie ubiegłego roku. Kosztowało wiele pracy, ale pierwszy sezon uważamy za sukces. W tym roku poszerzamy ofertę do nauki francuskiego, chcemy też poprawić efektywność sprzedaży, zwłaszcza, że podpisaliśmy wiele nowych umów z firmami, z którymi nigdy wcześniej nie współpracowaliśmy. – Czy to są dokładnie te same książki, które oferowało Wydawnictwo Szkolne PWN? – Szkolne PWN było dystrybutorem oferty edukacyjnej Hachette, do niektórych tytułów przygotowało jednak własne adaptacje, z których my korzystać nie mogliśmy. Dla tych, które miały już na polskim rynku najsilniejszą pozycję opracowaliśmy więc nowe wydania, z własnymi adaptacjami. Wprowadziliśmy też wiele innych pozycji z katalogu francuskiego Hachette, a na specjalne zamówienie sprowadzamy z Francji dowolną publikację. Jesteśmy więc zarówno wydawcą, jak i importerem gotowych pozycji. Ale największym wyzwaniem była konieczność szybkiego opracowania i wypromowania polskiej adaptacji „Taxi!”, nowego tytułu do szkół ponadgimnazjalnych, nieznanego jeszcze na naszym rynku. I to się w pierwszym roku udało, zdążyliśmy przed wrześniem z nowymi książkami, które zostały doskonale przyjęte, w dodatku materiały edukacyjne wzbogaciliśmy o płyty CD oraz zupełnie nowe zadania przygotowujące do matury. – Czy sukces jest równoznaczny z zyskiem? – Też, choć ważniejsze było skuteczne wprowadzenie tych wszystkich książek przed rozpoczęciem roku szkolnego. Ale Hachette Livre Polska zarobiło na tych tytułach już w pierwszym sezonie, oczywiście nie był to duży zysk, ale też wielkiego na początek nie zakładaliśmy, bo jest to poważna inwestycja. Patrząc na rok ubiegły, należy pamiętać, że Szkolne PWN cały czas wyprzedawało zapasy magazynowe, w tym roku spodziewamy się wzrostu przychodów z tych serii, a podręczniki Hachette należą do najpopularniejszych wśród osób uczących się francuskiego w Polsce. Szybko zatem powinniśmy być liderem na tym rynku. – Czy zdobyte doświadczenia na rynku szkolnym wykorzystają państwo wprowadzając podręczniki także do innych języków? – Nie wykluczam takiej możliwości, ale na pewno nie w tym roku. Wiele będzie zależało od sytuacji na samym rynku szkolnym, spory dotyczące cen podręczników są bardzo niepokojące, zwłaszcza że nasze książki nie mogą być tańsze. Polska spółka ma znikomy wpływ na koszty produkcji, gdyż publikacje w większości powstają we Francji. Z tego, co wiem, w …