Z nieoficjalnych informacji źródeł zbliżonych do resortu kultury wynika, że kwestia ustawy o jednolitej cenie książki może w ciągu kilku tygodni wrócić nie tylko do debaty publicznej, ale także ponownie trafić do parlamentu za sprawą nowego projektu legislacyjnego. Taki prawdopodobny scenariusz jest oczywiście po myśli zwolenników ustawy, w tym organizacji wydawców i księgarzy, które wciąż starają się o wprowadzenie do porządku prawnego w Polsce regulacji rynku odpowiedniej książki. Niektóre z nich wystosowały właśnie kolejny żarliwy apel w tej sprawie. "Księgarze oczekują jak najszybszego uchwalenia i wprowadzenia w życie regulacji objętych Ustawą o jednolitej cenie książki" - czytamy w nim. Autorzy apelu przypominają, iż w krajach, gdzie jest najbardziej rozwinięty rynek książki w Europie, w Niemczech i we Francji, ale też w innych krajach Unii Europejskiej, system jednolitej ceny obowiązuje od dawna i uznawany jest za najbardziej skuteczny sposób ochrony niezależnego księgarstwa przed wielkimi sieciami handlowymi czy potentatami internetowymi, gdzie stosuje się ceny bliskie dumpingowym lub wręcz dumpingowe. Takich cen niezależni księgarze nie mogą zapewnić. Powoduje to systematyczny spadek liczby księgarń, które nierównej konkurencji nie mogą sprostać. Brak księgarń to nie tylko strata dla czytelników, ograniczenie kontaktu z "żywą" książką, ale również zagrożenie dla małych, niszowych wydawnictw, dla których niezależne księgarnie są często najważniejszym partnerem dystrybucyjnym. Ustawa o jednolitej cenie książki to warunek bogatego, różnorodnego piśmiennictwa i rozwoju czytelnictwa. "Nikt bardziej dotkliwie niż księgarze nie rozumie konieczności jak najszybszego wprowadzenia postulowanej regulacji, gdyż tylko w ten sposób można skutecznie zahamować spadek liczby księgarń, w wyniku którego dochodzi do tworzenia się pustyni kulturowej w wielu ośrodkach miejskich czy na osiedlach większych miast. Dostęp do książki staje się tam niezwykle utrudniony lub wręcz niemożliwy, bo nigdy oferta internetowa, nawet najbogatsza, czy sprzedaż w sklepach ogólnohandlowych nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z książką w atmosferze księgarni. W polskim księgarstwie pojawiają się coraz liczniejsze inicjatywy wprowadzenia nowych form prowadzenia księgarni - nie tylko nastawionych na samą sprzedaż książek, ale też animujących szeroką ofertę kulturalną. Bez systemowego wsparcia, którego jednym z zasadniczych elementów jest wprowadzenie jednolitej ceny książki, księgarnie te nie będą mogły się rozwijać, ani nawet utrzymać" - dowodzą zwolennicy ustawy. Jak dowodzą, polskie księgarstwo przeżyło pierwsze załamanie po wprowadzeniu 5-procentowego podatku VAT na książki w 2011 roku, a drugie po utracie dystrybucji podręczników, które w wielu przypadkach były podstawą ekonomicznego bytu księgarni, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach miejskich. Dlatego też dzisiaj niezbędne są skuteczne kroki wspierające księgarstwo. Za przykład takich działań służy fakt powstania Ogólnopolskiej Bazy Księgarń, a nowym rozwiązaniem jest realizowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego za pośrednictwem Instytutu Książki program "Partnerstwo dla książki", w ramach którego od tego roku będą prowadzone szkolenia księgarzy, a księgarnie uzyskają także budżetowe środki na prowadzenie promocji książki i czytelnictwa. "Głosy przeciwne ustawie o jednolitej cenie książki pochodzą od osób i organizacji, które nie znają rzeczywistej sytuacji rynku księgarskiego, jak też praktycznego zarządzania placówkami księgarskimi. Wystarczyłoby, aby przez pewien czas stały się odpowiedzialne za ekonomiczną stronę handlu książką na poziomie jej dystrybucji i dotarcia do …