Jubileuszowe 10. Targi Książki w Białymstoku, które trwały od 21 do 23 kwietnia w ramach tradycyjnego Festiwalu Literackiego „Na pograniczu kultur”, były bardziej niż udane. Zeszłoroczna decyzja Fundacji Sąsiedzi, ich organizatora, o przeniesieniu z centrum miasta, z tradycyjnego miejsca w nowoczesnym gmachu Opery i Filharmonii Podlaskiej, gdzie brakowało już miejsca na zwiększającą się z roku na rok liczbę wystawców, na nieco oddalony od centrum Stadion Miejski była trochę ryzykowana, ale okazała się trafiona. Mieszkańcy Białegostoku i całego regionu zaakceptowali tę zmianę i tłumnie zjawili się na targach, więc frekwencja była bardzo wysoka. Oszacowano ją na 25 tys. osób, bo nie liczono odwiedzających przy wejściu, a wstęp był bezpłatny. Ekspozycja obejmowała 81 stoisk, z tym że niektóre wydawnictwa i firmy zajmowały stoiska podwójne. Organizatorzy i wydawcy zaprosili 58 pisarzy, wśród nich wielu znanych i popularnych, więc na niemal wszystkich spotkaniach sale były wypełnione po brzegi. – To było szaleństwo! Czegoś takiego nie przeżyłem na swoich targach przez dziesięć lat. Były tłumy na spotkaniach! Tak było podczas niedzielnego spotkania z Markiem Niedźwieckim, również na spotkaniu z Małgorzatą Niezabitowską była pełna sala. To jest nienormalne! – dziwił się tryskający radością Andrzej Kalinowski, prezes Fundacji Sąsiedzi, człowiek-legenda białostockiej imprezy, który nawiązuje wspaniałe relacje ze swoimi gośćmi. To był jego sukces! Z podobnym zainteresowaniem spotkali się też Artur Andrus czy Marcin Meller i Joanna Bator. Gwiazdami targowymi byli też Maria Peszek, Ziemowit Szczerek, Adam Wajrak oraz jak co roku Grzegorz Kasdepke, który w Białymstoku się urodził i wychował. Niezwykle liczna grupa młodych czytelniczek oblegała swoje ulubione autorki, wśród których dominowała Weronika Anna Marczak, liderka list bestsellerów, na którą wielbicielki czekały w kolejce jeszcze przed otwarciem Targów i która niestudzenie wypełniała swoje obowiązki …