Poniedziałek, 16 lipca 2007
Esej
CzasopismoKwartalnik Wyspa
Tekst pochodzi z numeru2
Zawsze daleko od obszaru, w którym się jest, w przestrzeni tęskniącej, by stać się miejscem, otoczony coraz to innym chaosem żyje okruch, ułomek lądu, fragment spragniony całości. Zawsze bardziej tam niż tu, pomiędzy teraz i wtedy wyspa rodzi się z ognia lub śmierci – wybucha z wnętrza jako erupcja nadmiaru i zastyga jako znak walki sił tworzenia z siłami destrukcji lub narasta powoli, budując swą strukturę ze szkieletów istot, których czas przeminął. Zawsze pozostaje tworem tymczasowym, zagrożonym kolejnym kataklizmem, jednak niesłychanie ważnym jako znak i tekst. I choć czasem bezludna, częściej przypomina Rabelaisowską Prokurancję – krainę całą zabazgraną i pokreśloną – wzywającą do czytania jej tajemnych szyfrów i poszukiwania wśród nich głęboko ukrytych linii własnego życia. Każdy, kto się tego podejmie, zostaje skazany na samotną bezdomność, czeka go los przechodnia i rozbitka, gdyż czas żeglarzy i pielgrzymów już minął. Wyspa rodzi się najpierw w wyobraźni. Utopia to projekcja antyświata, krzywe zwierciadło dla rzeczywistości niedoskonałej, jej kolejne wydanie poprawione. Jednak wizja nowego, lepszego świata kryje w sobie wiele epistemologicznych i aksjologicznych pułapek. Człowiek jako demiurg się tu nie sprawdza – tworzy byty nieprzyjazne, puste, sztuczne, rodem z Schulzowskiej pracowni manekinów. „Wyspa, na której wszystko się wyjaśnia” z wiersza Wisławy Szymborskiej wcale nie jest wyspą szczęśliwą. Żaden śmiałek nie pragnie zerwać owocu z Drzewa Zrozumienia, nikt nie tęskni, by zanurzyć się w jeziorze Głębokiego Przekonania, a górująca nad doliną Pewność Niewzruszona to tylko pozorna pokusa. Dwudziestowieczni Adamowie i Ewy z nadmiaru innych grzechów nie potrafią popełnić tego pierworodnego. Brak im niewinności, są nie tylko nadzy, ale wciąż ogołacani, nie wierzą w Eden, nie potrafią rozmawiać z Bogiem, którego uporczywie nie ma. Ważniejsza wydaje się Atlantyda, która opatrzona znakiem plus i minus oznaczać może istnienie pełne, najbardziej intensywne oraz jednocześnie jego brak – samozatracenie i nicość. Taka wyspa zmusza do nieustannego potwierdzania istoty zarówno własnej, jak i mieszkańców, którzy istnieli albo nie istnieli, na wyspie albo nie na wyspie. Ocean albo nie ocean połknął ich albo nie. (1) Każda wyspa ma dwa bieguny. To jednocześnie insula devorata i insula devorans – wyspa zdobywana, niejako wchłaniana, uwewnętrzniana i wyspa sama będąca ekspansywną groźną siłą jak Rodinowska Ręka diabła. Sama w sobie łączy przeciwieństwa, jest słoneczna i idylliczna jak u Watteau i mroczna jak u Böcklina. Człowiek szukający tu ocalenia lub bezpiecznej kryjówki musi uczyć się życia na huśtawce oraz zgodzić się na taką oscylację – musi dokonywać w sobie duchowych rozszerzeń, by, dotykając skrajności, pokryć sobą nowy obszar i uczynić go częścią wewnętrznego pejzażu. Tak pojmowana wyspa sama w sobie i niejako dla siebie stanowi most. A raczej niezwykłą tkankę mostów, sieć niewidzialnych, czasem tylko przeczuwanych arterii biegnących wszerz i w głąb, łączących pamięć i wyobraźnię, sen i jawę, ziemię i ciało, fikcję i dojmujące poczucie realności świata. Czasem przęsła biegną poza jej granice – daleko, ku kontynentom, prowadząc stęsknioną myśl ku na zawsze utraconej całości. Wystawione na ataki kapryśnej pogody sterczą bezradnie nigdy nie ukończone, choć wciąż budowane i niszczone. Należące do zamkniętej (zburzonej?) przeszłości, pojawiają się w wojennych pejzażach Baczyńskiego jako sprawdzian możliwości marzenia: to „wyspy ciepłe kwitły jak żółw” („Ballada morska”) i choć „małe jak uśmiech (…) przyjaźnie dzwoniły na widnokręgu” („Legenda”) – a więc w oddali, poza zasięgiem bezpośredniego doznania. Bowiem wyspa broni swojej odrębności – dla przybysza jest zawsze niepowtarzalną kroplą kosmosu, szczelnie zamkniętym mikroświatem. Aby na nią przybyć, trzeba stoczyć walkę z …
Wyświetlono 25% materiału - 554 słów. Całość materiału zawiera 2219 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się