– Już 1 września rozpoczynają się Targi Książki Edukacyjnej… – Organizowane już po raz 21. Ich pierwsza „marcowa” edycja odbyła się w 1994 roku. Zorganizowaliśmy te targi po transformacji ustrojowej i gospodarczej, kiedy to złamany został monopol państwowy również w tworzeniu i wydawaniu podręczników szkolnych. Wtedy to z poczucia potrzeby pomocy nauczycielom w najlepszym wyborze najpierw z kilku, a potem z kilkunastu podręczników do jednego przedmiotu, narodził się pomysł prezentacji aktualnej oferty w jednym czasie i w jednym miejscu. Targi zawsze były blisko szkoły i spraw szkolnych – to ich misja. Stąd potocznie zwana „sierpniową” edycja targów powstała w 1999 roku wraz z rozpoczynającą się reformą edukacji narodowej. Jeśli chodzi o samą reformę edukacji, docenić należy przede wszystkim rolę wydawców, a nie targów – to oni, obok nauczycieli, byli najważniejszym czynnikiem wspierającym, realizującym reformę. Dziś w sensie formalnym tamta reforma się zakończyła, targi zaś pozostają znaczącym ogniwem służącym nauczycielowi pomocą w wyborze tego najlepszego spośród funkcjonujących na rynku podręczników. Taką rolę spełniają również inne targi regionalne, które za naszym przykładem odbywają się na terenie całego kraju. Zawsze cieszę się gdy powstają kolejne tego typu imprezy, bo one jeszcze bardziej ułatwiają nauczycielom z mniejszych ośrodków dostęp do prezentowanej przez wydawców oferty. – Nadal jednak pojawiają się głosy, że ta druga w ciągu roku, sierpniowa, a obecnie wrześniowa edycja targów, jest niepotrzebna… – Rzeczywiście, pytanie o sens organizowania drugiej w ciągu roku edycji targów wciąż do nas powraca. Uważam, że jest ona potrzebna. Nadal nie ma formalnego obowiązku, by nauczyciel podawał listę wymaganych podręczników przed wakacjami. Targi to szansa uzupełnienia swoich zakupów o te pozycje, których listę nauczyciele ogłosili w ostatniej chwili. Dowodem na to, że ta edycja jest potrzebna, świadczy sam udział wydawców; gdyby nie widzieli potrzeby uczestnictwa w targach, nie zgłaszaliby chęci udziału. Edycja sierpniowa, a w tym roku wrześniowa, odbywa się bardziej na zasadzie kiermaszu, stąd mniejsza niż w marcu liczba imprez towarzyszących, spotkań, konsultacji z metodykami itd. Edycja sierpniowa w pewnym sensie uzupełnia marcową, stąd też jest zwykle o połowę od niej mniejsza. Będę się bardzo cieszył, jeśli tegoroczna edycja odbędzie się na zeszłorocznym poziomie, to znaczy, jeśli weźmie w niej udział około 60 wystawców. – Jacy wydawcy na dziś formalnie zadeklarowali swój udział w targach? – Na miesiąc przed rozpoczęciem targów i jednocześnie w ostatnim dniu podanego wydawcom terminu zgłaszania udziału w imprezie, mieliśmy potwierdzenie uczestnictwa ponad 20 wystawców. Bardzo cieszę się m.in. z powrotu na targi Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Na dzień dzisiejszy wiem, że w targach wezmą udział m.in. takie wydawnictwa jak: MAC Edukacja, Stentor, Wydawnictwo Akademickie Żak, Kleks, Rea, Adam, Pazdro, Wydawnictwo Edukacyjne, Muza. Lista uczestników ulegnie, oczywiście, zmianie. Wiadomo, że część wydawców zwleka z decyzją wzięcia udziału w targach na ostatnią chwilę, szczególnie teraz, gdy w sektorze wydawców edukacyjnych panuje tak duży niepokój. Taki sam niepokój obserwowało się w tym gronie przed marcem, kiedy czekaliśmy na porozumienie w sprawie obniżenia cen podręczników. Nowy minister edukacji ogłosił wstępny na razie projekt zmian, …