Od dziesięciu lat coś mnie nosi i ciągle się edukuję. Ostatnio zapisałam się na nowe studia podyplomowe. Tym razem w zakresie zarządzania kulturą dla artystów. Jedne z zajęć dotyczą nowych mediów. Wykładowczyni sporo miejsca poświęciła sztucznej inteligencji, bo przecież głośno ostatnio o ChatGPT. Ponieważ zadanie domowe polegało na tym, żeby z tym chatem pogadać, więc… postanowiłam sprawdzić, jak radzi on sobie językowo. Czy dostrzega niuanse, gry słowne itd.? Zaczęłam od sprawdzenia, co wie o… grze półsłówek. Odparł, że nie jest pewien, o co mi chodzi, i poprosił o wyjaśnienie. Napisałam mu więc, że gra półsłówek jest zawsze trochę frywolna i podałam kilka przykładów: Gra półsłówek = sra półgłówek Domki w Słupsku = słomki w dupsku Wicek w cytrynie = cycek w witrynie. Mój sztucznie inteligentny rozmówca odparł, że rozumie, wyjaśnił też, że „to rodzaj gry językowej polegającej na zamianie sylab lub fragmentów słów, tworząc nowe, często zabawne lub frywolne znaczenie”. Zaś przykłady podane przeze mnie to właśnie przykłady takiej gry. Gdy przyznałam mu rację i poprosiłam, by spróbował stworzyć takie gry półsłówek, otrzymałam następujące propozycje: Kiełbasa w cieście = cień w basie Włoski samochód = chłos w samochodzie Zimne piwo = piwo w zimie Gorąca kawa = kawa w górze. Mój wirtualny rozmówca dodał jeszcze: „Proszę pamiętać, że przykłady te mogą być zabawne lub niestosowne w zależności od kontekstu i odbiorcy”. Wyjaśniłam, że mu nie wyszło, bo stworzone przez niego gry nie mają sensu. Podałam więcej przykładów, ale nadal sobie nie radził, a na końcu przeczytałam, że zrozumiał, że „tworzenie gry półsłówek jest trudne i wymaga wyobraźni oraz znajomości języka i kultury”. Dodał jednak, że zwraca mi uwagę, iż „niektóre z tych przykładów są obraźliwe i nieodpowiednie. Jako model AI nie promuję ani nie toleruję jakiejkolwiek formy przemocy, nienawiści czy obraźliwości”. Przypomnę teraz, że gry półsłówek namiętnie analizował Stanisław Barańczak w swojej książce „Pegaz zdębiał”. To on postawił tezę, że największą frajdę sprawiają ludziom obsceniczne gry półsłówek. A tu… AI odbiera to jako obraźliwe. No… może trochę? Po niepowodzeniu z grą półsłówek postanowiłam sprawdzić, czy chatbot jest w stanie tworzyć poezję. Niby kolega Marcin Orliński z „Przekroju” już poprosił go …