Czasy się zmieniają. Zmianom i modom podlega również literatura. Szczególnie ta dla dzieci, bo właśnie one podatne są na wszelkiego rodzaju nowinki, a ich wyobraźnia domaga się wciąż nowych bodźców wspomagających rozwój. Kiedy w redakcji „Magazynu” zapytano nas o książkowych bohaterów dziecięcej wyobraźni, mieliśmy poważny kłopot z odpowiedzią na to, wydawać by się mogło, proste pytanie. Bo tak naprawdę, o jakich bohaterów chodzi? O tych z czasów naszego dzieciństwa, czy tych, którzy opanowali dziecięce umysły w nowym wieku? A może są to ci sami bohaterowie? Może jest tak, że oprócz tradycji, cech genetycznych i wszelkiego rodzaju majątków po naszych rodzicach dziedziczymy również listę ulubionych lektur. Wszak w wielu domach książki przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Dziadkowie czytali je naszym mamom, nasze mamy – nam, a my czytamy je teraz dzieciom… Wspomnienia z dzieciństwa odgrywają ogromną rolę w dorosłym już życiu. Pamiętamy miłe chwile, spędzone na wspólnej lekturze, atmosferę, zapach domu, kolor ścian i ciepło dziadkowych kolan. Ogromnie silne jest też pragnienie powrotu do tamtych beztroskich czasów. Nie mogąc i nie chcąc oderwać się od tych wspomnień, czytamy potomkom te same książki, które były naszymi lekturami. Oczywiście, dotyczy to tylko tych tytułów, z którymi mamy pozytywne wspomnienia. Można powiedzieć, że niektórzy bohaterowie naszej dziecięcej wyobraźni są jednocześnie posagiem, który dziedziczymy wraz z rodzinnymi albumami i szablą pradziadka. Największy czarodziej naszych czasów Inna teza, która nasuwa się, gdy myślimy o bohaterach dziecięcej wyobraźni to ta, że w literaturze dla nieletnich znaleźć można postaci, które są nieśmiertelne mimo galopującego świata. Są bohaterowie, którzy – mimo iż, wydawać by się mogło, ich lata świetności dawno już minęły – wciąż zachowują ten szczególny blask, którego nie jest w stanie przyćmić nawet największy czarodziej naszych czasów, jakim jest Harry Potter. Geniusz autorów, którzy powołali do życia niektóre z postaci, był tak wielki, iż oparł się zawieruchom dziejowym. Nasz system edukacji i obligatoryjne listy lektur również nie pozwalają odejść w niepamięć wielu bohaterom. I mimo iż większości z nas książki te kojarzą się z przymusem (takoż z nudą), czasami – mimo naszej woli – mile wspominamy po latach niektórych bohaterów, a książki z czystym sumieniem polecamy pociechom. Każdy ma inne wspomnienia z domu i szkoły, co sprawia, że różne postaci zadomowiły się w naszych sercach i umysłach. Analizując jednak wszelkiego rodzaju badania, chociażby „Kanon Literatury dla Dzieci i Młodzieży”, możemy stwierdzić, że lista nieśmiertelnych od lat się nie zmienia. Chodzi, rzecz jasna, o bohaterów, których znamy z książek. Różnorodność mediów, z jakimi ma do czynienia współczesne dziecko, powoduje, że lista wszystkich postaci ulega gruntownym przeobrażeniom (patrz ramka na następnej stronie). Oczywiście, od kilku już lat, nie zmienia się przywództwo Harry’ego Pottera, który chyba tylko dzięki czarnej magii był w stanie w tak krótkim czasie zdystansować rywali. Ale czy Harry trafi na listę nieśmiertelnych za lat kilkadziesiąt, dopiero się okaże. Może uda mu się przetrwać dziejowe zawieruchy i nie poddać się sile nowej Charyzmatycznej Postaci, która ogarnie dziecięce umysły. Kubuś i Mikołajek Póki co, literackim bohaterem wszechczasów bezapelacyjnie został nie chłopiec, a… miś. Kubuś Puchatek i jego przyjaciele ze Stumilowego Lasu. Przygody misia „o bardzo małym rozumku” fascynują od lat. Na ledwie dwóch tomach („Kubuś Puchatek” i „Chatka Puchatka”) wychowało się wiele pokoleń. Czasem zdarza się słyszeć, że ktoś spotkał niedźwiadka dopiero w dorosłym życiu, a i tak uległ jego czarowi. Znamy też rodziców, którzy nie mogą się doczekać, gdy ich latorośle będą gotowe do słuchania opowieści o Stumilowym Lesie, a potem do samodzielnego ich poznawania. O randze i popularności tego bohatera najlepiej świadczy fakt, że jego polski wydawca, Nasza Księgarnia, ma w swoje ofercie aż trzy różne edycje książeczek. I podobno sprzedają się znakomicie. Ot, siła klasyki. „Nowe przygody Mikołajka” (Znak), choć tak naprawdę należą do najstarszych dokonań wspaniałego duetu Sempé i Gościnny, są najlepszym przykładem na to, jak silni bywają dziecięcy bohaterowie. Książka jeszcze przed premierą cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. A już po kilku dniach sprzedaży była obecna na wszystkich listach bestsellerów, by do końca roku (przez półtora miesiąca!) osiągnąć nakład 135 tys. egz. Mały rozrabiaka bawi naszych czytelników już od ponad czterdziestu lat. Pięć niewielkich książeczek o przygodach Mikołajka i jego szkolnych kolegów stało się ponadczasowym bestsellerem. Zapewne wielu małych chłopców w domowym zaciszu niejednokrotnie marzyło, by choć przez chwilę być takim urwisem i bezkarnie rozrabiać do woli. Wybryki …