Właściwie prowadzony monitoring mediów nie tylko daje początek całościowej ocenie prowadzonych działań public relations, ale także umożliwia przewidywanie ich wyników. To prawda dla wielu banalna. W ukazujących się na łamach prasy i obecnych w mediach elektronicznych wzmiankach na temat naszej firmy drzemie klucz do stwierdzenia, czy efekty naszej pracy warte są ponoszonych na nią nakładów. Dział PR – jak przeczytałem na jednym ze specjalistycznych wortali – jest niczym rozpieszczone, leniwe dziecko, które kosztuje za wiele, a pożytku z niego żadnego (zgoda – to bardzo „przegięte” porównanie). Jeśli więc nie chcemy narazić się na oddanie do adopcji, za wszelką cenę mierzmy skutki naszych wysiłków. Na temat ewaluacji pracy komórki PR będziemy jeszcze pisać w ramach naszego kursu. Dziś jednak uczyńmy swego rodzaju wstęp do tego ważnego zagadnienia w postaci wyjaśnienia, czym w ogóle jest tzw. Press Book. W gruncie rzeczy to nic innego jak stara poczciwa teczka z wycinkami prasowymi. Oczywiście, nie do samej prasy ograniczają się relacje na temat działalności naszej firmy. Współczesny Press Book nazwać więc powinniśmy Media Bookiem, w którym gromadzić będziemy również nagrania audycji radiowych i telewizyjnych oraz „zrzuty” stron internetowych. Wyśledzenie wszystkich z góry skazane jest na niepowodzenie. Możemy (powinniśmy!) oczywiście zamówić monitoring mediów w firmach, które zajmują się tym …