Cyfryzacja to obecnie jeden z najgorętszych tematów dotyczących funkcjonowania polskiego rynku książki. Wszystko przez znacznie szybszy, zwłaszcza w ostatnim półroczu, rozwój oferty książek elektronicznych, e-czytników, a także coraz większą liczbę podmiotów zajmujących się dystrybucją treści cyfrowych. Wykorzystanie nowych technologii w edukacji, a więc także i w tym segmencie rynku wydawniczego, nie jest zagadnieniem nowym. Wydawcy edukacyjni od pewnego czasu dysponują już nowoczesnymi rozwiązaniami, które wykorzystują w procesie produkcji narzędzi i zasobów cyfrowych dla uczniów, nauczycieli i dyrektorów placówek oświatowych. Tak więc, od dość dawna prowadzą „zbrojenia” w tym zakresie, m.in. poprzez zakrojone na bardzo szeroką skalę akcje edukacyjno-informacyjne skierowane do szkół. Ciekawy obraz potrzeby cyfryzacji polskiej szkoły może stanowić wynik badania przeprowadzonego na początku grudnia wśród uczniów biorących udział w Programie „Szkoła z klasą 2.0”. W jego trakcie uczniów pytano m.in. o to, czy plecaki będą lżejsze (odpowiedź „tak” wybrało 91 proc. pytanych); wpływ na zmniejszenie kosztów ponoszonych przez rodziców („tak” – 76 proc.); czy edukacja będzie ciekawsza („tak” – 85 proc.); czy zwiększy się motywacja uczniów („tak” – 76 proc.); wpływ na lepsze przygotowanie do egzaminów („tak” – 67 proc.). Do wyników tego badania wrócimy jeszcze w dalszej części artykułu. Rok 2012 może okazać się przełomowy dla segmentu książki edukacyjnej. Najprawdopodobniej w marcu ruszy bowiem pilotaż programu „Cyfrowa szkoła”, który mają prowadzić wspólnie Ministerstwo Edukacji Narodowej i Ministerstwo Cyfryzacji. Plany odnośnie tego projektu przedstawili szefowie obydwu resortów podczas, zorganizowanej 8 grudnia w redakcji „Gazety Wyborczej”, debaty o znamiennym tytule „Podręczniki 2.0. Czy cyfrowe książki i biblioteki są już warte szkolnej wyprawki”. Podczas debaty zaprezentowano m.in. ideę akcji „Gazety Wyborczej” i Centralnego Ośrodka Egzaminacyjny „Szkoła z klasą 2.0”, doświadczenia z wprowadzenia projektów cyfryzacji systemów edukacyjnych w kilku krajach Europy Zachodniej, wyniki badań przeprowadzonych wśród polskich nauczycieli i uczniów dotyczących kontekstu dochodzenia do poziomu e-szkoły. Była to także okazja do debaty na temat potrzeb i różnych propozycji zmierzających do budowy optymalnego modelu procesu cyfryzacji polskiej szkoły. Jednym z kluczowych, z punktu widzenia interesów wydawców edukacyjnych, fragmentów spotkania w siedzibie Agory było spotkanie z udziałem minister Krystyny Szumilas i Ministra Michała Boniego, podczas którego odpowiadali na pytania dotyczące planów odnośnie kształtu i przebiegu pilotażu programu „Cyfrowa szkoła”. Już na początku z ust szefowej resortu edukacji padło ważne zdanie: – Idea epodręcznika to stworzenie nowej jakości przy użyciu wszystkich możliwości technologicznych, to nie przeniesienie treści z książki do komputera. Elektroniczny podręcznik nie może być jedynie plikiem w formacie PDF, nie różniącym się niczym od podręcznika papierowego. Z kolei minister Boni oświadczył, że prace nad ustanowieniem zasad pilotażu ruszą jeszcze w tym roku. Jego zdaniem, w tej sprawie, nie należy jednak oczekiwać gwałtownych działań i zbyt szybkich decyzji. – Nie chodzi o to, aby lekcja była prowadzona tylko i wyłącznie w oparciu o techniki informatycznokomunikacyjne. Chodzi o to, aby takie zajęcia były prowadzone w przypadku jak największej liczby zajęć szkolnych – wspierała go minister Szumilas. Ich zdaniem, doświadczenia zagraniczne pokazują, że próba zrobienia wszystkiego od razu może się zakończyć wielkim niepowodzeniem. I rzeczywiście, podczas edukacyjnej debaty dorobek, zresztą o bardzo kontrowersyjnym czy wręcz negatywnym charakterze, przedstawili goście z Hiszpanii i Norwegii. Jaume Vicens opowiedział o projekcie Esculea 2.0 i jego przebiegu w całej Hiszpanii i osobno w Katalonii, ponieważ hiszpańskie działania cechowała całkowita decentralizacja. Każdy z regionów kraju wypracował i wprowadzał własne rozwiązania. Ogólny koszt implementacji tych rozwiązań przekroczył 150 mln euro. Projekt miał charakter on-line, a ponad 400 tys. uczniów wyposażono w laptopy. – Przeprowadziliśmy projekt wprowadzenia cyfrowych treści do szkół, który początkowo okazał się fiaskiem. Kluczową rolę w takim procesie odgrywają nauczyciele. Kolejną kwestią jest jakość treści …