Jaka jest sytuacja Naszej Księgarni? Sytuacja jest dobra. Mieliśmy dwa lata stagnacji, ale teraz idziemy do przodu. W pierwszym półroczu odnotowaliśmy 40 proc. wzrostu sprzedaży w stosunku do ubiegłego roku, czyli o 1,1 mln zł więcej. Co stoi za takim wzrostem? Zmiana oferty. Na czym konkretnie polegała? Wydajemy więcej dla młodzieży i dorosłych, a mniej dla dzieci. Obecnie literatura dla dorosłych stanowi ok. 30 proc. produkcji, dla dzieci młodszych 15 proc. W 2009 roku sprzedaż oferty dla dorosłych stanowiła 8 proc. waszych przychodów… W tym roku będzie to zdecydowanie więcej, nie chcę wróżyć ile, zobaczymy na koniec roku. Plan na kolejnych dwanaście miesięcy tworzymy podobnie. Jaką rolę we wzroście odgrywa sprzedaż nowego „Kubusia Puchatka”? To była spora produkcja, wydaliśmy w maju trzy tytuły w oprawie twardej. Oprócz „Kubusia Puchatka” i „Chatki Puchatka” powstała autoryzowana przez spadkobierców Alana Alexandra Milne’a kontynuacja – „Powrót do Stumilowego Lasu”, napisana przez Davida Benedictusa, z ilustracjami Marka Burgessa. Dodatkowo w sprzedaży ukazały się trzy audiobooki w znakomitej interpretacji Janusza Gajosa. Jakie nakłady przygotowaliście? Łączny nakład trzech tytułów wyniósł 60 tys. egz., audiobooków 40 tys. Kto zajmował się promocją, firma zewnętrzna? Nie. Mamy trzyosobowy dział marketingu. Nigdy nie korzystaliśmy z usług firm zewnętrznych, sami radzimy sobie bardzo dobrze. W przypadku oferty takiej jak wasza ważne są tłumaczenia. Czy Nasza Księgarnia ma swoich stałych tłumaczy? Oczywiście. Tłumaczyli dla nas Michał Rusinek, Hanna Baltyn, Jolanta Kozak, Piotr Cholewa, Elżbieta Komarnicka, Maciejka Mazan, Anna Węgleńska, Ewa Horodyska, Wiktor Dłuski i wielu innych. Porozmawiajmy o strukturze firmy. Ile stanowi pani udział? Wydawnictwo jest spółką pracowniczą, ja mam 85 proc. udziałów. Prywatyzacja odbyła się w 1992 roku, obecnie zarząd jest jednoosobowy. Ile osób jest zatrudnionych? W tej chwili 38. Jak wygląda struktura firmy? Prezes plus cztery działy. Dział handlowy, którego dyrektorem jest Marek Dobrowolski, dział produkcji – z dyrektorem Małgorzatą Wielądek, dalej księgowość – główną księgową i jednocześnie dyrektorem finansowym jest Grażyna Warszawska oraz oczywiście dział wydawniczy, którego szefem jest Dariusz Sędek, kierujący również działem promocji. W przyszłym roku będziecie obchodzić 90-lecie firmy. Czy Nasza Księgarnia jest najstarszym wydawnictwem w Polsce? Na pewno jesteśmy jednym z najstarszych. A co szykujecie na tegoroczny sezon świąteczny? Na święta Bożego Narodzenia przygotowujemy trzy pozycje w ramach nowej serii „Z biblioteki Wydawnictwa Nasza Księgarnia”. Rozpoczniemy nimi cykl książek, które wydamy z okazji 90-lecia firmy. Pierwsza z nich to „Grzegorz Kasdepke dzieciom”, ilustrowana przez Piotra Rychela i Marcina Piwowarskiego, kolejna – „Agnieszka Osiecka dzieciom” z ilustracjami Elżbiety Wasiuczyńskiej oraz zbiór „Poczytaj mi, mamo” składający się z dziesięciu książeczek wydanych w latach siedemdziesiątych, obecnie wznowionych z oryginalnymi ilustracjami, połączonych w jedną książkę w nowym układzie typograficznym. Czy ktoś podkrada wam wasze dawne tytuły? Tak było w przeszłości w latach 1994-1998, teraz się już to nie zdarza. Dziś chronią nas nie tylko dobrze podpisane umowy, ale przede wszystkim dobre relacje z autorami, myślę, że nikt na nas nie narzeka. Z drugiej strony wykreowaliście grupę młodych polskich autorów… Co roku wydajemy polskich debiutantów. W ostatnich latach byli to głównie autorzy książek dla dzieci i młodzieży tacy jak Agata Hajda, Jan Karp czy Marcin Pałasz, w przyszłym roku uruchamiamy serię dla kobiet, w której zadebiutują Katarzyna Zyskowska-Ignaciak oraz Karolina Święcicka. Jakie warunki finansowe oferujecie debiutantom? Tego nie da się jednoznacznie określić. Umowy są bardzo różne, z każdym autorem negocjujemy indywidualne warunki. Ogólnie stawki …