„Krakowskie targi są wspaniałe i unikalne, ich atmosfera jest wyjątkowa”, ale też „nigdy więcej już do Krakowa nie przyjedziemy”. Opinie o zakończonych w niedzielę 29 października 21. Międzynarodowych Targach Książki są bardzo podzielone, a czasem nawet tak właśnie skrajne. Jednak dla większości uczestników oceny nie były aż tak krańcowe i z wielu stron słyszeliśmy zachwyt dla krakowskiej czytającej publiczności, która pomimo ogromnych trudności komunikacyjnych, powodujących, że dotarcie, jak i powrót z Centrum Targowego Expo Kraków, gdzie się odbywają, a także przy niesprzyjającej pogodzie (orkan Grzegorz!) i dokuczliwym tłoku nie tylko w targowych halach, ale nawet w przestronnym holu wejściowym – na targi dotarła i sama tworząc ten ogromny tłum, z wielkim wysiłkiem się przez niego przebijała. Zdarzało się, że autor czy wydawca przechodził z jednego krańca hali do drugiego przez niemal pół godziny! W opinii wielu uczestników „targi doszły już do ściany” i to pod względem „metrażowym, transportowym, jak i gastronomicznym”. – W tym roku w targach uczestniczyło 698 wystawców z 20 krajów, udział wzięło 760 autorów i gości specjalnych – poinformowała Grażyna Grabowska, prezes spółki Targi w Krakowie. Pani prezes szacowała, że frekwencja w tym roku wyniesie co najmniej tyle samo ile rok temu, chociaż raporty z kas biletowych już z pierwszych dwóch dni wykazywały wyższe ilości sprzedanych biletów niż przed rokiem, kiedy targi odwiedziło prawie 70 tys. osób. – Uważam, że to była bardzo zadowalająca liczba, ale ważniejsze od tego ilu było gości jest potwierdzenie, że ogromna większość odwiedzających kupowała książki i stała w kolejkach do pisarzy – oceniła Grażyna Grabowska. Ostateczna frekwencja ma być podany za kilka dni, gdy zostaną podliczone wszystkie wykorzystane bilety, karty wstępu i zaproszenia. Biuro Prasowe Targów poinformowało, że „według Facebooka liczba osób, do których dotarła informacja o wydarzeniu wynosi 988 tys., a kanały na portalu YouTube z relacjami tzw. booktuberów zdobyły razem blisko milion wyświetleń! Sam fanpage Międzynarodowych Targów Książki na Facebooku (30 tys. fanów) tylko w ciągu 7 dni wygenerował ponad 90 tys. relacji (komentarze i udostępnienia), a liczba osób, które widziały przynajmniej jeden z postów strony przekracza 100 tys.! Dodatkowo na oficjalnej stronie wydarzenia udzielało się ponad 14 tys. osób. Równolegle prowadzone są strony internetowe organizatorów oraz profile w innych mediach społecznościowych. To potwierdza ogromne zainteresowanie krakowskim wydarzeniem targowym również wśród nowego pokolenia czytelników. Klęska urodzaju Od lat palącym problemem jest jednak tłok w halach targowych, który stał się przedmiotem licznych dyskusji, a także sporów między wystawcami a organizatorami. Podczas styczniowego spotkania z grupa wydawców, na jakie Targi w Krakowie zaprosiły swoich klientów, domagano się poszerzenia przejść między stoiskami wręcz kosztem ograniczenia powierzchni stoisk. – Teraz niektóre przejścia są trochę szersze niż poprzednio, chociaż żaden z wydawców, którzy postulowali zmniejszenie powierzchni stoisk, na to się nie zdecydował, ale po długich debatach i dyskusjach niektóre oficyny przesunęliśmy na inne miejsca niż przed rokiem. Tak się stało w przypadku wydawnictwa Burda i cieszę się bardzo, że ten nasz partner zgodził się przenieść swoje stoisko na zupełny koniec …