„Czytać, nie czytać? Dla osób, które zgodziły się wziąć udział w naszym internetowym badaniu odpowiedź jest prosta. Na papierze i na ekranie – książki są nieodłącznym elementem ich życia. Niniejszy raport prezentuje postawy tej grupy czytelników, która wg wielu wcześniejszych badań stanowi może i niewielki odsetek społeczeństwa, ale z punktu widzenia branży wydawniczej zawiera w sobie potencjalnie najatrakcyjniejszych konsumentów lub (jak kto woli) odbiorców kultury” – pisze Mikołaj Małaczyński, prezes firmy Legimi we wstępie do opublikowanego właśnie raportu z badania czytelników drukowanej i cyfrowej formy książki, który kierowana przez niego platforma dystrybucyjna przeprowadziła we współpracy z firmą badawczą SW Research. Zdaniem szefa Legimi „nawet pobieżne zapoznanie się z treścią raportu pokazuje jednoznacznie, że dla najbardziej aktywnych czytelników liczy się przede wszystkim treść, nie forma”. Trudno też nie zgodzić się z opinią, iż wniosek ten stanowi pozytywny sygnał skierowany do przedstawicieli rynku książki – postawy czytelnicze ewoluują, dostosowując się do zmieniającej się rzeczywistości. „Swoistą łyżką dziegciu będzie jednak wciąż wysoki udział osób, które pozyskują treści z nielegalnych źródeł. Zagrożenie? Raczej szansa, gdyż blisko 40 proc. tej grupy zachowanie swoje motywuje… ofertą bogatszą od tej proponowanej przez wydawców” – twierdzi Małaczyński. Ale po kolei… „Główna problematyka badania skupiona była na kwestiach związanych nie tyle z uzyskaniem «twardych» i reprezentatywnych wskaźników na temat czytelnictwa w Polsce, co na zbadaniu stylów czytelnictwa wśród osób korzystających regularnie zarówno z wersji papierowych, jak i elektronicznej. Innymi słowy, raport badawczy odpowiada na pytania: z kim, gdzie, w jakich okolicznościach czytamy, jakie wybieramy formy, czytniki, co nas motywuje do czytania, a co nas zniechęca. Prawie pięciotysięczna próba respondentów, którzy wzięli udział w badaniu, to grupa użytkowników internetu, osób dobrze wykształconych, mieszkańców większych miast. To również osoby, które mają regularny kontakt z książką – 94 proc. badanych przeczytało co najmniej sześć pozycji w ubiegłym roku” – deklaruje Piotr Zimolzak z SW Research. Dodajmy jeszcze, że wśród badanej populacji dominowały kobiety, ich odsetek wyniósł 61 proc. Pod względem wykształcenia przeważali absolwenci studiów magisterskich (ok. 37 proc.), szkół ponadgimnazjalnych (17 proc.) i studiów licencjackich (16 proc.). Wśród respondentów przeważali mieszkańcy miast powyżej 500 tys. osób (36 proc.), grupę niespełna 15 proc. stanowili mieszkańcy wsi, a nieco ponad 12 proc. osoby pochodzące z miejscowości o zaludnieniu między 200 a 500 tys. osób. Biorąc pod uwagę status zawodowy, najwięcej respondentów legitymowało się zatrudnieniem na etat, funkcjonowało w ramach środowiska studenckiego bądź prowadziło własną działalność gospodarczą, wykonywało wolny zawód, bądź utrzymywało status rolnika. Przeanalizujmy teraz szczegółowo wyniki badania. Rozpoczęło je pytanie o liczbę książek przeczytanych przez ankietowanego w ciągu ostatniego roku. Brak jakiejkolwiek lektury zadeklarowało zaledwie 0,3 proc. respondentów. Na jedną książkę wskazało jeszcze mniej – 0,2 proc. Między 4-5 książek miałoby przeczytać 3,7 proc. ankietowanych, 6-7 książek – 4,5 proc., 7-10 książek – 8,9 proc., 10-15 książek – 13 proc., a powyżej 15 książek – 67,6 proc. Co więcej, korzystanie w trakcie roku poprzedzającego badanie z książki papierowej zadeklarowało blisko 90 proc. respondentów, a z e-bookami 78 proc. W ciągu tygodnia poprzedzającego badanie do lektury książki papierowej przyznało się ok. 65 proc. badanych, a e-booka 60 proc. W ciągu trzech miesięcy taki kontakt z publikacją drukowaną miało 12 proc. ankietowanych, a z e-książką 8 proc. Najczęstszą porą lektury są wieczory (64 proc. wskazań). W dzień i w nocy czyta po 16 proc. badanych, a rano zaledwie 4 proc. Kolejne pytanie dotyczyło form korzystania z książek papierowych lub elektronicznych na przestrzeni ostatniego …