W ubiegłym roku w październiku odszedł od nas Maciej Woliński, założyciel firmy Lexicon, zasłużony księgarz, wspaniały znawca publikacji naukowych. Teraz to ty zajmujesz się jej prowadzeniem. Tak, to przejście jednak niewiele zmieniło w moim życiu. Tata już od pewnego czasu chorował i tak naprawdę to ja zarządzałam firmą. A od jak dawna jesteś związana z Lexiconem? Od zawsze! Od najmłodszych lat pomagałam rodzicom w prowadzeniu firmy. Gdy miałam 15 lat, pisałam w ich imieniu listy do wydawców. A potem, od 22. roku życia, zaczęłam pracę na pełen etat. Na pewno różniliśmy się z tatą podejściem – on utrzymywał kontakty towarzyskie, a ja, tak jak mama, pracowałam w sercu firmy. To mama stworzyła cały mechanizm działania i funkcjonowania firmy. Przypomnijmy, jak doszło do jej powstania… Tata, Maciej Woliński, przez wiele lat pracował w księgarni w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Tam poznał też mamę, Grażynę. Zajmowali się wydawnictwami zagranicznymi i to ona zainspirowała go do tego, żeby wspólnie stworzyli własną firmę eksportującą polskie książki. W PRL-u, czyli do 1989 roku monopol na eksport książek miała Ars Polona. 1990 rok był momentem złamania tego monopolu. A Maciek był jedną z tych osób, które łamały monopol… Lexicon powstał 1 kwietnia 1990 roku. Pierwsza siedziba znajdowała się w wynajmowanym mieszkaniu przy ulicy Grójeckiej, centrum dowodzenia stanowiła kuchnia. Takie były początki. Tata miał ogromne zamiłowanie do Polski, tak został wychowany, pochodził z rodziny, która bardzo pielęgnowała tradycje. Kochał polskie książki, a jego życiową misją była promocja polskiej kultury za granicą. We mnie również tę misję zaszczepił. W Lexiconie uważamy, że książki są znakomitym sposobem na prezentowanie naszej ojczyzny z wartościowej i ważnej strony. W tym roku mija 32. rok działania na rynku firmy Lexicon. Od niedawna nastąpiła zmiana nazwy… Tak, teraz firma działa pod moim imieniem i nazwiskiem: Lexicon Anna Wolińska. Forma działalności? Jest to jednoosobowa działalność gospodarcza. Ile osób jest dziś zatrudnionych w firmie? Dziewięć plus ja. Poszukujemy obecnie jeszcze dwóch osób do naszego zespołu, co stanowi wyzwanie. Nasza firma jest kameralna, rodzinna i przyjacielska, musi się znaleźć ktoś, kto do nas będzie pasował. A jak wygląda struktura pracy? Mimo że firma jest mała, wyodrębniliśmy kilka działów. Dwie osoby zajmują się zamawianiem książek i wyszukiwaniem nowości. Ja również w tym uczestniczę. Trzymam rękę na pulsie, tak jak mnie tata nauczył. Kontynuuję jego misję, bo uważam, że jest słuszna. Pracownik …