środa, 29 kwietnia 2020
MAŁE INSTYTUCJE DUŻEJ KULTURY CZY BIZNES?
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeruBiblioteka Analiz nr 521 (8/2020)
Na naszym osiedlu zamknięto księgarnię. Była czynna w tym punkcie odkąd pamiętam, czyli ponad dwadzieścia pięć lat. Jej asortyment był dobrany dla mieszkańców, to głównie rodziny wojskowych emerytów. Były więc liczne publikacje o militariach, historii współczesnej i historii wojskowości, trochę o dietach i zdrowym żywieniu, całkiem dobry wybór wspomnień i biografii znanych Polaków i książka dziecięca – na prezenty dla wnuków. Poza tym księgarnia miała dział papierniczy i sprzedawała podręczniki szkolne. Tu kupowałam komplet przez dziesięć lat aż do momentu wejścia darmowego podręcznika szkolnego. Pamiętam zasępiony wyraz twarzy naszego pana księgarza, gdy wrzesień minął bez życiodajnego zastrzyku gotówki. Ale księgarnia dalej funkcjonowała. Było mniej nowości w ofercie, skromniejsze zatowarowanie, koniec z rabatami dla stałych klientów. Tak to się toczyło dalej. Kupując zeszyty szkolne czy bibułę na plastykę, zazwyczaj przeglądałam jeszcze półki z ofertą. Dorzucałam do zakupów książkę, której nie znałam, ale zaintrygowały mnie pierwsze trzy strony, coś, co miałam kiedyś kupić, ale nie byłam pewna, czy na pewno chcę i dopiero teraz, trzymając książkę, mogłam zdecydować, książkę z ilustracjami, które były zachwycające i nie chciały dać się odłożyć na miejsce. Najrzadziej była to głośna nowość, bo albo ja już ją miałam albo jej już/jeszcze w księgarni nie było. Moje główne zakupy książkowe od lat realizowałam gdzie indziej, w księgarniach wysyłkowych, najpierw w Merlinie, potem w Bonito. Paczka z książkami raz w miesiącu przyjeżdżała do biura albo odkąd zaczęły funkcjonować paczkomaty – do skrytki. Tak było zdecydowanie taniej, ale wygodniej również. Przez miesiąc zapisywałam wypatrzone w  internecie tytuły, wkładałam do mojego koszyka i szykowałam sobie przesyłkę, której koszt będzie już po stronie księgarni. W naszej osiedlowej księgarni też mogłam zamówić książkę, ale wiązało się to z czekaniem, wracaniem, brakiem dostępności… Kilka razy zamówiłam, ale zdarzyło się też, że o tym zapomniałam i nie odebrałam, co gorsza kupiłam książkę ostatecznie gdzieś indziej i na moment zrobiło się mniej miło. Innym razem szukałam książki niszowego wydawcy i usłyszałam, że księgarni nie opłaca się jej zamawiać tylko dla mnie. Kupiłam ją, oczywiście, że tak, bodajże w Empik.com. Księgarnię zamknięto w styczniu tego roku, co prowadzi do prostego wniosku, że drugi najważniejszy sezon na książki, czyli grudzień również zawiódł. Żeby kupić zwykły zeszyt, muszę teraz jechać do centrum handlowego, ale nie w tym rzecz, prawda? Ta historia zakupów w małej, lokalnej księgarni pokazuje, co wydarzyło się na całym rynku. Przenieśliśmy się z zakupami książek do sieci, księgarnie stacjonarne nie odnalazły się w konkurencji cenowej, miejsca po obrocie podręcznikami szkolnymi nie udało się księgarniom odbudować. Sukcesywnie skracana jest półka (by zachować płynność finansową), co jednocześnie jest drogą donikąd, bo to pełna półka zapewnia ruch. Ostatnie tygodnie przyniosły więcej alarmujących informacji, zagrożona likwidacją jest najstarsza księgarnia w Warszawie, do interwencyjnego zakupu książek wzywany jest rząd, trwa akcja „Książka na telefon”, apel: „Ratujmy małe księgarnie” widzę w social mediach codziennie. I kiedy jest tyle innych ważnych społecznie problemów wokół (pandemia i zapaść w służbie zdrowia, susza pięćdziesięciolecia, wybory korespondencyjne, by wymienić pierwsze trzy…) może warto sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie: czy potrzebujemy księgarni stacjonarnych? A jeśli tak, to do czego? Podstawowe sprawy najpierw. Zanim kupisz książkę, dobrze jest ją przejrzeć. Podam przykład: Brooke McAlary, „Prostota. Siła codziennych rytuałów” Wydawnictwa Literackiego …
Wyświetlono 25% materiału - 522 słów. Całość materiału zawiera 2089 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się