Wtorek, 26 czerwca 2012
Carlos Fuentes
Czasopismo"Magazyn Literacki Książki"
Tekst pochodzi z numeru6/2012
Jaki jest dziś pana stosunek do rewolucji? W Ameryce Łacińskiej nie ma obecnie perspektywy rewolucyjnej. Rewolucja przestała być kwestią zaprzątającą ludzkie umysły, może poza rebeliantami z Chiapas. Tożsamość kulturową ukształtowały na tym kontynencie różnorakie kultury, a nie rewolucja jako taka. Jedynym przypadkiem, kiedy rewolucja formowała proces definiowania przez społeczeństwo własnej świadomości, była rewolucja meksykańska. Wydobyła ona na światło dzienne wszystkie składniki meksykańskiej kultury, do tamtego czasu pozostające w ukryciu. W Ameryce Łacińskiej mamy raczej do czynienia, i to od XIX wieku, z ruchami społecznymi, ekonomicznymi transformacjami i stałym, cierpliwym poszukiwaniem własnej tożsamości. Te poszukiwania przyniosły efekty i myślę, że dziś wszystkie kraje latynoamerykańskie uzyskały tę świadomość. Muszą natomiast nauczyć się tę swoją tożsamość respektować i uczynić krok dalej w kierunku różnorodności, wolnego wyboru nie tylko w kwestiach politycznych, ale i seksualnych, religijnych czy etnicznych. Stanowi to teraz dla demokracji istniejących w Ameryce Łacińskiej największe wyzwanie. Pod koniec lat 50. poparł pan Fidela Castro. Nie żałuje pan tamtej decyzji? Nie. Zwycięstwo rewolucji kubańskiej, obalenie dyktatury Batisty przyjęte zostało z ogromną radością. Zimna wojna sprawiła jednak, że Kuba szybko stała się zakładnikiem napięć pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim, skupiały się na niej interesy obcych państw, na domiar złego – potęg politycznych. Wpłynęło to na sytuację na Kubie i na to, jak kształtowała się dalej rewolucja. W tej chwili państwo to nie cieszy się niczyim poparciem, wciąż będąc obiektem agresji Stanów Zjednoczonych. Uważam to za bardzo poważny błąd polityczny USA, gdyż otwarcie się na handel i wymianę kulturalną z Kubą doprowadziłoby do utraty władzy przez Fidela Castro. Obecny stan stosunków między tymi państwami umacnia tylko jego rządy. Ale prawdziwym zmartwieniem staje się sukcesja polityczna na Kubie. Międzynarodowa społeczność powinna podjąć wysiłki w celu zapewnienia w tym kraju warunków do pokojowej transformacji, w przeciwnym razie ryzykujemy, że do głosu dojdzie przemoc. Grozi bowiem konfrontacja między żyjącymi teraz na Florydzie i popieranymi przez administrację USA przeciwnikami Castro a wewnętrznym ruchem oporu Kubańczyków w swoim kraju. Castro aresztował pańskiego przyjaciela, kubańskiego poetę Padillę. Czy jest pan w stanie dopuścić ograniczanie wolności wypowiedzi w imię jakiejkolwiek idei? Nie. W imię żadnych idei. W „Latach z Laurą Diaz” kochanek tytułowej bohaterki heroizuje postawę przeciwników Stalina – Trockiego czy Bucharina, którzy „bronili komunizmu aż do śmierci”. Wypowiadał się pan nieraz zdecydowanie przeciw stalinizmowi, ale jaki jest pana stosunek do idei komunistycznej? Przywołany cytat odnosi się do dialogu powieściowego i ja się pod jego treścią nie podpisuję. Przedstawiłem rozmowę uciekinierów z frankistowskiej Hiszpanii, którzy w 1939 roku zastanawiają się nad tym, czy gdyby Trocki lub Bucharin doszli do władzy, to polityka Związku Radzieckiego poszłaby inną drogą. Kończę obecnie zbiór opowiadań, wśród których jest jedno mówiące właśnie o Trockim – panującym na Kremlu i planującym zabójstwo Stalina, znajdującego się na wygnaniu w Meksyku. Zachowuje się on równie okrutnie i bezwzględnie jak Stalin – są to te same osobowości. Co do mnie, idee komunistyczne były i są mi obce. Określiłbym swoje poglądy jako lewicowe, wraz z nimi wpisując się w tradycję socjaldemokratyczną. Pierwszą rewolucjonistką Meksyku – czego można się u pana doczytać – była Najświętsza Maria Panna z Gwadelupy, do której wizerunku strzelali ponoć rojaliści w czasie wojny o niepodległość. Czy istotnie w Meksyku nawet ateiści są katolikami? W Meksyku wszyscy wierzą w naszą Madonnę. Nawet ateiści. Jeśli tylko jakieś sprawy w Meksyku mają się źle, wtedy najpewniejszym ratunkiem staje się Najświętsza Maria Panna. Meksyk i Polskę łączy więc kult maryjny. A co nas łączy poza nim? Zdolność do przetrwania. Opór, jaki stawialiśmy w sferze językowej i, szerzej, kulturowej. Położenie Meksyku i Polski sprawia, że przyszło nam żyć w sąsiedztwie światowych mocarstw. Dzięki temu nauczyliśmy się sztuki negocjacji i dyplomacji. Propaguje pan kulturę metysażu, opozycyjną wobec współczesnego, zglobalizowanego świata, usuwającego na margines wszystkich biedniejszych czy niepoprawnie myślących. Jestem zdania, że kultura metysażu nie zaszkodzi globalizacji, a wręcz przeciwnie – wesprze ją w pozytywnych działaniach. Myślę tutaj o ruchach migracyjnych, nie tylko z Meksyku do Stanów Zjednoczonych, które w rozwoju globalnego społeczeństwa muszą być brane pod uwagę. Migracja jest potrzebna, by wypełnić miejsca pracy czy pomóc krajom rozwijającym się, ale i po to, by uczyć bogatsze społeczeństwa tolerancji wobec przybyszów. Trzeba stworzyć prawo, które wyraźnie powie, że ci przybysze są niezbędni dla prawidłowego funkcjonowania gospodarki, także, a może przede wszystkim, w świecie wysoko uprzemysłowionym. W przeciwnym razie globalizacja doprowadzi tylko do eskalacji przemocy. W Stanach Zjednoczonych pracuje na czarno 3 miliony meksykańskich robotników, często źle traktowanych przez Amerykanów, jak to pan opisuje w „Kryształowej granicy”. Ciekawi jesteśmy, jak to wygląda z drugiej strony granicy, jak Meksykanin patrzy na swojego północnego sąsiada, który nie potrafi przyrządzić chili con carne, a enchiladę serwuje w fast foodach? Amerykanie są w Meksyku mile widziani, jeżeli tylko zostawiają dolary w miejscach odwiedzanych przez turystów. Ale istnieje też w Meksyku autentyczny podziw dla Stanów Zjednoczonych dla ich dokonań w kulturze, sztuce, literaturze. Przez wiele lat …
Wyświetlono 25% materiału - 797 słów. Całość materiału zawiera 3191 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się