Wtorek, 27 lipca 2021
W roku obecnym, będącym stuleciem urodzin Stanisława Lema, zapraszam Czytelników na małą wycieczkę z udziałem Dziesiątej Muzy. Będzie nią przegląd filmowych adaptacji utworów naszego pisarza, jakich dokonywano za jego życia w Polsce i na świecie. Już pierwsze przeniesienie na duży ekran twórczości Lema miało charakter międzynarodowy. Na przeło­mie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych powstał zre­alizowany w koprodukcji polsko-wschodnioniemieckiej film „Milcząca gwiazda” („Der schweigende Stern”), bę­dący adaptacją cieszących się dużą poczytnością w NRD „Astronautów”, który wyreżyserował Kurt Maetzig. Zdjęcia kręcono w Babelsbergu pod Berlinem oraz we Wrocławiu i Zakopanem. Pomysł na wspólne przedsię­wzięcie filmowe powstał w Niemczech Wschodnich i do­brze wpisywał się w politykę „przyjaźni” pomiędzy obu narodami z granicą na Odrze i Nysie Łużyckiej. Tym bardziej że powieść Lema po raz pierwszy poza Polską została wydana właśnie w Berlinie (wschodnim) i w sa­mych latach pięćdziesiątych miała kilka wydań na te­renie Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Scena­riusz napisał Maetzig przy współpracy Jana Fethke, polsko-niemieckiego reżysera i scenarzysty (nakręcił m.in. znaną komedię socrealistyczną „Irena do domu”), a w obsadzie znaleźli się aktorzy niemieccy, polscy (np. Ignacy Machowski) oraz międzynarodowi (Rosjanin, Czech, Wietnamczyk, Francuzka pochodzenia japoń­skiego i inni), bo przecież film opowiadający o interna­cjonalistycznej wyprawie kosmicznej miał jednoczyć ludzi z różnych krajów pod wspólnym hasłem powszech­nego rozbrojenia. Wprawdzie ekipa techniczna składa­ła się głównie z obywateli zachodniego sąsiada, ale au­torem futurystycznej, dosyć atrakcyjnej – nie tylko jak na warunki krajów „socjalistycznych” – scenografii był Anatol Radzinowicz, natomiast muzykę skomponował Andrzej Markowski. Pomimo akcentów ideologicznych powstał przyzwoicie nakręcony film rozrywkowy, do­brze wpisujący się w konwencję science-fiction, cieszący się zainteresowaniem w wielu krajach świata, nie tylko tych spod znaku czerwonego sztandaru. Wyświetla­no go m.in. w Wielkiej Brytanii, we Francji, Włoszech, Szwecji, Finlandii, Argentynie, Meksyku i Japonii. Stał się także obiektem bezprecedensowej transakcji po­między „socjalizmem” a „kapitalizmem”, bo Ameryka­nie wykupili do niego prawa i rozpowszechniali na tere­nie USA jako produkcję własną zatytułowaną „Planet of Death” lub „First Spaceship on Venus”. Natomiast orygi­nalną „Milczącą gwiazdę” uhonorowano nagrodą Złoty Asteroid na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Fan­tastycznych w Trieście w 1964 roku. W pracach zespołu uczestniczył sam Lem, który po latach w jednej z rozmów z Łukaszem Maciejewskim dał dobitny wyraz dezaprobaty wobec ekranizacji swo­jej debiutanckiej powieści: „»Milcząca gwiazda« była okropną chałą, bełkotliwym socrealistycznym paszte­tem. Dla mnie to bardzo smutne doświadczenie. Jedy­nym pożytkiem wynikającym z realizacji tego knota by­ła możliwość obejrzenia zachodniej strony Berlina. Mur dzielący Berlin na dwie części jeszcze nie istniał, za­tem w przerwach pomiędzy ciągłym awanturowaniem się z reżyserem wymykałem się na stronę zachodnią”. (Cytaty z przeprowadzonych przez Maciejewskiego roz­mów z Lemem podaję za blogiem Lem.pl). Znikające trupy Kolejną koprodukcją międzynarodową był „Test pilota Pirxa”, wyprodukowany przez wytwórnie we Wrocławiu, Kijowie oraz Tallinie. Była to więc współpraca polsko­-ukraińsko-estońska, chociaż w ogólnoformalnej klasy­fikacji film określano po prostu jako „polsko-radziecki” lub „radziecko-polski”. Reżyserowi Markowi Piestrako­wi udało się namówić do kooperacji linię lotniczą Pan American, a także międzynarodowy port lotniczy im. Charlesa de Gaulle’a w Paryżu, gdzie nakręcono kilka sekwencji. W roli głównej wystąpił Rosjanin Sergiej De­snitski. Tym razem, w przeciwieństwie do „Milczącej gwiazdy”, zarówno w obsadzie, jak i w ekipie przeważali polscy aktorzy oraz pracownicy techniczni. „Test pilota Pirxa” okazał się dziełem chybionym. Brakowało w nim napięcia narracyjnego, a rozwiązania formalne utrzy­mane w konwencji SF (scenografia, tricki) prezentowały się raczej naiwnie. Sprawdziła się natomiast intrygują­ca muzyka, dzieło Estończyka Arvo Pärta oraz Polaka Eugeniusza Rudnika. Niezły był również Desnitski ja­ko Pirx. Podobnie jak poprzednia lemowska koproduk­cja, tak i ten film zdobył Złotego Asteroida na festiwalu w Trieście (1979). …
Wyświetlono 25% materiału - 564 słów. Całość materiału zawiera 2256 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się