Poniedziałek, 22 maja 2006
Felieton
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru168
W środkach masowego rażenia informacyjnego radośnie zatrzepotała wieść o tym, że kończy się era psa, który jeździł koleją. Tego z kulawą nogą, którego trudno było spotkać na niektórych stacjach PKP. Pies z nim tańcował. Deficytowa, finansowana z naszych podatków kolej postawiła na ludzi. Na ludzi światłych, bo czytających; jeśli jest to jakikolwiek wyznacznik. Otóż w pociągach Intercity wypożyczać będą książki. Dobrowolnie, nie pod przymusem. Ciekawa inicjatywa. Pionierskie, ryzykowne pomysły zawsze warto zauważyć i pochwalić. Kiedyś, dawno temu, po wsiach jeździły biblioteki w postaci specjalnie do tego celu przystosowanych autobusów. Lud pracujący (nierzadko ciężko) mógł sobie książkę wypożyczyć i poczytać. Oczywiście, nikt nie wypożyczał i nie czytał, ponieważ analfabetyzm był rozwinięty do tego stopnia, że każdego piśmiennego uważano za co najmniej dziwoląga. Kiedy mieszkańców wsi wreszcie nauczono czytać i pisać, mobilne biblioteki zniknęły z polskiego krajobrazu. Tak to już w tym kraju bywa – niemożliwością jest kompatybilność dwóch rodzajów społecznej działalności, czego przykładów mamy na co dzień bez liku. Teraz po Polsce będą jeździć biblioteczne wagony. Pasażer będzie miał do dyspozycji zestaw odpowiednich tytułów; niewykluczone, iż z „Morderstwem w Orient-Expresie” na czele. Właściwych, pasujących do sytuacji dzieł literackich jest zresztą więcej; począwszy od „Pana Samochodzika i zaginionego pociągu”, a skończywszy na „Lokomotywie” Tuwima. Rozumiem tym samym, że twórcy pomysłu przeprowadzili szczegółowe badania marketingowe, przygotowując właściwy księgozbiór. No, nie przypuszczam, by tak mądrzy i odpowiedzialni ludzie jak pracownicy kolei rzucili się do tworzenia czegoś bez bogatego zaplecza merytorycznego. Jeśli ktoś potraktował poprzednie zdanie jako dowcip, to nie będę z nim polemizował. Ludziska powiadają, że książka jest dobra na wszystko, choć nastolatka w ciąży ma pewnie na ten temat inne zdanie. Fachowcy od muzyki twierdzą, że to piosenka jest dobra na wszystko. Ciekaw jestem, jakie zdanie mają na ten temat hutnicy. Niemniej jednak, czytanie w podróży jest dość popularne. Biorąc pod uwagę brzydotę polskiego krajobrazu, nie ma się czemu dziwić. Na nieszczęście dla wydawców, w pociągach czytana jest głównie prasa. Nie dziwota. Na trasie Warszawa-Łódź przez „Wojnę i pokój” nie ma szans przebrnąć. Jasne, zawsze można liczyć na tradycyjne spóźnienie pociągu, ale kiedy człek wkurzony, to i czytać mu się nie chce. Prędzej ma ochotę zamordować konduktora, choć on Bogu ducha winny. Osoba czytająca książkę w miejscu publicznym (i nie tylko) to gatunek wymierający. W czasach i-podów, blue toothów i innych technicznych nowinek widok człowieka z książką to jak widok furmanki na autostradzie. Sympatyczny, swojski, ale kompletnie oderwany od multimedialnej rzeczywistości. Ilekroć jeżdżę pociągiem (na szczęście rzadko), dostrzegam, że coraz trudniej o kult czytelnictwa w przedziałach. Ludkowie gadają bez sensu przez telefon, z wyrazem niewysłowionego znużenia przeżuwają codzienne gazety, śpią w najlepsze albo gapią się w okno wzrokiem, który można nazwać nieprzesadnie inteligentnym. Czy to są potencjalni klienci szynowych bibliotek? Jeśli tak, to cały pomysł z powodzeniem można nazwać „eksperymentem”. Nie wiem, czy zostanie stworzony specjalny „book-wagon”, czy książki będą rozwozić na wózkach jak kawę i batoniki. W tym pierwszym przypadku nie wróżę powodzenia przedsięwzięciu. Pasażerom nie chce się łazić. Nie …
Wyświetlono 25% materiału - 488 słów. Całość materiału zawiera 1954 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się