W Gdańsku zaprezentowano raport „Pisać może dziś każdy” z udziałem jego autorów i autorek: Agnieszki Budnik, Grzegorza Jankowicza, Alicji Palęckiej i Michała Sowińskiego. Projekt badawczy został podjęty z inspiracji i na zamówienie Gdańskiej Galerii Miejskiej, odpowiedzialnej za realizację programu Gdańsk Miasto Literatury. W ramach badania postawione zostały trzy pytania badawcze: o kondycję gdańskich osób autorskich, o ich habitus oraz o rolę lokalnych i ogólnopolskich instytucji w ich kształtowaniu. Pytając o kondycję pisarek i pisarzy z Gdańska, koncentrowano się zarówno na aspekcie materialnym (ogólne warunki bytowe, finanse, źródła utrzymania i poziom życia), jak i symbolicznym (widoczność, rozpoznawalność i zakorzenienie autorki/autora w polu literackim, zarówno w relacji z innymi osobami autorskimi, instytucjami i z publicznością czytelniczą). Udział w badaniu był poufny. Wzięło w nim udział dwadzieścia pięć osób: trzynaście kobiet i dwunastu mężczyzn w różnym wieku. Przeważały w osoby między 37. a 52. rokiem życia. „Jako definicję pisarki/ pisarza przyjęliśmy formułę, zgodnie z którą jest to osoba pisząca i publikująca utwory literackie oraz prowadząca aktywną działalność w polu literackim. Dobór próby został przeprowadzony z dbałością o różnorodność gatunkową uprawianej literatury. Wśród badanych znaleźli się poeci, prozaiczki, autorzy non-fiction (w tym reportażystki, biografowie oraz eseistki), autorki książek dla dzieci i młodzieży. Część badanych uprawia twórczość wielogatunkową, poruszając się np. między subpolami poezji i prozy. Osoby zaproszone do rozmów dysponują różnym doświadczeniem i zajmują różne pozycje w polu literackim (od głównego nurtu po obszary peryferyjne), a także reprezentują różne środowiska literackie” – wyjaśnia Grzegorz Jankowicz. Wniosek płynący z badania: gdańscy pisarzy i pisarki traktują pisanie jak pracę, za którą należy się wynagrodzenie. „Jest w tym sensie taka sama jak praca w supermarkecie, praca dentystki, kafelkarza i budowlańca czy też piekarza, żeby wymienić kilka zawodów, co do których, jak zauważają rozmówcy i rozmówczynie, nikt nie zastanawia się, czy wykonującym je ludziom należy płacić za poświęcony czas” – czytamy w raporcie. Większość z badanych określiła sytuację finansową jako złą lub średnią. Jedna osoba wskazała, że miesięczny dochód netto w przeliczeniu na jedną osobę w gospodarstwie domowym wynosi powyżej 10 000 zł, jedna – między 7000 a 10 000 zł, pięć osób mieściło się w przedziale między 5001 a 7000 zł. Najczęstszą odpowiedzią (osiem osób) była kwota od 3000 do 5000 zł. Cztery osoby wskazały na dochód między 2001 a 3000 zł, dwie – poniżej 2000 zł. Dla porównania – w 2022 roku (ostatnie dane Głównego Urzędu Statystycznego) przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny na jedną osobę wynosił ok. 2250 zł. Dwie osoby, wypełniając kwestionariusz, zaprotestowały przeciw zaproponowanym widełkom, dopisując informację, że ich dochody każdego miesiąca są inne. Jedna z autorek wskazała: „Współpracuję z topowym wydawnictwem, [a zarabiam] poniżej średniej krajowej. Natomiast ludzie, którzy współpracują z topowym wydawnictwem gier komputerowych, mają [wynagrodzenia] high top”. Pisarki i pisarze prowadzą na ogół „podwójne życie” – wykonują pracę mniej lub bardziej związaną z pisaniem (są wykładowcami, dziennikarzami, pracują w bibliotekach, instytucjach kultury), a czas wolny poświęcają na twórczość. Rozmówcy odpowiadali zgodnie, ze pracują w soboty, niedziele, święta czy wakacje. W przypadku pisarek funkcjonuje też model „potrójnego życia”, czyli łączenia pisania z wykonywaną pracą i rolą matki. Wśród dodatkowych źródeł dochodu wymieniono m.in. wynagrodzenia za spotkania autorskie, pisanie na zamówienie krótkich form do czasopism (esej, publicystyka), prowadzenie spotkań, jurorowanie w konkursach, prowadzenie warsztatów pisarskich, …