Problemy z definicją książki komplikują się, gdy w rozważaniach teoretycznych wykraczamy poza pojęcie książki i zajmujemy się kulturą interaktywną, z natury swojej wielomedialną i obejmującą szerokie spektrum społecznych aktywności komunikacyjnych. "Sztuka mediów internetowych to sztuka mediów cyfrowych użytych w taki sposób, że może zaoferować twórcze doświadczenie interaktywności nie tylko artystom, ale także odbiorcom, może nadać dziełu płynny, nieostateczny charakter nie tylko z perspektywy jego producenta, ale również z perspektywy publiczności" - charakteryzował nowe formy artystycznej ekspresji Ryszard W. Kluszczyński w swoim monumentalnym opracowaniu "Sztuka interaktywna". Udaną próbą połączenia wielorakich form przekazu medialnego w formie jednej zamkniętej, mierzalnej, możliwej do wycenienia w formie jednostkowej publikacji jest dedykowana na urządzenia mobilne aplikacja... Wirtualność naszą rzeczywistością W warstwie teoretycznej to bogactwo nowych form przekazu jako jeden z pierwszych próbował ujarzmić, u progu rewolucji cyfrowej, hiszpański socjolog Manuel Castells (wówczas jeszcze posługując się terminem „multimedia”, sam termin multimedia funkcjonuje w języku sztuki od 1966 roku – użyty po raz pierwszy przez Bobba Goldsteina dla określenia specyfiki jego spektaklu „LightWorks” – jednak w ostatnich latach nabrał nowego znaczenia – wraz z rozwojem mediów cyfrowych i interaktywnych.). „Z perspektywy przekaźnika różne sposoby komunikacji wykazują tendencję do wzajemnego zapożyczania kodów: interaktywne programy edukacyjne wyglądają jak gry wideo; dzienniki konstruowane są jak widowiska audiowizualne; rozprawy sądowe transmitowane są jak opery mydlane (…). Wreszcie, być może najważniejszą cechą multimediów jest to, że włączają one w obręb swojej domeny większość ekspresji kulturowych, przy całym ich zróżnicowaniu. Ich nastanie jest równoznaczne z zakończeniem podziału, a nawet zróżnicowania, na media audiowizualne i media drukowane, kulturę popularną i kulturę wysoką, rozrywkę i informację, edukacje i perswazję. Wszystkie ekspresje kulturowe, od najgorszej do najlepszej, od najbardziej elitarnej do najbardziej popularnej, wkraczają razem w ten cyfrowy wszechświat, który łączy w gigantycznym ahistorycznym hipertekście przeszłe, teraźniejsze i przyszłe manifestacje umysłu komunikacyjnego. Tym samym, konstruują one nowe środowisko symboliczne. Czynią one wirtualność naszą rzeczywistością”. Trudno odmówić Castellsowi racji, a jego spostrzeżenia z końca XX wieku nabrały ostrości w drugiej dekadzie wieku XXI. Aplikacje, które zastąpiły zbyt mało atrakcyjne multimedia w ich znaczeniu z lat 90. XX stulecia, zmieniają całą kulturową przestrzeń, oferują nam usługi, które wyprzedzają potrzeby komunikacyjne, zamazują rozgraniczenie pomiędzy wirtualnym a realnym. Dobrym przykładem są tu gry sieciowe ze swoimi wirtualnymi walutami, które w rzeczywistym świecie można wymienić na rzeczywiste pieniądze. Wirtualna waluta to coś więcej niż dawne żetony wygrywane w automatach typu jednoręki bandyta, to środek płatniczy, którym można posługiwać się w fikcyjnych światach. Tylko tam …