Czwartek, 22 marca 2012
Dziedzictwo kulturowe w cyfrowej rzeczywistości
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru323
Instytucje kulturalne, między innymi biblioteki oraz muzea, których głównym zadaniem jest przechowywanie i udostępnianie dóbr kultury i sztuki, coraz częściej wykorzystują możliwości, jakie daje cyfrowy świat. Skanowanie i publiczne udostępnianie w sieci utworów tekstowych i graficznych, między innymi książek, map, dzieł sztuki, jest kwestią szeroko omawianą przez różne gremia, wymaga dalszych analiz, konsultacji oraz wypracowania wspólnego stanowiska. Zatem dość zaskakujące jest to, że na stronie internetowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego informacja na temat konsultacji w sprawie digitalizacji i udostępniania w internecie dorobku kulturowego oraz ochrony tych zasobów umieszczona została w zakładce „Finanse”. Ministerstwo zaprasza do wyrażenia opinii na temat projektu Konkluzji Rady Unii Europejskiej, będącego odpowiedzią na zalecenia Komisji Europejskiej z 27 października 2011 roku. Jedną z propozycji Komisji Europejskiej jest stworzenie systemu opierającego się na partnerstwie publiczno-prywatnym w celu wykorzystywania przez firmy utworów w wersji cyfrowej na korzystnych dla nich warunkach. Stworzyłoby to formę rekompensaty dla przedsiębiorców, którzy zainwestowali środki w proces digitalizacji. W Aneksie do projektu Konkluzji przedstawiono terminarz, który dotyczy poszczególnych procesów cyfryzacji. Chodzi między innymi o określenie liczby utworów, jakie mają zostać zdigitalizowane, i zapewnienie odpowiednich środków finansowych na ten cel (rok 2012), zachęcanie do tworzenia partnerstwa publiczno-prywatnego (rok 2013) oraz dokonanie ewentualnych zmian przepisów prawa, które ułatwią przechowywanie i ochronę zasobów w formie cyfrowej (rok 2014). Oprócz tego, wedle zaleceń, do roku 2015 wszystkie dzieła należące do domeny publicznej powinny zostać udostępnione za pośrednictwem Europejskiej Biblioteki Cyfrowej. Kwestionariusz zawiera jedenaście pytań, między innymi o zakres udostępniania treści do ponownego, nieodpłatnego wykorzystania, o to czy podmioty trzecie mogłyby wykorzystywać udostępnione nieodpłatnie dane do celów komercyjnych, o sposoby katalogowania dzieł do digitalizacji i ich kolejność, wreszcie kryteria, na podstawie których należałoby dokonać selekcji, i to, czy centralnym punktem dostępu dla europejskiego dziedzictwa kulturowego powinna zostać Europeana czy może inne, alternatywne miejsce. Wielokrotnie wspominano już o przedsięwzięciach tworzenia globalnych baz danych podejmowanych przez Google w postaci Google Library Project (Projekt Biblioteczny Google), znanego obecnie jako Google Książki, czy Komisję Europejską albo inicjatyw, takich jak projekt Gutenberg. Ten ostatni to pomysł amerykańskiego autora Michaela Harta, który powstał już w latach 70. XX wieku i polegał na opublikowaniu w sieci elektronicznych wersji książek, wydanych wcześniej w wersji papierowej. Pomysłodawca nazwał projekt imieniem XV-wiecznego drukarza, wynalazcy pierwszej przemysłowej metody druku. Teksty umieszczone w internecie w ramach projektu nie są chronione prawami autorskimi, gdyż prawa te wcześniej wygasły. Niewielki procent tekstów objętych prawem autorskim został umieszczony w zasobach Gutenberga po uzyskaniu zgody właścicieli tych praw. Bazy projektu znajdują się na terenie Stanów Zjednoczonych, zatem decyzja o tym, czy dany tekst może być umieszczony w jego zasobach, dyktowana jest amerykańskim prawem autorskim. Kolejne przedsięwzięcie to serwis korporacji Google, znany obecnie jako Google Książki, który z założenia jest wyszukiwarką całych, zeskanowanych i umieszczonych w sieci tekstów książek. Projekt został zaprezentowany szerokiej publiczności podczas Targów Książki we Frankfurcie w październiku 2004 roku. W 2010 roku baza Google zawierała około 130 mln tekstów, w planach jest zeskanowanie wszystkich książek, jakie zostały wydane na świecie. Dostęp do serwisu mają wyłącznie zalogowani użytkownicy. Utwory znajdujące się w domenie publicznej widoczne są w całości i można je kopiować bez ograniczeń. Dla tekstów „in-print” Google wyznacza ilość stron poprzez ograniczenie dostępu i różnego rodzaju zabezpieczenia, w dużej mierze oparte na śledzeniu użytkownika za pomocą plików cookies. W przypadku książek objętych prawem autorskim czy też tych, których autor nie został zidentyfikowany, koncern udostępnia dwie lub trzy linijki tekstu, za pomocą których można wyszukać cały utwór. Większość zeskanowanych przez Google książek jest niedostępna w obrocie handlowym i nie należy do kategorii „in-print”. W przypadku pozostałych serwis …
Wyświetlono 25% materiału - 585 słów. Całość materiału zawiera 2341 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się