Rynek nie znosi próżni. Ta wysłużona maksyma znakomicie ilustruje wydarzenia i zjawiska opisujące sytuację na polskim rynku książki w 2018 roku. Rok poprzedni zdominowało „sprzątanie” po upadku sieci księgarskiej Matras. Jednak chyba nawet najbardziej zainteresowani pociągnięciem winnych do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za aferę Matrasa stracili już nadzieję, na jakikolwiek satysfakcjonujący ich rozwój wypadków. Przypomnijmy, że straty całej branży wydawniczej z tytułu należności finansowych oraz wartości nieodzyskanego towaru szacuje się na ok. 115 mln zł. Tymczasem osoby odpowiedzialne za los byłego już wicelidera segmentu stacjonarnej sprzedaży książek, mimo koncentracji prowadzonych przeciwko niemu postępowań prokuratorskich w rękach stołecznej prokuratury, nie tylko nie poniosły odpowiedzialności finansowej i przebywają na wolności, ale wręcz swobodnie kontynuują działalność biznesową w swojej pierwotnej branży. Która zresztą – co nabiera wyjątkowo paradoksalnego wymiaru – od kilku dekad związana jest z zapewnianiem bezpieczeństwa i ochrony mienia oraz przedmiotów wysokiej wartości. Wydarzenia, jakie rozgrywały się wokół księgarń Matras w latach 2016-2017, w znacznej mierze zdeterminowały kierunki rozwoju rynku w kolejnych miesiącach, w największym stopniu wpływając na szereg biznesowych decyzji podejmowanych przez najbardziej aktywne na rynku wydawniczym podmioty. Największa dynamika zmian dotyczyła oczywiście segmentu dystrybucyjnego, a zwłaszcza obszaru detalicznej sprzedaży książek drukowanych. Wątek ten szerzej omówimy jednak nieco później. Od ponad 20 lat Biblioteka Analiz za podstawowy wskaźnik pozwalający na oszacowanie wartości rodzimego rynku książki przyjmuje cenę zbytu wydawców. Ujętą w ten sposób wartość rynku, a także dynamikę przychodów od początku XXI wieku prezentuje tabela nr 1. Jak wynika z naszego badania, od kilku lat postępuje spadek w przychodach ze sprzedaży książek. Negatywną dynamikę notowały również pozostałe kluczowe wskaźniki ekonomiczne służące do charakterystyki rynku, jak poziom zrealizowanej produkcji, ogólny wolumen sprzedaży czy średni nakład. Spadkom tym towarzyszy postępujące zjawisko nadprodukcji. Mimo powszechnych deklaracji uznania potrzeby ograniczania oferty wydawniczej wprowadzanej na rynek, po raz kolejny wyższa okazała się także liczba wydanych tytułów. Przykładowo, w przypadku czołowych wydawców z segmentu ogólnego (beletrystyka, non fiction, książka dla dzieci i młodzieży) wzrosty te sięgnęły średnio 5 proc. Niestety na szczegółowe szacunki reprezentatywne dla całego rynku będziemy musieli poczekać jeszcze kilka miesięcy. Obecnie wiadomo już jednak, że w 2018 roku funkcjonowanie rynku książki w Polsce charakteryzowało kilka zjawisk i biznesowych faktów. Jednym z nich była niewątpliwie postępująca koncentracja rynku poprzez pogłębianie wcześniej rozpoczętych konsolidacji podmiotów z różnych segmentów rynku książki, a najlepiej zdaje się to ilustrować konsolidacja Grupy Dressler, m.in. przez przyłączenie do niej wydawnictw Bellona i Delta, a także plany dalszej koncentracji, w tym połączenie spółki z Firmą Księgarską Olesiejuk, które powinno zostać sfinalizowane w pierwszej połowie br. Utrzymuje się polityka silnych przecen w momencie rynkowej premiery książki i szybko postępujący trend wyprzedaży, które stanowią efekt masowego dołączania wydawców do wojny cenowej zapoczątkowanej w pierwszej połowie 2013 roku, które szczególnie nasiliło się w latach 2015-2017 roku za sprawą coraz wyższych rabatów udzielanych klientom ostatecznym, dokonującym zakupów w firmowych księgarniach internetowych wydawców (od 25 do 40 proc.). Stało się to powszechnie wykorzystywanym przez wydawców …