Zacznijmy może od kilku słów na temat samego konceptu powstania i rozwoju Grupy Empik Digital & Publishing… Chcemy stworzyć możliwość udostępniania treści cyfrowych dla wszystkich firm, które prowadzą działalność w tym zakresie, w tym dla sklepów internetowych, operatorów telefonii komórkowej, sieci telewizji cyfrowych, kablowych czy dostawców internetu. Obecnie w Polsce jest kilkaset firm, które chcą sprzedawać kontent cyfrowy, jakim dysponuje nasza grupa, czyli ebooki, audiobooki, gry komputerowe w postaci downloadów oraz pliki muzyczne. Chcemy mieć jedną platformę technologiczną, do której będą podłączone poszczególne nasze firmy posiadające „biblioteki” kontentu cyfrowego i dysponujące pełnią praw do jego sprzedaży. Obecnie poszczególne „biblioteki” znajdują się na różnych etapach rozwoju. Najbardziej satysfakcjonujący nas poziom osiągnęła już e-muzyka. Jeśli chodzi o e-booki, to dzięki zasobom firmy Virtualo mamy największą „bibliotekę” książek elektronicznych na rynku, spoza domeny publicznej, czyli w dalszym ciągu objętych prawami autorskimi – głównie nowości czy bestsellerów, a więc oferty najbardziej przez klientów poszukiwanej. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że nadal jest ich bardzo mało, w stosunku do tego, co ukazało się i na bieżąco ukazuje w druku. W Polsce rynek e-książek wciąż znajduje się na początku swojej drogi. Jak, ponad rok po przejęciu, oceniłby pan rozwój Virtualo? Firma na pewno się rozwija, konsekwentnie buduje swój katalog, choć nie ukrywam że idzie to nieco wolniej niż zakładaliśmy. Opór jest dość duży… Czyj opór? Ze strony klientów, ale również wydawców. W tym drugim przypadku winna jest wciąż niewielka jeszcze sprzedaż, która powoduje, że wydawcy nie spieszą się z inwestycjami w ofertę. Na małą sprzedaż wpływa z kolei niezbyt liczna populacja e-czytelników. Ta natomiast nie rozwija się, ponieważ na rynku nadal brakuje odpowiedniego czytnika. Temu będziemy starali się zaradzić jesienią, za pośrednictwem naszego OYO II. Generalnie, działania które podjęliśmy do tej pory w zakresie handlowego obrotu treściami cyfrowymi wyprzedzają światowy trend, który pewnie wkrótce dotrze i do Polski. Obecnie Empik jest w naszym kraju największym detalistą w segmencie „kultura i rozrywka”. Chcemy pozostać liderem niezależnie od tego, czy sprzedaż odbywa się w sklepach stacjonarnych czy w internecie. Skoncentrujmy się na wydawniczej części konceptu Empik Digital & Publishing, a przede wszystkim na ostatnich przejęciach EM & F. Na akwizycje wydawnictw Buchmann, W.A.B. i Wilga wydaliście nieco ponad 25 mln zł. Kiedy te inwestycje mają się zwrócić? Myślimy że zwrot nastąpi w przeciągu trzech-czterech lat. W jakich kierunkach powinny rozwijać się przejęte wydawnictwa? Chcemy, aby ich rozwój następował na wielu płaszczyznach. Sieć salonów Empiku jest bardzo cennym aktywem w portfelu EM & F, dlatego staramy mu się nie szkodzić, ale nie patrzymy na świat tylko przez pryzmat interesów tej firmy. Wydawnictwa, w których przejęliśmy właśnie większościowe pakiety udziałów, realizują z Empikiem średnio ok. 20 proc. swoich obrotów. Widać więc wyraźnie, że większość sprzedaży generuje współpraca z innymi partnerami handlowymi i to właśnie w innych kanałach dystrybucji książek znajduje się większość zarabianych przez te oficyny pieniędzy. Czyli nie chcecie realizować strategii, która zakładałaby dokapitalizowanie przejętych wydawnictw, jeszcze aktywniejszą niż do tej pory akwizycję praw i dojście tych oficyn do pozycji głównych dostawców wybranych rodzajów publikacji do Empiku? Pańskie dwa pierwsze sformułowania są prawdziwe – dokapitalizujemy przejęte firmy i chcemy aby w przyszłości kupowały więcej i jak najlepszych licencji. Chcemy żeby wydawały dobre książki w potencjalnie lepszych cenach, bo będą dysponowały większą skalą, niż przeciętne polskie wydawnictwa. Jednak nie będziemy koncentrować się na ich sprzedaży tylko w sieci Empik. Czyli „wasi” wydawcy nie będą dominującymi dostawcami pewnych kategorii publikacji? Obydwaj wiemy bardzo dobrze, że rodzajów publikacji książkowych dostępnych na rynku jest bardzo wiele. Nie mogę wykluczyć, że w jakieś niewielkiej kategorii, sprawdzi się scenariusz, o który pan pyta. W każdym razie naszą intencją nie jest zrobienie z tych trzech wydawnictw czegoś na kształt „działu zakupów Empiku”… Wspomniał pan, że książki waszej grupy wydawniczej mogłyby mieć lepsze ceny, ze względu na jej skalę. Co pan przez to rozumie? Już niedługo nasza grupa wydawnicza powinna mieć obroty rzędu …