Ten filmik na TikToku trwa tylko dziewięć sekund. W pierwszym ujęciu widzimy regały biblioteczne, spomiędzy których wyłania się robiąca powściągliwie miny pani (bibliotekarka) trzymająca w ręku bliżej nieokreśloną książkę. Dynamiczny, szybki podkład muzyczny i melodeklamowany głosem kilkuletniej dziewczynki tekst: Scenka o jajku / Jajko / Bardzo duże jajko. Muzyka nie ustaje. Inna z pań – siedząc na pufie (ta sama sceneria) – gmera w smartfonie i w rytm muzyki kiwa głową, bezgłośnie kontynuując: Jest bardzo chrupiące. Widać, że pani znakomicie się bawi. Ja nieco mniej. Przez cały czas na ekranie widać tekst: Kiedy próbujemy być na bieżąco z najnowszymi trendami. Koniec. Opis do filmiku lakoniczny: wywiad środowiskowy jest bardzo istotny. I hasztagi: #booktok (rozumiem), #bookstagram (rozumiem, ale nie rozumiem, co do TikToka ma Instagram – jedno chińskie, drugie amerykańskie… konflikt), #biblioteka (rozumiem), #legionowo (rozumiem), #poczytalnia (rozumiem po chwili – tak siebie nazywa Miejska Biblioteka Publiczna w Legionowie pod Warszawą, której kanał na TikToku oglądam), #librariansoftiktok (rozumiem), #jajko (rozumiem, ale…), #piosenkaojajku (rozumiem, ale coraz mniej), #librarytiktok (rozumiem! nie jest ze mną najgorzej). Ale uwaga! Poniżej link do ścieżki dźwiękowej klipu: jajko rotel remix – rotel beatz prowadzący do ponad 18 tys. filmików trwających równie krótko i w których jako ścieżkę wykorzystano jakże ujmującą piosenkę o jajku… Podsumowując – wygłupy, strojenie min i tańczenie do jeszcze głupszej piosenki. I pomyśleć, że kogoś to bawi, ktoś to naśladuje, ktoś lajkuje, ktoś o tym mówi, poleca i promuje się w ten sposób. I nierzadko zarabia na tym poważne pieniądze! Szczerze? Dramat i upadek człowieczeństwa …