Pisarzem zostaje się bardzo prosto. Wystarczy nic innego, prócz pisania, nie umieć. Jeżeli w młodym wieku odkryjemy smykałkę do innego zawodu, to trzymamy się tej drogi. Jeśli nie potrafimy nic, wówczas zawsze możemy spróbować szczęścia w pisaniu. To jedna z definicji. Inna, jaką przekazuję młodzieży podczas lekcji bibliotecznych, brzmi tak: „Trzeba bardzo dużo czytać. Tylko czytając inne książki i poznając styl oraz sposób wyobrażania świata innych pisarzy, możemy sami zacząć dobrze pisać. Czytać nie po to, by naśladować, ale by wiedzieć, jakich błędów unikać, uczyć się, bo bez nauki i ciężkiej pracy nic w życiu nie przychodzi. Pisanie to wieczna nauka i wieczne odkrywanie świata i siebie samego”. Jedna na trzydzieści osób zebranych w klasie słucha mnie z rozdziawioną gębą, a potem podchodzi i pyta, czy nie zechciałbym przeczytać, co tam już nagryzmoliła w kajecie. Nie zechciałbym, bo nie ma nic bardziej nudnego niż czytanie wypocin licealistów. Gdybym chciał czytać szkolne wprawki, zostałbym belfrem, a nie pisarzem. Jako nastolatek istotnie nic ciekawego robić nie umiałem. Żadnych osiągnięć w sportach, brak dyplomów z konkursów plastycznych, recytatorskich, teatralnych, muzycznych, wokalnych… Brak umiejętności i zainteresowań technicznych. Żadnej wygranej olimpiady, liczba strzelonych w podwórkowych meczach goli na poziomie przeciętnym, stopnie na świadectwach przeciętne lub słabe. Za to już od podstawówki zdobywałem laury za pilność w szkolnej bibliotece. Miesiąc w miesiąc na karcie bibliotecznej miałem najwięcej wypożyczonych i przeczytanych książek – nie w klasie, ale w całej szkole. Nie ma co ukrywać, żeby śrubować rekordy, wybierałem książki o małej objętości, ale kiedy już przestały mnie stachanowskie wyniki biblioteczne pasjonować, sięgnąłem też po zaniedbane tomy opasłe. Czytałem i wcześnie zacząłem pisać. Bo niczego innego nie potrafiłem. Postanowiłem, że skoro do niczego innego się nie nadaję, to zostanę pisarzem. Definicja pisarza nie jest jednak oczywista, podobnie jak jego status społeczny i środowiskowy. W świecie anglojęzycznym jest łatwiej – writer to ten, kto żyje z pisania. Nieważne, czy pisze relacje sportowe, eseje ekonomiczne czy poezje lub prozę. Ważne, że pisze i że może się z tego utrzymać. W Polsce słowo pisarz raczej jest stawiane na …