Wtorek, 29 kwietnia 2025
Stan czytelnictwa w Polsce

Biblioteka Narodowa nie ma dla nas dobrych wieści, chociaż stara się złagodzić przekaz: „Czytelnictwo książek w Polsce ustabilizowało się na poziomie powyżej 40 proc.”. W 2024 roku lekturę co najmniej jednej książki w ciągu dwunastu miesięcy poprzedzających badanie zadeklarowało 41 proc. ankietowanych. Rok wcześniej ten wskaźnik był najwyższy od lat i wyniósł 43 proc. Niestety ten wynik nie stał się początkiem trendu wzrostowego. To nadal wskaźnik zdecydowanie niesatysfakcjonujący w porównaniu do ponad 70 proc. czytających, które osiągają społeczeństwa Europy Zachodniej i Północnej.

Osoby czytające stanowią w Polsce mniejszość Aż 59 proc. Polaków nie przeczytało ani jednej książki w ciągu ostatniego roku. Z najnowszych danych nie wynika, żeby programy promujące czytelnictwo – z Narodowym Programem Promocji Czytelnictwa i jego wielomilionowym budżetem na czele – działały. Ale może bez nich wynik byłby jeszcze gorszy?

Na przestrzeni ostatniego ćwierćwiecza największy wskaźnik czytelnictwa w Polsce według badań Biblioteki Narodowej był w 2004 roku i wynosił 58 proc., zaś w 2002 roku – 56 proc. W szerszej perspektywie odsetek czytelników książek nie zmienia się w sposób statystycznie istotny od 2015 roku.

Nie uległ zmianie również odsetek czytających siedem i więcej książek – to wciąż zaledwie 7 proc.


Kto czyta?

Tak jak dotychczas, czytelnicy książek to przede wszystkim osoby najlepiej wykształcone, częściej kobiety: (47 proc.) niż mężczyźni (35 proc.). Przy czym w porównaniu z poprzednim badaniem spadło zainteresowanie lekturami kobiet (w 2023 roku: 50 proc.), a nieznacznie wzrosło u mężczyzn (w 2023 roku: 33 proc.)

Najwięcej czytelników jest w największych miastach, najmniej natomiast na wsiach i w niewielkich miastach.

Niezmiennie najwięcej czyta młodzież w wieku 15–18 lat. 54 proc. ankietowanych zadeklarowało, że czyta książki. Choć w 2022 roku było ich 72 proc.!

Prawdopodobieństwo sięgnięcia po książkę maleje przy tym wraz z wiekiem – im starsi badani, tym mniej respondentów deklarujących lekturę (wśród badanych osób powyżej 70. roku życia zaledwie 25 proc. czyta).

Badacze z Biblioteki Narodowej – Roman Chymkowski i Zofia Zasacka – mają jednak nadzieję, że starzejące się społeczeństwo nie będzie oznaczać dalszego spadku czytelnictwa, bowiem „wchodzenie kolejnych, stosunkowo dobrze wykształconych roczników do kategorii 60+ każe przypuszczać, że z czasem różnice postaw lekturowych między osobami najstarszymi a tymi w przedziale 25–59 lat będą się zmniejszać”.

Źródła pozyskiwania książek
Wśród źródeł czytanych książek coraz wyraźniej dominują zakupy – dokonywane zarówno w księgarniach stacjonarnych, jak i online.

Książki z bibliotek najczęściej pożyczają osoby stosunkowo młode, zwłaszcza uczące się i studiujące. Osoby, które czytają dużo i twierdzą, że lektura sprawia im przyjemność, potrafią znaleźć interesującą je książkę w bardzo różnych miejscach, nawet w supermarkecie czy lokalnym kiosku z prasą.

Kryminał rządzi
Jak wynika z badania, gros czytelników wybiera lektury łatwe i przyjemne, dominuje literatura rozrywkowa.

W 2024 roku wśród najpoczytniejszych w Polsce książek dominowała literatura popularna, zwłaszcza sensacyjno-kryminalna, w dalszej kolejności romansowo-obyczajowa.

Powieści i opowiadania kryminalne czytają osoby ze wszystkich kręgów społecznych i różnych pokoleń, choć najmniej chętnie sięgają po nie osoby stosunkowo młode.

W raporcie zwrócono uwagę na to, że w 2024 roku wśród najpoczytniejszych książek znalazł się fenomen wydawniczy, czyli „Chłopki. Opowieść o naszych babkach” Joanny Kuciel-Frydryszak. Jak piszą autorzy, „spektakularna popularność tej książki jest echem szerszego zjawiska dającego o sobie znać w wielu dziedzinach kultury, które polega na zainteresowaniu historią widzianą z perspektywy grup defaworyzowanych, takich, których głos był dotąd słabo słyszalny”.

Top 10 najpoczytniejszych pisarzy: Remigiusz Mróz, Harlan Coben, Jo Nesbø, J.K. Rowling, Henryk Sienkiewicz, Stephen King, Joanna Kuciel-Frydryszak, Adam Mickiewicz, B.A. Paris i Olga Tokarczuk.

Czytamy, ale nie książki
Jak zaznaczają autorzy raportu, wskaźnik czytania co najmniej jednej książki w ciągu roku nie obejmuje całego spektrum możliwych praktyk lekturowych. To, że się nie czyta książek, nie oznacza, że nie czyta się żadnych tekstów, choć takie przypadki też istnieją. Ponadto czytanie, nawet w najszerszym tego słowa rozumieniu, jest jedną z wielu form uczestnictwa w kulturze.

Dwie trzecie badanych deklarują zwyczaj czytania złożonych tekstów w formie elektronicznej. Czytanie dłuższych tekstów (takich jak artykuły prasowe, hasła encyklopedyczne itp.) na ekranach komputerów, tabletów i smartfonów jest częstsze niż lektura książek w każdej grupie wiekowej.

Książki wciąż czyta się przede wszystkim w formie papierowej – tylko co dwudziesty czytelnik wymienia co najmniej jedną książkę, z którą miał do czynienia na ekranie komputera lub urządzenia mobilnego, natomiast lektura konsekwentnie cyfrowa, obywająca się bez pośrednictwa papieru, to zjawisko o bardzo ograniczonym zasięgu społecznym. Względnie często jest deklarowana przez osoby z wyższym wykształceniem, które spędzają 8 i więcej godzin dziennie przed ekranem komputera.

Pogłębioną analizę otrzymanych wyników mamy poznać wkrótce.

O badaniu
Biblioteka Narodowa prowadzi systematyczne badania czytelnictwa książek już od przeszło trzech dekad. Tak jak w poprzednich latach, w 2024 roku sondaż został zrealizowany metodą CAPI (Computer Assisted Personal Interview) na ogólnopolskiej próbie reprezentatywnej Polek i Polaków w wieku co najmniej 15 lat. Próba ta liczyła 2025 osób. Terenowy etap badania zrealizowała firma Research Collective.

Główna część kwestionariusza, z którym mają do czynienia osoby biorące udział w badaniu, nie zmienia się pomiędzy poszczególnymi latami, dzięki czemu uzyskane wyniki można porównywać i na tej podstawie wnioskować o występujących trendach. Najważniejsze pytanie, które jest zadawane każdego roku, dotyczy lektury co najmniej jednej książki, w całości lub we fragmencie, w ciągu dwunastu miesięcy poprzedzających sondaż.

To bez sensu, że statystyczny Polak czyta 0,6 książki rocznie
Informacja o tym, że przeciętny Polak czyta 0,6 książki rocznie, została podana w kampanii Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0.

Na kanale na YouTube pod koniec 2024 roku zamieszczono spot z udziałem Bartłomieja Topy pod tytułem „To bez sensu, że statystyczny Polak czyta 0,6 książki rocznie”. Aktor zaczyna czytać pierwszy rozdział książki Arthura Conana Doyle’a „Pies Baskerville’ów’”. Jednak po chwili Topa zaczyna wypowiadać już tylko co któreś słowo, a cały przekaz staje się niezrozumiały. „No bez sensu” – komentuje aktor. I stwierdza: „Statystyczny Polak czyta 0,6 książki rocznie. Czytaj więcej, bo czytanie ma tylko dobre strony”. Do 15 kwietnia 2025 roku spot wyświetlono blisko 2,8 mln razy.

Nie wyjaśniono jednak, stąd się wziął wskaźnik „0,6 książki rocznie”. Prawdopodobnie to liczba symboliczna, utrzymana w konwencji absurdu, żeby zwrócić uwagę na problem.

Według raportu Eurostatu z 2024 roku1 (opracowanego na podstawie badania ankietowego przeprowadzonego wśród mieszkańców UE w roku 2022), średni poziom czytelnictwa wynosi 52,8 proc. (tylu respondentów w wieku 16 lat lub starszych przyznało, że czytało co najmniej jedną książkę w ciągu ostatnich 12 miesięcy).

Najmłodsza grupa, 16-29 lat, czyta najwięcej (60,1 proc.) w porównaniu z osobami w wieku od 30 do 54 lat (53,5 proc.), od 55 do 64 lat (52,6 proc.) oraz 65 lat i więcej (47,2 proc.).

Najwięcej czyta się w Luksemburgu (75,2 proc.), Danii (72,1 proc.) i Estonii (70,7 proc.). Najmniej — w Rumunii (29,5 proc.) i na Cyprze (33,1 proc.). Podobnie jest we Włoszech (35,4 proc.). Polska zajęła w tej statystyce 13. miejsce (z wynikiem 54,6 proc.).

W żadnym z ankietowanych przez Eurostat krajów mężczyźni nie czytają więcej niż kobiety. Czytanie książek zadeklarowało 60,5 proc. kobiet i 44,5 proc. mężczyzn, przy czym 17,4 proc. kobiet i 9,9 proc. mężczyzn czyta ich 10 lub więcej.

(s. 1-3)

Autor: (et)