Szanowny Panie Prezesie, przede wszystkim dziękuję Panu za list. Napisanie go wraz z życzeniem publikacji rozumiem jako chęć (przede wszystkim potrzebę) polemiki na temat działalności Polskiej Izby Książki, a to naczelnego redaktora branżowego periodyku może tylko cieszyć. Mniejszą radością napawa mnie odbiór przez Pana tekstu, który nie miał być krzywdzący ani dla obecnej, ani dla poprzednich Rad, a już na pewno nie dla „samego środowiska”. Co do obiektywności – zaskoczę Pana może, ale to nie miał być tekst obiektywny. Zaznaczyłem to, pisząc na jego początku o „oddawaniu się refleksji”. Uznałem, że każdy ważny jubileusz, a za taki uważam 15-lecie PIK, uprawnia do skreślenia pod adresem jubilata kilku ważnych słów nieco bardziej od siebie. Te zaś nie muszą, a nawet nie powinny, nazbyt lepić się od lukru. Ale po kolei: 1. Zgadzam się, że „znaczący udział w targach przedstawicieli środowiska, a zatem PIK-u, jest bardzo ważny”. Udział, jednak, to nie organizowanie. …