Poniedziałek, 30 grudnia 2024
Trafiło mi się przed dekadami zamówienie od wydawcy z NRD, który poprosił o większy szkic na temat prozy Jana Dobraczyńskiego. Zadanie nie byle jakie, gdyż pisarz ów spłodził grubo ponad sześćdziesiąt (wydanych!) książek, jako człek rzetelny przeczytałem je wszystkie. O wnioskach z lektury za moment napomknę. Szkic okazał się dla enerdowców, zapewne z  powodów ideowych, niejadalny. Lecz pieniądze owszem, wypłacili – we wschodnioniemieckich markach. Hm, buch poświęcony twórcom z  PRL-u powstał, choć mój wysiłek zlekceważono, obszerny esej kisił się przez czas jakiś na półce. O tyle nic straconego, że później wydrukował go „Miesięcznik Literacki” (mój Boże, kto ten tak istotny kiedyś tytuł jeszcze pamięta!), zatem otrzymałem drugie honorarium, a  tekst kto chce, może w  jakiejś bibliotece przeczytać. Dla celów tego akurat felietonu istnieje wszelako powód, aby prozę Dobraczyńskiego przywołać. W wyniku pilnej oraz żmudnej lektury utrwaliłem w sobie albowiem pewną wcześniej znaną mniej dosadnie prawidłowość. Rzecz wynika z analizy poglądów autora „Listów Nikodema”, jest silnie wyrażana w jego twórczości. Zdaniem Jana D. mechanizmy społeczne napędza trójkąt zależności między reprezentantami religii, czyli kapłanami, ludźmi władzy, zatem politykami oraz ideologami; w  rozumieniu Dobraczyńskiego tę grupę reprezentują artyści. Teza w ogólnych zarysach nienowa, znacznie wcześniej wykładał ją na przykład Witkacy, starając się prześledzić emancypację sztuki, wyzwalającej się w procesach dziejowych z okowów religii oraz polityki („Pojęcia i twierdzenia implikowane przez pojęcie Istnienia”, 1935). A przed Witkacym kombinował podobnie legion filozofów, krytyków i  znawców tematu rozmaitego autoramentu. Pejzaże zależności budowano rozmaicie, ale fakt samego wzajemnego ideowego uwikłania oraz procesu emancypacji właściwie pozostaje bezsporny. Rzecz tylko w tym, jak się on dokonuje. Bardzo mi się spodobało zdanie Ernesta Gombricha, zapewne pochodzące ze słynnego eseju „O sztuce”. Przywołał je ostatnio historyk architektury z Ameryki Północnej, emerytowany profesor Witold Rybczyński związany przez całe życie z  Kanadą oraz USA. Cytuje Gombricha profesor w  pierwszych taktach interesującego tomu „O architekturze” …
Wyświetlono 25% materiału - 301 słów. Całość materiału zawiera 1206 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się