Wtorek, 5 października 2021
Mateusz Wichary nie wygląda na duchownego. Modna fryzura, bransoletki na przegubie ręki, sygnet. Po bliższym przyjrzeniu się można zobaczyć religijną symbolikę na biżuterii. Jest baptystycznym pastorem, pełni funkcję dyrektora wydawnictwa Słowo Prawdy, a zarazem redaktora naczelnego chrześcijańskiego pisma „Słowo Prawdy”. Pastor Mateusz jest też prorektorem Wyższego Baptystycznego Seminarium Teologicznego. Trzy najważniejsze pomieszczenia seminarium to biblioteka seminaryjna, archiwum kościelne oraz prywatna biblioteka Mateusza. Wszystkie związane z książkami, nic dziwnego, bo dla Mateusza książka to najważniejsze narzędzie Boga. Biblioteka seminaryjna Biblioteka seminaryjna to przestronne pomieszczenie, w  którym rządzi Beata Wichary, prywatnie żona  Mateusza. Na półkach zgromadzono pozycje z zakresu teologii, myśli, praktyki i historii protestantyzmu, ze szczególnym uwzględnieniem nurtu baptystycznego i ewangelikalnego. Dodatkowo podręczniki potrzebne studentom seminarium, głównie z  zakresu nauk humanistycznych i  społecznych. Znaczącą część biblioteki stanowią publikacje anglojęzyczne.  Większość pochodzi z darów z innych seminariów. Razem 13 tys. książek, którym towarzyszy zbiór czasopism polskich i zagranicznych. Obok biblioteki znajduje się maleńka księ­garnia seminaryjna, w której dominują własne wydawnictwa, pomieszane z  książkami z innych wydawnictw i kościołów protestanckich. – Dobrze sprzedają się książki, które uwiarygodniają naszą wiarę np. „Czy możemy ufać Ewangeliom?” biblisty Petera J. Williamsa, który bada czasy różnych Ewangelii, głównie pod względem lingwistycznym. Autor sprawdza, ile i  jakich słów oraz imion używano w czasach Jezusa oraz w miejscach, w których żył, i porównuje swoje wyniki z innymi źródłami historycznymi, znajdując potwierdzenie ich powstania w czasach Jezusa – wyjaśnia Mateusz Wichary. Na półkach księgarni seminaryjnej można też odnaleźć książki autorstwa Wicharego, jedną z nich napisał, gdy był pastorem w Sopocie. To zbiór kazań pt. „Nasi patriarchowie”. Wszystkie kazania powstały  w  oparciu o  starotestamentowe teksty, głównie o  Abrahamie i  Jakubie. Inna książka Wicharego to „O co chodzi baptystom?”, napisana została w odpowiedzi na często zadawane pytanie: czym różnią się baptyści od innych nurtów w chrześcijaństwie. – Chciałem podkreślić, że różnice pomiędzy naszymi kościołami nie są najważniejsze, a wszyscy się na nich koncentrują. Różnice wynikają z tego, o co nam, baptystom, chodzi i właśnie z tym chciałbym wszystkich zapoznać – przekonuje autor. Baptystów jest w Polsce około 10 tys., to – jak twierdzi pastor Mateusz – niewiele. – Liczni wyjechali za granicę, ale na szczęście przyjeżdżają do nas nowi członkowie – m.in. z Ukrainy – dodaje. Biblioteka prywatna Mateusz dużo czyta, przyznaje, że 60 proc. jego lektur to książki związane z  wiarą i  religią, ale pozostałe 40 proc. dotyczy  tematyki odmiennej. Prowadzi bloga i kanał na YouTube, gdzie często poleca najprzeróżniejsze lektury, przeplatając rekomendacje książkowe rozważaniami natury teologicznej. Niedawno, w sierpniu, na blogu „Świat po protestancku” polecał książkę J.I. Packera „Poznawanie Boga”, wybitnego teologa, duchownego anglikańskiego, miłośnika i propagatora purytanizmu, a na filmiku umieszczonym na swoim kanale YT rekomenduje książkę Anny Kańtoch „Tajemnica godziny trzynastej”, trzeci tom cyklu „Tajemnica diabelskiego kręgu” o nastolatce Ninie i jej przyjaciołach. To książka o  anielskiej magii. W ustach duchownego taka rekomendacja brzmi odważnie, ale Mateusz podkreśla, że po prostu lubi fantastykę. – Gdy byłem mały, często chorowałem i  wtedy czytałem dużo książek młodzieżowych: Karola Maya, Juliusza Verne’a itp. Przekazałem je swoim dzieciom. Dokupuję też nowe. Na głos przeczytałem im wszystkie książki Rafała Kosika, którego bardzo lubimy, z cyklu o Feliksie, Necie i Nice. Jako mały chłopiec najwięcej czasu spędzałem z babcią, która była specjalistką od dokształcania nauczycieli i opracowywała dla nich zadania do lektur. Jej biblioteka była imponująca i to było moje ukochane miejsce, w którym bardzo lubiłem się bawić, zastanawiając się, co też za mądrości mogą się kryć w tych wszystkich opasłych tomach. Czasy licealne wspomina jako okres rozrywkowy, w  którym brakowało czasu na czytanie, aż do jego nawrócenia. – Nastąpiło to w  trzeciej klasie III Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza we Wrocławiu. To była wyjątkowo dziwna sytuacja, bo mój ojciec jest ateistą, mama była raczej obojętna religijnie, podobnie jak babcia. Wtedy miała się urodzić moja siostra. Jej sytuacja zdrowotna zaraz po urodzeniu była na tyle poważna, że – jak wszyscy mówili – pozostawała nam tylko modlitwa. Przyznam, że modliłem się gorliwie. Tak jak umiałem. Siostra przeżyła. Zrozumiałem, że Bóg istnieje i  uczestniczy w  naszym życiu. Zacząłem chodzić na spotkania tzw. młodzieżówki baptystycznej we Wrocławiu, które poleciła mi koleżanka. Kazania pastora mobilizowały mnie do przemyśleń, każdego tygodnia przychodziłem z nowymi pytaniami. Jeśli bowiem chodzi o religijne tematy, oprócz tego, że skonstatowałem istnienie Boga, nic więcej nie wiedziałem. Ten pastor polecił mi lekturę Biblii i objaśnił podstawy wiary. Poszedłem do domu i na kartce zapisałem sobie wszystkie wnioski z  rozmowy. Na drugi dzień czułem się zbratany z Bogiem całym sercem. Biblioteka w gabinecie Idąc dalej za ciosem, Mateusz zaczął intensywnie szukać odpowiedzi na pytania, które kłębiły się w jego głowie. Odpowiedzi szukał w książkach chrześcijańskich. Zaczął od Biblii, popularnie zwanej „Gedeonką”, to znaczy takiej, którą można było najłatwiej pozyskać, ponieważ Gedeonici, czyli Międzynarodowe Stowarzyszenie Gedeonitów, rozpowszechniają ją za darmo na masową skalę. Tym się zajmują i taką mają misję. W Polsce rozdali około miliona egzemplarzy Nowego Testamentu. Najwięcej książek, które trafiły wówczas do rąk Mateusza, pochodziło z wydawnictwa Pojednanie, które specjalizowało się w  chrześcijańskich książkach omawiających trudne problemy życiowe i sposoby ich rozwikłania. Pod koniec lat osiemdziesiątych zaczęło ukazywać się w Polsce sporo wydawnictw protestanckich, początkowo wydawanych na powielaczach, a później regularnie w drukarniach, w niewielkich nakładach. – Na mój ówczesny poziom świadomości i wiedzy te pozycje mi wystarczały, bo dawały mi odpowiedzi …
Wyświetlono 25% materiału - 867 słów. Całość materiału zawiera 3470 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się