- Nie wiem jak to się dzieje, że wszyscy próbują sprzedawać książki, a czytelnictwo nie rośnie, dynamika przychodów rynku też nie prezentuje się imponująco - stwierdził Henryk tokarz, prezes Izby Księgarstwa Polskiego, podczas dyskusji na temat problemów branży księgarskiej, jaka z inicjatywy wydawców odbyła się podczas tegorocznych Warszawskich Targów Książki, i stanowiła kontynuację spotkań zapoczątkowanych rok wcześniej przez Sonię dragę i Macieja Makowskiego, szefa wydawnictwa Prószyński Media. Powyższe pytanie, choć pozostaje bez jasnej odpowiedzi, wydaje sie być dobra ilustracja obecnej sytuacji na rynku wydawniczym, a zwłaszcza segmentu dystrybucyjnego. Trzeba przyznać, że najnowsze doniesienia z sektora stacjonarnej sprzedaży detalicznej książek, zwłaszcza utożsamianego z tradycyjnym księgarstwem, zarówno indywidualnym, jak i sieciowym, nie brzmią specjalnie optymistycznie. Po raz kolejny w ostatnich latach źródłem złych wieści stała się sieć Matras. Szkoda z uwagi na potencjał, jaki udało się wygenerować wokół tej marki w ostatnim pięcioleciu, a w zasadzie stworzenie same marki w odbiorze klienta indywidualnego. Był to bowiem okres, w którym sieć stała się, dla wielu dostawców, a zwłaszcza bezpośrednio wydawców, realną alternatywą czy przeciwwagą wobec borykającego się z własnymi wewnętrznymi bolączkami Empikiem, który notował, zwłaszcza w latach 2012-2013 zauważalny spadek przychodów ze sprzedaży książek. Najnowsze problemy Matrasa sprowadzają się jednak do katalogu stałych bolączek tej firmy: kłopoty z realizacją terminów płatności przeterminowanych zobowiązań, a co za tym idzie także problemy z zatowarowaniem placówek sieci na odpowiednim poziomie, w efekcie także pewna stagnacja w generowanych przychodach, co z kolei przekłada się na braki zasobów gotówkowych wpływające m.in. na powstawanie zaległości wobec właścicieli lokali, przede wszystkim w galeriach handlowych, które w ostatnich latach były koniem napędowym biznesu księgarskiego prowadzonego przez Matras. Niemal pewne jest także fiasko planowanej na środek lata przeprowadzki magazynu centralnego firmy z obiektu przy ul. Łopuszańskiej w Warszawie. Rynek źle przyjął także rozstanie z firmą jednej z twarzy jej pozytywnej transformacji zapoczątkowanej w 2010 roku, czyli Jolanty Zyzek, która w tym okresie kierowała marketingiem i promocją w sieci, a od jesieni 2015 roku także działem handlowym, który przejęła w trudnej dla firmy sytuacji po nieudanej rewolucji, jaka obliczona była m.in. na wprowadzeniu do polityki handlowej Matrasa standardów rodem ze "starego" Empiku, w znacznej mierze zarzuconych lub ucywilizowanych przez te firmę w latach 2014-2015. Także planowana, prędzej czy później, przeprowadzka Matrasa do nowego magazynu może oznaczać także konieczność przeprowadzenia olbrzymiej operacji odchudzenia stoków magazynowych firmy księgarskiej, czyli skierowania znaczących zwrotów do wydawców. Choć akurat ta ostatnia perspektywa dla części dostawców staje sie szansą na odzyskanie kontroli and własnym towarem i zabezpieczenie go an wypadek pogłębiających się trudności finansowych księgarskiej sieci. Kolejnym, choć pośrednim, problemem Matrasa już wkrótce stanie się konieczność spłaty kredyty, jaki został zaciągnięty z Banku Spółdzielczego Wołomin (SK Bank) w 2014 roku przez obecnego właściciela sieci. Od zawsze nieoficjalnie mówiło się o kwocie przekraczającej 70 mln zł, z czego ok. 30 mln zł zainwestowano już w dystrybucyjną spółkę na poczet spłat części zaległości płatniczych oraz rozbudowy sieci o kolejne atrakcyjne lokalizacje. "Problem w tym, że pod koniec listopada ubiegłego roku Komisja Nadzoru Finansowego wystąpiła do sądu z wnioskiem o upadłość SK Banku. Teraz wierzytelności wobec banku ściąga syndyk i - jak uważają przedstawiciele wydawnictw - w nim jest nadzieja, że nie doprowadzi Matrasa do szybkiego upadku" - pisze Martin Stysiak w "Gazecie Wyborczej" z 3 czerwca. Z nieoficjalnych informacji wynika również, że właściciel Matrasa miał rozpocząć spłatę swoich zobowiązań kredytowych już w lipcu, jednak w wyniku podjętych negocjacji termin ten udało się przesunąć na przełom 2016 i 2017 roku. Nie zmienia to jednak faktu, że miesięczne raty wynoszą nieco ponad 1 mln zł, a z bieżącej działalności operacyjnej sieci …