Sobota, 29 maja 2021
OBROŃCY I PRZECIWNICY DYSKUTOWALI O PROJEKCIE REGULACJI RYNKU
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeruBiblioteka Analiz nr 547 (10/2021)
10 maja odbyła się dyskusja zorganizowana przez Polską Izbę Książki w ramach Booktargu pod tytułem „Ustawa o ochronie rynku książki panaceum na bolączki branży wydawniczej?”. Wzięli w niej udział zarówno inicjatorzy projektu ustawy, czyli Sonia Draga, prezeska Polskiej Izby Książki i Grupy Wydawniczej Sonia Draga, oraz Włodzimierz Albin, członek Rady Polskiej Izby Książki i prezes wydawnictwa Wolters Kluwer Polska, jak i przeciwnicy jej wprowadzenia: Maciej Makowski, prezes wydawnictwa Prószyński Media, i Marek Dobrowolski, dyrektor handlowy wydawnictwa Nasza Księgarnia. Moderatorka spotkania – Ewa Tenderenda-Ożóg, prezes zarządu Biblioteki Analiz, właścicielka serwisu Rynek-ksiazki.pl – poprosiła na wstępie, aby każdy z uczestników spotkania pokusił się o postawienie diagnozy stanu polskiego rynku książki. – Mamy dużą dysproporcję między hitami rynkowymi a tytułami, które walczą o pozycję na rynku. Jest to związane z wyniszczającą wojną cenową, którą obserwujemy od 10 lat, od czasu wprowadzenia podatku VAT na książki. Wówczas wyprzedaże były szansą dla niektórych sieci, aby pozbyć się nadmiernych nakładów. Ale te wyprzedaże weszły automatycznie do użycia, rynek nie potrafi się z nich wyzwolić. Przez kolejne lata następowała wojna między poszczególnymi podmiotami, głównie dystrybucyjnymi, oferującymi coraz niższe ceny sklepom internetowym, a z kolei te oferują coraz niższe ceny swoim odbiorcom. Z drugiej strony, aby wydawca mógł te dodatkowe rabaty wyliczyć ze swoich cen, musi podwyższyć ceny detaliczne drukowane na książkach. Zresztą te drukowane ceny już są mało respektowane przez kogokolwiek, jedynie przez księgarnie, które próbują w tym trudnym otoczeniu jakoś się odnaleźć i nie mają możliwości udzielania rabatów – mówiła Sonia Draga. Na to odpowiedział jej Maciej Makowski: – Nie będę polemizował z tym, że rynek nie jest w najlepszej formie. Ale mam inne zdanie co do przyczyn tych kłopotów. Problemem, który toczy nasz kraj, jest zbyt słabe czytelnictwo. Z tego powodu nakłady książek są zdecydowanie za niskie, a ceny są trochę wyższe, niż powinny być. Natomiast absolutnie nie mogę się zgodzić z tym, żeby cena była sztucznie zawyżana w momencie wpuszczania książki do dystrybucji. To nie wydawcy są źródłem wojen cenowych, to nie wydawcy obniżają ceny w internecie. Od połowy zeszłego roku ludzie zaczęli sięgać po książki. Liczba sprzedanych egzemplarzy rośnie, a dużą część sprzedaży generuje internet. To jedna z najprostszych i najszybszych form dostępu do książki. Rynek jest na fali wznoszącej. I dodał: – Solą rynku książki w Polsce jest czytelnik. Bez czytelnika starania wydawców, dystrybutorów nie mają najmniejszego sensu. Wzrastająca masa sprzedanych egzemplarzy jest pochodną ceny, czyli rabatowania w księgarniach internetowych. I ten kierunek jest dobry, bo książka jest dostępna dla przeciętnego odbiorcy, a przez sprzedaż wzrasta również czytelnictwo. I zadaniem podmiotów działających na rynku jest nie przeszkadzać, jeśli coś idzie w dobrym kierunku. Boję się, że pacjent, czyli rynek książki w Polsce, ma zadyszkę, nie potrafi przebiec maratonu i nie zawsze czuje się dobrze, ale zaordynowanie mu operacji na otwartym sercu, a za taką uważam ustawę, jest zbyt ryzykowne, jak na stan pacjenta. O dobrej kondycji mówił Marek Dobrowolski: – Wszystkie rynki mają swoje bolączki, zdarzają się czasem sytuacje kryzysowe. A z perspektywy Naszej Księgarni muszę powiedzieć, że my w ogóle tego tak nie odczuwamy. Na przestrzeni ostatnich lat zwiększyliśmy średnie nakłady do ok. 10 tys. egz. Ogólny obraz z perspektywy Naszej Księgarni to z roku na rok coraz lepsza sytuacja pod względem sprzedażowym. Potrafimy wydawać książki i potrafimy je sprzedawać w wysokich nakładach. Ogólna ocena rynku jest więc pozytywna. Na to zareagował Włodzimierz Albin: – Nasz rynek ulega monopolizacji, oligarchizacji. Duzi gracze biorą wszystko. Dla przykładu wśród wydawców edukacyjnych zostało już niewielu liczących się. Z kolei wydawnictwa beletrystyczne mają …
Wyświetlono 25% materiału - 578 słów. Całość materiału zawiera 2312 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się