Co obejmuje działalność Skarpy Warszawskiej? Dzisiaj Skarpa Warszawska to cztery kolorowe magazyny, dwie gazety bezpłatne, dział wydawnictw książkowych, trzy portale internetowe oraz dwie księgarnie i sklep internetowy działające pod marką „Klawa Księgarnia”. Jak się zaczęło? Zaczynaliśmy od reaktywacji magazynu „Skarpa Warszawska”, który ukazywał się od 1945 roku przez kilkanaście miesięcy i był protoplastą tygodnika „Stolica”. Wychodził w dużym formacie, większym niż A3, jako dwutygodnik poświęcony odbudowie Warszawy i koncepcjom architektonicznym. Chociaż założyciele magazynu „Skarpa Warszawska” byli związani z Biurem Odbudowy Stolicy, Biuro chciało mieć własny periodyk i tak powstała „Stolica”. Wtedy większa część redakcji przeszła ze „Skarpy Warszawskiej” do „Stolicy” i „Skarpa” przestała się ukazywać. Miała ładny podtytuł: „Tygodnik poświęcony odbudowie miasta i człowieka”. Dla nas ważny jest ten drugi człon, czyli miasto i ludzie, którzy je tworzą. Pomysłodawczynią reaktywacji „Skarpy Warszawskiej” była nieżyjąca już varsavianistka Danuta Szmit-Zawierucha. Ja natomiast kolekcjonuję zdjęcia, plany i pocztówki z przedwojenną Warszawą. Mam dosyć dużą kolekcję, jedną z największych tego typu w Warszawie. Połączyliśmy siły i tak powstał magazyn „Skarpa Warszawska”. Danuta zajęła się stroną redakcyjną, a ja stroną finansowo-organizacyjną całego przedsięwzięcia. Kiedy to było? W 2012 roku. Od siedmiu lat „Skarpa Warszawska” wychodzi regularnie jako miesięcznik. Jego nakład wynosi obecnie 12 tys. egzemplarzy. Sprzedaje się tylko w Warszawie, czy też jest zainteresowanie poza stolicą? Dystrybucja jest przede wszystkim warszawska, ale można nasz tytuł kupić w całym kraju w salonach Empiku. Do tego dochodzą wersje elektroniczne, gdzie już nie ma problemów z zasięgiem i terytorium. Jednak naszym terenem, na którym działamy jako magazyn „Skarpa Warszawska”, jest głównie Warszawa. Po uruchomieniu tego magazynu moje życie tak się ułożyło, że mogłem zakończyć jedną działalność i skoncentrować się na tym zadaniu. Doszliśmy jednak do wniosku, że to będzie za mało. Jeden magazyn, mimo że jest fajnie robiony i dobrze się sprzedaje, nie zajmuje nas tak bardzo, bo mamy czas, siły i energię, aby zrobić więcej. Obserwując zmiany na rynku medialnym, chcieliśmy stworzyć wydawnictwo, które będzie wydawać gazety niszowe dla konkretnie zainteresowanej grupy docelowej. Na dobrym poziomie i dla osób, które coś zbierają i kolekcjonują, czymś się interesują. Drugą gazetą, którą uruchomiliśmy, a było to przed pięciu laty, był miesięcznik „Auto. Moto. Technika” – pismo dla inżynierów i dla ludzi, dla których motoryzacja to jest coś więcej niż obrazki w internecie. Twórcą tego magazynu jest Jerzy Dyszy, który w marcu tego roku na targach motoryzacyjnych w Poznaniu, największej imprezie w tej części Europy, odebrał nagrodę Dziennikarza Roku. Tam też został …