Peter Bognanni: To, co widzę bez ciebie
tłum. Magda Białoń-Chalecka, Wrocław 2017, Bukowy Las, 2018 s. 294, ISBN 978-83-8074-055-6
Wydawnictwo Bukowy Las dało się już poznać polskiemu czytelnikowi poprzez swoją bogatą ofertę wydawniczą, adresowaną do szerokiego kręgu odbiorców. Wśród wielu propozycji można znaleźć książki z dziedziny wojskowości (seria „Arsenał”), mody, kulinariów, a także liczne biografie, zarówno personalizowane („Maria Antonina”), jak i zbiorowe (seria „Impresjoniści”, „Muzycy”).
Wiele uwagi wydawca poświęca młodemu adresatowi, dla niego przeznaczona jest seria „Myślnik” (tu ukazują się powieści Johna Greena, pisarza bardzo popularnego, także poprzez ekranizacje). Domyślamy się, że są to utwory adresowane do tzw. młodych dorosłych (Young Adult), pobudzające do refleksji nad ludzkim losem, kondycją człowieka i wyzwaniami, przed jakimi staje młode pokolenie.
Autor omawianej książki, Peter Bognanni, jest amerykańskim pisarzem, absolwentem Iowa Writers’ Workshop. To właśnie w tym rolniczym stanie USA dzieje się akcja powieści. Dorobek tego młodego twórcy został już doceniony przez amerykańskich bibliotekarzy ALA (American Librarian Association) Alex Award. Obecnie autor prowadzi zajęcia z twórczego pisania w Macalester College w sąsiadującym z Iowa stanem Minnesota.
Życie bohaterki, siedemnastoletniej Tess, podobnie jak jej rówieśników toczy się w wirtualnej rzeczywistości. Osobiste kontakty, bezpośrednia rozmowa zastąpione są przez smsy, tweety i maile. Nawet intymne zdjęcia przesyłane są za pomocą smartfonów. Akcja powieści rozpoczyna się, gdy Jonah, przyjaciel z Facebooka (Tess widziała go tylko raz przez kilka godzin), niespodziewanie odbiera sobie życie. Od dawna chorował na depresję, ale sieć pozwalała mu ukryć prawdę o sobie.
Tess nie od razu zdaje sobie z tego sprawę, kontakty wirtualne nadal trwają, cały czas ona opisuje Jonahowi swoje życie i doznania (stąd tytuł – to, co widzę bez ciebie). Wreszcie rzuca szkołę, gdzie wszystko przypomina jej ukochanego i rusza do Minneapolis, aby zamieszkać z nieco ekscentrycznym ojcem, prowadzącym firmę pogrzebową.
Brak odpowiedzi na maile skłania ją do dramatycznego pytania, czy rozmawia z Jonahem, czy z jego kopią zapasową? Nawet do relacji wkrada się terminologia komputerowa, wyjaśnieniem jest pojawienie się postaci kolegi Jonaha, Daniela Torresa. On stworzył drugie konto, na którym może korespondować z Tess jako zmarły Jonah, jednocześnie przygotowując aplikację Postżycie. Aplikacja ta pozwoli istnieć w mediach społecznościowych po śmierci.
Życie rodzinne Tess nie jest dla niej oparciem – rodzice są rozwiedzeni, z ojcem kontakt jest luźny, a matka poszukuje nowej tożsamości poprzez zgłębianie tajników jogi w towarzystwie nowego partnera. Próba samobójcza dziewczyny sprawia, że w życiu jej i ojca pojawi się Grace, kobieta doświadczona, empatyczna, która daje Tess szansę powrotu do rzeczywistości.
Zarówno Tess, jak i Daniel nie mogą się uwolnić od obsesyjnego myślenia o zmarłym przyjacielu, daje tu znać o sobie syndrom nieprzeżytej należycie żałoby. Tess na co dzień obcuje z rozmaitymi formami pożegnania bliskich, gdyż nie tylko ojciec, ale także Grace zajmuje się pogrzebami. Żadna z uroczystości, w które ona sama się angażuje nie ma charakteru religijnego, ale głód transcendencji podsuwa zleceniodawcom najprzedziwniejsze pomysły. Ostateczne pożegnanie Jonaha nastąpi w Syrakuzach na Sycylii, o tej podróży zawsze marzył. Tam w grocie skalnej Daniel i Tess rozsypią jego prochy.
O czym jest ta książka? O śmierci, ale nie tylko tej fizycznej, także o śmierci tradycyjnych relacji rodzinnych i przyjacielskich. Wydawca na okładce reklamuje książkę jako wzruszającą do łez i pełną humoru opowieść o miłości i stracie. Wierzę, że wielbiciele powieści „Gwiazd naszych wina” będą ją tak odbierać. Dla mnie jest to raczej historia o determinacji, odwadze i budowaniu nowego życia.