Wtorek, 3 lipca 2018
"Dziewczynki latają wysoko"

Raquel Díaz Reguera
“Dziewczynki latają wysoko”
tłum. Tomasz Pindel, Katowice 2018, Debit, s. 48,
ISBN 978-83-8057-234-8

Raquel Díaz Reguera, pochodząca z Sewilli graficzka i autorka tekstów piosenek, jest związana przede wszystkim z rynkiem muzycznym. Jej pierwszy tekst dla dzieci („Czy jest coś bardziej nudnego niż różowa księżniczka?”) ukazał się w 2010 roku. Recenzowana książka jest czwartą na naszym rynku, pozostałe to m. in. „Babcie od A do Z”, „Mama jest tylko jedna”, wszystkie ukazały się w wydawnictwie Debit.

Książka wpisuje się w coraz częściej podejmowany temat w literaturze dla dzieci – potencjał kobiet i ich sukcesy. Należą tu m. in. „Superbohaterki”, „Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek” i kilka innych. W tej historii mamy tylko trzy bohaterki, ale jest ich o wiele więcej, to właściwie książka o każdej z nas, również tych, które zrezygnowały z ambicji, bo dały sobie wmówić, że „dziewczynkom nie wypada”.

Marzenia – któż ich nie ma? Aby się ziściły, trzeba wzbić się wysoko na skrzydłach. Tkaczem skrzydeł jest Pan CHCIEĆ- TO-MÓC, niestrudzenie szykujący skrzydła (każde inne!) dla kolejnych marzycielek; dla Amelii, która chce zostać pilotką, dla Martyny, wytrwale ćwiczącej na skrzypcach, dla Heleny, zagorzałej czytelniczki, która chce zostać pisarką. Wszystkie trzy robią wiele, aby zrealizować swoje pragnienia. Któż może im przeszkodzić? Otóż jest taka banda, dowodzona przez herszta, Pana NIE-UDA-CI-SIĘ. Jej członkowie (m.in. Pan Lustereczko i Pani Utka) dosypują dziewczynkom do butów i plecaczków małe kamyki, cały czas szepcząc „Jesteś za gruba, za niska, piegowata, okularnica, pryszcze, krzywe nogi etc. Musisz być milutka, śliczniutka, szczuplutka, utka, utka, utka..” – aż wreszcie Amelia, Martyna, Helenka i inne zaczynają w to wierzyć, ich ciała i umysły stają się coraz cięższe i delikatne skrzydła Pana CHCIEĆ-TO-MÓC okazują się za słabe, aby wzbić się w chmury. Dopiero konfrontacja swoich (a właściwie nabytych) opinii z pomysłami odważnej i bezkompromisowej koleżanki z podwórka sprawia, że odzyskują wiarę w swoje możliwości i pozbywają się obciążających je kamyków.

Ze szczytu wzniesienia, utworzonego przez ten kamienny balast widać Bandę Czworga (tego sformułowania nie ma w książce, ale mnie nieodparcie się nasuwa) i widać, jacy są mali i nieważni!

Jak wspomniałam na początku nie jest to pierwsza książka o ambicjach i sukcesach młodych kobiet. Od pozostałych różni je poetycka forma i współczesne realia. Ważnym atutem książki jest tłumaczenie; Tomasz Pindel jest jednym z czołowych naszych iberystów, laureatem wielu nagród. Czy wiecie państwo, co to są „onemuszki”? To są takie kamyczki, które, obciążając kieszeń, sprawiają, że dziewczynki zaczynają wierzyć, że „one muszą być grzeczniutkie”, „one muszą być ładniutkie” i tak dalej. Ale to wiedzą tylko Raquel Reguera i Tomasz Pindel. Oczywiście onemuszkami rządzi właśnie Pani Utka.

Niezwykle sugestywne ilustracje oddają nastrój opowieści. Książka zarówno dla indywidualnego czytelnika, jak i do czytania w grupie, dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym (nie tylko dla chłopców!). Dorosłych czytających tę książkę dopadnie refleksja, że im też kiedyś członkowie Bandy Czworga dosypali kamyczków, a nikt im nie powiedział, jak się ich pozbyć. Mądre, feministyczne przesłanie, budzi motywację do działania i dodaje otuchy. Wysokich lotów, drogie czytelniczki i czytelnicy!

Autor: Maria Kulik
Źródło: Magazyn Literacki KSIĄŻKI 6/2018