Jaki jest sens udziału w przedsięwzięciu, w którym nie wszystko zależy od człowieka? Wystarczy, że - jak w ostatniej edycji Dakaru - przetrze się rurka od wspomagania... Ten wątek pojawia się na końcu książki Julka Obrockiego i mojej. Podczas ostatniej edycji Dakaru pogratulowałem StĂ©phane'owi Peterhanselowi zwycięstwa i usłyszałem wtedy od niego: "Wiem, co czujesz. Cztery lata temu miałem awarię techniczną i nie mogłem tamtego rajdu wygrać, choć czułem się wystarczająco mocny, by tego dokonać!". Moim największym bólem, jeżeli tak mogę powiedzieć, jest fakt, że, jak słusznie zauważasz, nie mam do końca wpływu na to, co wydarzy się na trasie. Nie zmienia tego nawet to, że spędzam dziesiątki godzin wraz z inżynierami przy przygotowaniu maszyny do rajdu. Na tym jednak polega urok sportów motorowych, że nie ma stuprocentowych faworytów. Zawsze coś niespodziewanego może pokrzyżować szyki. I zawsze tak będzie? To się dopiero okaże. Ten sport sukcesywnie eliminuje przypadki, zmierzając w kierunku, w jakim rozwija się np. Formuła 1, która jest sportem niezwykle zaawansowanym technologicznie. W gronie sportów motorowych Dakar jest o tyle uroczy i wyjątkowy, że wciąż odgrywa w nim wielką rolę przygoda i pewna doza... improwizacji. Przykładowo, nigdy nie wiem, co znajduje się za wydmą, pod którą właśnie podjeżdżam. I wówczas wiele zależy od tego, jak ja, kierowca, zachowam się w danej sytuacji. Jeszcze trudniej mają motocykliści. Tam od reakcji człowieka zależy jeszcze więcej! Da się udział technologii wyrazić za pomocą cyfr? Da się za pomocą procentów. W Formule 1 technika stanowi około 80 procent, w rajdach WRC jest to około 70 proc., a w Dakarze to mniej więcej połowa. Kogo w pierwszej chwili obwinia się po awarii samochodu? Techników? Nigdy w życiu! Jeżeli takie odczucie ma się w tobie pojawiać, to lepiej nigdy nie startuj w rajdach! Oczywiście, dziś można powiedzieć, że technicznym błędem podczas ostatnich zawodów było zastosowanie zbyt cienkich rurek, które od tarcia o metal po prostu pękały, ale to nie jest powodem do obwiniania kogokolwiek. A czy w sportach motorowych pojawia się coś takiego jak obsesja wagi? Kolarze, żeby mieć jak najlżejszy rower, nawet kosz na bidon mają z karbonu... Oczywiście, że tak. Obecnie produkowane samochody są już nawet za lekkie i trzeba je dociążać. Sobą? Nie, nie... [śmiech] My nie jesteśmy uwzględniani w masie własnej auta. A ty nie jesteś za duży do tych wszystkich samochodów, w środku których trzeba się wręcz na siłę "upchać"? Trochę tak jest. Przez te wszystkie lata startów w Dakarze wykształciłem w sobie jednak umiejętność zajmowania różnych dziwnych pozycji i opracowałem swoje sposoby układania ciała, tak więc daję sobie z tym radę. Wiem, jak ułożyć stopę, by krew do niej stale dochodziła itp. Po pierwszym złamaniu kręgosłupa nauczyłem się też dbać o swoje gnaty, podczas jazdy. No właśnie - jak? Przede wszystkim unikać wibracji i gwałtownych uderzeń. Jak w ogóle zorganizowany jest udział kierowcy w takim rajdzie jak Dakar? Ja jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że mam miejsce w największym obecnie zespole X-raid, gdzie wszystko jest perfekcyjnie zorganizowane. Nad przygotowaniami do rajdu i obsługą w jego trakcie pracuje ponad sto osób. Moja rola …