Poniedziałek, 26 marca 2007
Felieton
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru191
Niestety… Ja też! Przyznaję się: byłem u Aleksandra Gudzowatego w jego mateczniku przy Alei Szucha w Warszawie. Nie biesiadowałem z nim, co prawda, ale nie da się ukryć – rozmawiałem. Przez lata całe wydawało mi się, że to nic takiego. Aż do wczoraj! Cała Polska usłyszała, co też Józef Oleksy wyznał Aleksandrowi Gudzowatemu, a potentat gazowego biznesu nagrał był to na taśmie i właśnie sprzedał opinii publicznej, zapewne w nadziei, że coś ugra u Braci Mniejszych. Gdybym ja to wiedział przed laty! Ach, gdybym ja to przewidział! Ale nie przewidziałem i jedyne moje usprawiedliwienie jest takie, że nikt nie był w stanie tego przewidzieć. Wczoraj zakiełkowało we mnie uczucie niepokoju i ono ciągle rośnie, wypuszcza kolejne listki niepewności i tylko czekać, aż pojawią się trujące owoce. Otóż ja nie pamiętam, co wygadywałem wówczas w tym wytwornym gabinecie i nie miałem bladego pojęcia, że Aleksander Gudzowaty ulega namiętności nagrywania wszystkiego: świergotu ptaków w Dolinie Rospudy, kumkania żab nad Biebrzą, pomrukiwań kotów domowych i gaworzenia zestresowanych polityków posuniętych przez partyjnych kolegów. Ani ptaszkiem, ani żabką, ani Oleksym nie jestem, ale mimo wszystko usilnie staram się przypomnieć, jak to było… Jak przez mgłę: po długich pertraktacjach u wrót kwadratowy olbrzym, w trudno na nim leżącym garniturze, wwiózł mnie windą na któreś tam piętro. W sekretariacie, w towarzystwie ślicznej sekretarki, odczekałem przepisową chwilę. Z gabinetu wyszedł ON. Spojrzał na mnie łagodnie i rzekł owym zaprawionym chrypką niskim tonem: „Proszę, zapraszam…”. Wszedłem! Nie, nie żebym zaczął …
Wyświetlono 25% materiału - 241 słów. Całość materiału zawiera 967 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się