Zarząd Grupy MAC jest dwuosobowy?Tak, dwuosobowy. A więc mamy tu cały zarząd. Jestem zaszczycony!My również! Zacznijmy jednak od pytania, co to jest dzisiaj MAC? Był już MAC, była Grupa Edukacyjna, teraz Grupa MAC...Dzisiaj jest to Grupa MAC, spółka akcyjna, która jest rozpoznawalną marką na rynku już od ponad 27 lat pod różnymi nazwami, jak pan zresztą wspomniał. Należymy do czołówki polskich wydawnictw edukacyjnych. Dlaczego Grupa MAC? To powrót do podstaw naszej firmy, wydawnictwa rodzinnego, którego nazwa - MAC - jest skrótem od imion założycieli: Mariusza, Adama i Czesława. Założyli oni firmę w 1989 roku. Do dzisiaj jest to polskie wydawnictwo ze 100-procentowym polskim kapitałem, będące przykładem sukcesu. Z małej rodzinnej oficyny przerodziła się w duże, ogólnopolskie wydawnictwo. Nowa nazwa to jednak nie tylko powrót do korzeni, ale także spójna komunikacja szerokiej oferty dla edukacji. Wydawnictwo obejmuje dzisiaj wiele segmentów i marek, takich na przykład jak: MAC Technologie, MAC Dydaktyka, MAC Edukacja, z której wyrośliśmy. Wraz z nową nazwą wprowadziliśmy nowy, spójny system wizualizacji. A Juka?Juka jest wydawnictwem edukacyjnym, działającym przede wszystkim w segmencie edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej, którego Grupa MAC jest właścicielem i jedynym udziałowcem. Jeszcze jest wydawnictwo Poltext, które koncentruje swoją działalność na wyższych segmentach nauczania. Tutaj w grę wchodzą publikacje akademickie i monografie naukowe. Jednocześnie mocno zainwestowaliśmy w rozwój publikacji językowych, na razie przede wszystkim w zakresie języka angielskiego, chociaż mamy plany rozszerzenia na kolejne języki, w tym na język rosyjski. Czyli oprócz marek, które na początku mają w nazwie słowo MAC są jeszcze dwa wydawnictwa i oba z siedzibą w Warszawie...Tak i oba są w 100 proc. własnością grupy MAC. Poltext i Juka wydają ściśle sprofilowane publikacje, doskonale uzupełniające się z całą ofertą Grupy MAC. W dzisiejszej sytuacji na rynku podręcznikowym większość wydawnictw - można powiedzieć - nie tyle rozwija się, co ratuje. Istnieje opinia, że czołowe firmy, a wśród nich MAC, jakoś się obronią, ale małe niestety nie przetrwają obecnego kryzysu. Jakie jest panów spojrzenie na skutki wprowadzenia bezpłatnego podręcznika i na ile to uderzyło jednak w MAC? Co zrobiliście, żeby opanować sytuację?Niewątpliwie reforma związana z wprowadzeniem darmowego podręcznika odbiła się na działalności naszej firmy i nie ma co ukrywać, że tak się stało. I dotyczyło też innych wydawców, a więc naszej konkurencji. Jednak nie zgodziłbym się z pana stwierdzeniem, że się ratujemy. Nasze wydawnictwo podczas blisko 30-letniej już historii przechodziło niejedne zawirowania. Dzięki doświadczeniu, wysokiej jakości materiałom i sile zespołu zwycięsko wychodziliśmy ze zmian. Podobnie jest teraz. Odważnie wkraczamy na nowe rynki, uruchamiamy projekty, szukamy innych obszarów.Ma pan na myśli takie działania, jak chociażby seria "Podróżowników", które redakcja "Magazynu Literackiego KSIĄŻKI" wyróżniła w tym roku Nagrodą Magellana w kategorii Wydarzenie Roku 2015. Jest to najważniejsze polskie trofeum honorujące publikacje podróżnicze. Gratuluję!Dziękujemy, tym bardziej, że tej nagrody nie spodziewaliśmy się. To jest właśnie ta nowa gałąź, którą intensywnie rozwijamy. Mamy na myśli wszelkiego rodzaju publikacje wcześniej edukacyjne, a teraz już poza edukacyjne oferowane na rynek - nazwijmy to - masowy, kupowane przez rodziców i młodzież. Nie zgodzili się panowie z moim stwierdzeniem o ratowaniu się wydawnictw edukacyjnych, co może w państwa przypadku i w przypadku kilku jeszcze dużych wydawnictw z tego segmentu jest stwierdzeniem …