Który z antybohaterów książki wyrządził polskiej konspiracji największe szkody? Bartłomiej Szyprowski: Materiały źródłowe zdają się wskazywać, że taką postacią był ppłk Emil Macieliński „Kornel”, pełniący obowiązki komendanta Obszaru 3 Związku Walki Zbrojnej we Lwowie. Stojąc na szczycie hierarchii lwowskiego ZWZ, skutecznie wstrzymywał podejmowane działania w łonie podległej mu organizacji. Sam fakt, że był kilkakrotnie aresztowany przez NKWD i wypuszczany na wolność, powodował, że druga organizacja mjr. Zygmunta Dobrowolskiego odmawiała podporządkowania się Macielińskiemu, uznając go za agenta. „Kornel” zaś, mając pod kontrolą łączność radiową z bazami ZWZ oraz władzami w Paryżu, nie dopuszczał do pozytywnego wyjaśnienia nieporozumień. Nadto przedstawiał okoliczności zatargu na swoją korzyść, wskazując m.in., że są one wynikiem jego zapatrywań narodowych. Kolejną kwestią było przedstawianie przez niego członków konkurencyjnej grupy jako agentów NKWD, niewypełnianie rozkazów ZWZ z Warszawy o przekazywaniu danych wywiadowczych dot. uzbrojenia i jednostkach sowieckich czy brak pomocy w zakresie wysyłki kurierów. Kuriozalna zaś była próba sporządzenia zestawienia nazwisk członków organizacji, co mogło doprowadzić do jej całkowitej dekonspiracji, oraz przesłany do NKWD memoriał, w którym wnosił o pozostawienie na wolności jedynie osób lojalnie ustosunkowanych do Związku Sowieckiego. Te działania w zasadzie doprowadziły do paraliżu działań lwowskiego ZWZ. Dlaczego opisani wybrali drogę zdrady? Wojciech Königsberg: Było to podstawowe pytanie, na które staraliśmy się znaleźć odpowiedź, pracując nad książką. Powinno ono leżeć u podstaw opisywania problemu zdrady także w szerszym kontekście. Należy zwrócić uwagę, że w literaturze przedmiotu dość często autorzy pomijali okres młodości renegatów, skupiając się jedynie na latach wojny i okupacji. Jest to błędne założenie. Często bowiem wyjaśnienie, dlaczego dana osoba wybrała taką, a nie inną drogę, leży w poznaniu wcześniejszych etapów jej życia. Dużym uproszczeniem jest zrzucanie wszystkiego na słabość charakteru, patologiczne środowisko, z którego zdrajcy wyrośli, czy chęć zysku. Jak staraliśmy się ukazać, dość często był to proces o wiele bardziej złożony i w niektórych przypadkach nadal trudno jest jednoznacznie wskazać przyczyny. B.Sz.: Ustalenie motywacji wybrania takiej drogi nie jest łatwe. Nie da się tu zastosować myślenia schematycznego, bowiem wpływ na to miały różne czynniki. Ponadto często trudność w zdiagnozowaniu przyczyn wynika z faktu, że osoby te nie pozostawiły po sobie żadnej spuścizny, która dawałaby odpowiedź na powód dokonania takiego wyboru. Niestety musimy niejako próbować wczuć się w ich rolę i stan duchowy w oparciu o dostępne materiały źródłowe. Wszyscy ponieśli zasłużoną karę? W.K.: Opisaliśmy losy siedmiu zdrajców. Trzech żołnierzy współpracujących z NKWD oraz czterech agentów Gestapo w szeregach polskiego podziemia. Osoby te zostały skazane na śmierć przez sądy podziemne …