Nie często się zdarza, aby informacja o wydanej w Polsce książce pojawiła się w innych krajach i to natychmiast po jej premierze rynkowej, a nawet dzień wcześniej, przy czym niemal wszystkie doniesienia miały pozytywny wydźwięk. Chodzi o przekład „Mein Kampf” Adolfa Hitlera w opracowaniu krytycznym, jaki ukazał się nakładem wydawnictwa Bellona i 20 stycznia trafił do sprzedaży w księgarniach. „Mein Kampf”, czyli po polsku „Moja walka” to ideologiczne „wyznania wiary” Adolfa Hitlera, jedna z najbardziej złowrogich książek w dziejach ludzkości, która przygotowała grunt pod II wojnę światową i masowe zbrodnie Trzeciej Rzeszy. Po upadku reżimu hitlerowskiego w wielu krajach publikowanie „Mein Kampf” zostało zakazane. Bardzo obszerna niemiecka edycja krytyczna ukazała się dopiero w 2016 roku. Polski czytelnik obecnie dostaje do ręki drugie na świecie jej wydanie krytyczne. Autorem przekładu, opracowania naukowego i wstępu jest prof. Eugeniusz Cezary Król, wybitny znawca dziejów Trzeciej Rzeszy i narodowego socjalizmu. – To jest bardzo trudna książka, która wymagała szczególnie profesjonalnego opracowania. Dlatego zaprosiliśmy do współpracy najlepszego fachowca w tej dziedzinie – przekazał Bibliotece Analiz Zbigniew Czerwiński, szef Bellony. Książkę wydano w nakładzie 4 tys. egz., a jej cena katalogowa wynosi 149,90 zł. – Naszym założeniem było, aby cena była na tyle wysoka, żeby sięgały po nią te osoby, które naprawdę uważają, że jest im potrzebna do zrozumienia jej treści. Nie mamy jednak wpływu na ostateczną cenę, którą ustalają detaliści i to jest już kwestia ich polityki handlowej – powiedział Zbigniew Czerwiński. – Informacja o polskim wydaniu „Mein Kampf” pojawiła się na konferencji prasowej rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, która odbyła się 21 stycznia i – jak mi się wydaje – byłą dość mocno komentowana. W ciągu jednego dnia informacja o książce i o tym, że wydała ją Bellona ukazała się w 54 krajach, od Izraela, Brazylii, Meksyku przez prawie wszystkie kraje europejskie, aż po Japonię, gdzie zamieszczono też taką informację i to z pozytywnym wydźwiękiem, co chcę podkreślić! Jednak zainteresowanie nie wynikło z informacji z moskiewskiej konferencji, bo odniesienie się do tej sprawy na spotkaniu było pokłosiem tak szeroko komentowanego wydarzenia. Zresztą Rosjanie wcześniej sami nie informowali o naszym wydaniu, tylko przekazali agencyjną informację z Francji – tłumaczy szef Bellony. – Wszędzie spotykamy się z pozytywnym wydźwiękiem, otwarcie głosimy, że książkę wydaliśmy po to, aby pokazać ducha tamtego czasu, zrozumieć argumenty i spróbować pokazać, w jaki sposób …