Bardziej czuje się ksiądz wydawcą czy poligrafem?[chwila zastanowienia] Rozumem jestem wydawcą, a sercem poligrafem. A Jedność czym jest obecnie? Przede wszystkim wydawnictwem. Znajdująca się przy naszej siedzibie księgarnia to bardziej nasza wizytówka, miejsce, o którym każdy w Kielcach wie, że można tu w dużym wyborze kupić książki, których nigdzie nie ma. Katolickie.Nie tylko. Religijne, a nawet z szeroko pojętej humanistyki. Innym się nie opłaca sprowadzać takiej literatury i ją trzymać. A państwu tak. My nie traktujemy tego jako źródła utrzymania. To znaczy, że wasza działalność nie jest rentowna? Ależ jest. Choć na kończący się właśnie remont kilka lat będziemy musieli pracować. [śmiech] Ile tytułów placówka ma w ofercie? Prawie 5200. Na potrzeby kielczan w zupełności wystarczy. Jak by ksiądz porównał obroty drukarni i wydawnictwa? Większość jeszcze pochodzi z wydawnictwa. Trudno to jednak wszystko precyzyjnie rozgraniczyć, ponieważ 80 proc. własnych książek drukujemy u siebie. Sprzedaż książek dała nam w 2005 roku 8,2 mln zł. A jakie książki drukujecie państwo nie u siebie? Albumy. Nie mamy odpowiednich urządzeń. Od dłuższego czasu zwraca się baczną uwagę na jakość wykonania. Minęły, na szczęście, czasy, gdy książka była na rynku rarytasem, niezależnie od tego jak wyglądała. Dlatego tak właśnie popularne jest stosowanie papieru objętościowego czy o podłożu kremowym. Dziś coraz częściej liczy się – zwłaszcza na Zachodzie – parametr zwany otwieralnością. Rzecz w tym, czy po rozłożeniu na stole książka pozostaje w tym stanie czy się składa. Do niedawna na przeszkodzie niezamykaniu się książki stały zwykłe kleje kładzione na gorąco, tzw. hotmelty. Ostatnio stosuje się jednak tzw. kleje reaktywne, robione na bazie poliuretanu. Ich warstwa jest niewielka, a są bardzo elastyczne i nawet przy grubych 700-stronicowych tomach znakomicie się sprawdzają. Czy to bardzo podnosi koszt wykonania oprawy w tej technologii? Droga jest przede wszystkim instalacja maszyny. Ale też nie tak, żeby sklejone w ten sposób książki osiągały na rynku niebotyczne ceny. Pewne jest, że ten sposób oprawy musi się znaleźć w ofercie porządnej drukarni dziełowej, którą chcielibyśmy być, a w ocenie naszych kontrahentów jesteśmy. Będzie to pierwsze zastosowanie takiej technologii w Polsce? Na pewno nie, chociaż te zastosowania, które znam, nie są związane z drukiem książek, a raczej akcydensów i katalogów. U nas instalacja rozpocznie się we wrześniu. W październiku i listopadzie postaramy się opanować technologię. Jest ona niełatwa, bo wymaga pewnego reżimu, związanego z wilgotnością pomieszczeń. W grudniu …