„Idzie nowe” to hasło, które przyświeca całemu bieżącemu numerowi „Wiadomości Księgarskich”. Bo nadejście „nowego”, chociaż zapowiadane od kilku już lat, to jednak wydaje się nieuniknione. Chodzi oczywiście o zmiany w pojmowaniu tradycyjnej formy książki, jaką od czasów Gutenberga pełni drukowany kodeks. Wraz z postępem technologicznym pojawiają się jej kolejne wcielenia, a niektórzy z nas odtrąbili „śmierć książki” już dawno. Ci z kolei dzielą się na tych, którzy wierzą święcie w nieuchronność tego zjawiska, ale są też tacy, którzy wspomnianym hasłem posługują się często nieco przewrotnie, właśnie po to, by zwrócić uwagę ludzi związanych z kulturą książki drukowanej na nieuchronnie nadciągające zmiany. Przełomu nie było Jeżeli nawet nie, to ostatnie 12 miesięcy okazało się okresem niezwykle intensywnej dyskusji o przyszłości książki jako, z jednej strony jedynie nośnika, a z drugiej wytworu kultury. Swoje zdanie w tej sprawie wypowiedział także Łukasz Gołębiewski, którego wydany na Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie esej „No Future Book. Śmierć książki” wywołał niemałe reakcje i ożywioną dyskusję pokaźnej grupy aktywnych uczestników rynku wydawniczego. Podstawowe tezy jego książki dotyczą problematyki digitalizacji kultury, a także jej przyszłego zaniku w formie materialnej. – Piszę m.in. o śmierci branży księgarskiej i poligraficznej. Przyjąłem założenie, że książka ma szokować, ma być przewrotna i kontrowersyjna, a także zawiera świadomie dużo mocnych sformułowań. Rezonans książki był taki, jak sobie zaplanowałem, ale nie zrobiłem żadnej wolty i nie jestem przeciwnikiem książki. Trzeba jednak pamiętać, że mamy do czynienia z ogromną rewolucją, a wydawcy nie są do tego przygotowani, chociaż właśnie oni będą beneficjentami nowej sytuacji, w odróżnieniu od księgarzy, którzy nie mają perspektywy rozwoju. Czekają nas rzesze bezrobotnych w księgarstwie, poligrafii i bibliotekarstwie. W książce starałem się zebrać myśli wielu osób, głównie autorów amerykańskich z ostatnich dwóch-trzech lat, o tym jak świat się bardzo zmienia, ale korzystałem też z tekstów futurologicznych z lat wcześniejszych – mówił autor na spotkaniu w Bibliotece Narodowej, gdzie był gościem, nomen omen, Salonu Księgarzy. Reakcje były różne. W czasie tego samego spotkania o „zranionej miłości do książki” mówił Bogdan Klukowski, autor opublikowanej także w tym roku pracy „Księgarstwo i zawód księgarza w Polsce”. Digitalizacja – zło wcielone? …