Wtorek, 28 kwietnia 2015
Rozmowa z Robertem Drózdem – autorem bloga Świat Czytników
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru406
 Gdybyś miał wskazać najważniejsze rzeczy, za które z punktu widzenia e-czytelników, pochwaliłbyś i trzy rzeczy, za które ganiłbyś polski rynek książki elektronicznej, co by to było? Faktycznie, jako prowadzący Świat Czytników jestem trochę zewnętrznym obserwatorem polskiego rynku książki elektronicznej. Dla mnie jest to jednak wciąż obca dziedzina – podchodzę do tego tematu z pozycji czytelnika, który patrzy na biznes książkowy, jak na nieco inny świat i dziwi się rzeczom, które w tej branży nikogo nie dziwią. Co podoba mi się najbardziej w polskim rynku e-książki, to jest to, że mamy podejście do klienta i konkurencję księgarni z e-bookami niemal niespotykane na żadnym innym rynku na świecie. Pod jakim względem? Pierwsza kwestia to liczba księgarni. Zwykle jest tak, że w innych krajach dominuje jedna czy dwie duże platformy. To oczywiście związane jest z tym, że sprzedają one również urządzenia do czytania. Natomiast w naszym kraju sprzedaż sprzętu została de facto oddzielona od dystrybucji treści. Biorąc pod uwagę najpopularniejszy w Polsce e-czytnik czyli Kindle, mamy do czynienia z sytuacją, w której ofertą na to urządzenie dysponują wszystkie księgarnie. A szeroka gama innego typu urządzeń do percepcji e-książek dostępna jest na szerokim rynku elektroniki... Tak. Każda księgarnia ma na przykład swoją aplikację mobilną i chce oczywiście zachęcić czytelników do kupowania tylko u niej, ale jest to niemożliwe, ponieważ na rynku istnieje bardzo wiele wyłączności. Dlatego jeżeli ktoś jest na przykład wielkim fanem platformy Woblink, która swoją drogą dysponuje wyłącznością na ofertę wydawnictwa Znak, to i tak nie kupi książek Grupy Wydawniczej Foksal, po które musi się udać chociażby do Virtualo, Empik.com czy Publio. To, że ludzie są „zmuszeni” do korzystania z wielu księgarni powoduje właśnie tak dużą konkurencję wewnątrz rynku. Choć z punktu widzenia czytelnika jest to w znacznej mierze konkurencja przede wszystkim cenowa, to księgarnie doskonale zdają sobie już sprawę, że walka na ceny donikąd ich nie zaprowadzi, dlatego coraz intensywniej starają się konkurować funkcjonalnie. Na początku księgarnie wprowadzały bezprzewodową wysyłkę na czytniki, m.in. na urządzenia marki Kindle, w dalszej kolejności wprowadzały wysyłkę na PocketBooka czy integrację z Dropboxem. Obecnie inicjują powiadamianie o nowych wersjach e-booków, co ostatnio wprowadziła platforma Ebookpoint. Ta konkurencja powoduje, że polski e-czytelnik jest w tym momencie bardzo rozpieszczony. W coraz większym stopniu dotyczy to również dostępnej oferty. Od blisko dwóch lat analizuję na Świecie Czytników ranking sprzedaży prezentowany przez „Magazyn Literacki KSIĄŻKI” i sprawdzam ile książek z tego zestawienia dostępnych jest także w formie elektronicznej. Okazuje się, że miesiąc w miesiąc jest to ponad 80 proc. W ostatnim miesiącu moglibyśmy mówić o niemal 100 proc., gdyby nie dwa „nieszczęsne” zestawy kreatywne Keri Smith (Grupa Wydawnicza K.E.Liber – red.), które tak naprawdę nie są książkami, a w formie elektronicznej nikt ich nie wyda. Zatem jeżeli chodzi o nowości sytuacja wygląda bardzo dobrze, tym bardziej, że wiele premier w wersji elektronicznej wyprzedza wydania papierowe. Najważniejsze, że klient ma już wybór w której wersji kupić nowość. Szkoda tylko, że nie ma jeszcze zbyt wielu ofert pakietowych, gdzie kupujemy oba wydania. Próbują to wprowadzać Helion czy Wydawnictwo Literackie. Słabiej jest jednak z back-listą oferty drukowanej... To wciąż pewien problem. Jeżeli czytelnik książki drukowanej przesiada się na wydania cyfrowe, zakłada, że większość książek, które mógł przeczytać w papierze, będzie mógł przeczytać także na czytniku. Dla nowości, jak wspomniałem, jest to prawdą, jednak w przypadku starszych tytułów jeszcze do niedawna mieliśmy do czynienia z dużą liczbą wstydliwych czarnych dziur, które sprawiały, że jeżeli nawet ktoś chciał czytać wyłącznie w formie elektronicznej nie był do tego zdolny, ponieważ w ofercie dostępnej na rynku brakowało wielu ważnych tytułów. Powiedziałeś, że konkurencja cenowa między dystrybutorami książek cyfrowych nie robi większego wrażenia na klientach... Czytelnicy przyzwyczaili się już do stosunkowo niskich cen polskich e-książek. Wiedzą, że wystarczy odrobinę poczekać, a tak na prawdę każdą powieść, w pół roku od wydania można będzie zdobyć za kilkanaście złotych. Księgarnie mają w tym momencie duży problem z tym, jak nakłonić użytkowników do kupowania e-książek po cenach bliskich cenom regularnym, aczkolwiek w przypadku mocnych premier to się udaje i księgarnie bez problemu sprzedają setki egzemplarzy danego tytułu w cenach powyżej 20 zł. Tak naprawdę w sprzedaży treści elektronicznych nie chodzi wcale o to, by sprzedać dużą liczbę drogich egzemplarzy, tylko by przychód z klienta był jak najwyższy. Księgarnie walczą więc o jak najwyższą wartość koszyka. To im całkiem nieźle wychodzi, ponieważ w większości z nich wartość koszyka jest wyższa niż okładkowa cena jednej e-książki. Wszystko przez to, że czytelnicy kupują w pakietach, uczestniczą w różnych promocjach łączonych, bardzo często pod względem impulsu wrzucają do koszyka kilka tytułów i w efekcie kupują i wydają więcej, niż gdyby wszystkie książki w zasobach księgarni dostępne były tylko w cenach regularnych, co oznacza zwykle 20 proc. rabatu w stosunku do papieru. Co jeszcze podoba ci się w dystrybucji e-booków? Niesamowita kreatywność promocyjna, polegającą na tym, że księgarnie dla oferty, która swojego czasu była jeszcze bardzo wąska, potrafią znaleźć bardzo szeroki zakres prezentacji tej oferty, pokazania czytelnikom, na czym warto się skupić. Zanim za pośrednictwem bloga zacząłem prezentować codziennie promocje oferowane przez dystrybutorów, nie wiedziałem ile różnych okazji tematycznych, świąt itd. mamy w kalendarzu. Oczywiście potrafi to prowadzić także do przesady, ponieważ jeżeli księgarnia tego samego dnia ogłasza siedem promocji, to normalny człowiek może się w tym kompletnie zagubić. Zwłaszcza, że jak już wspomniałem, polscy e-czytelnicy nie kupują w jednym miejscu, więc nadmiar takich komunikatów marketingowych po prostu przytłacza. Wydaje mi się, że znacznie lepszą strategią promocyjną, jest skupienie się na kilku dużych akcjach i na tych książkach, które rzeczywiście warto kupić, a nie tych, które trzeba wypromować, bo tak wynika np. z umowy z wydawnictwem. W ten sposób – w takim nadmiarze komunikatów promocyjnych i tak nie uda się tego skutecznie przeprowadzić. Właśnie jednocześnie pochwaliłeś i zganiłeś segment dystrybucji e-książek... Potraktujmy to zatem jako wstęp do wskazania problemów polskiego rynku. Wydaje mi się, że jednym z podstawowych jest fakt, że jest on wciąż niewidoczny z perspektywy ludzi skupionych na książkach papierowych. Rozmawiamy na kilka …
Wyświetlono 25% materiału - 979 słów. Całość materiału zawiera 3919 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się