Wtorek, 18 grudnia 2007
Światowy przegląd literatury poświęconej wolnomularstwu
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru210
Na początku o nazewnictwie: termin „wolnomularstwo” jako tłumaczenie „freemasonry, franç-masonerie” nie oddaje dobrze istoty pojęcia – wolni murarze to średniowieczni rzemieślnicy, członkowie cechu, acz „wolni najmici”. Zaś masoneria jako spolszczenie „masonry” – kamieniarstwa, budownictwa – jest przekładem niezgrabnym. Dużo ładniejszym jest użyta w tytule „masonia”. Słowo to zawdzięczamy ks. Stanisławowi Załęskiemu, jezuicie, autorowi „O Masonii w Polsce od roku 1738 do 1822, na źródłach wyłącznie masońskich” (wyd. 2 Kraków 1908, zmienione i poszerzone). Reprint tej książki miałem przyjemność publikować trzy lata temu. I jeszcze jedno w kwestii nazewnictwa: hasłem bibliotecznym w polskiej klasyfikacji jest „masoneria”, ale ponieważ dla samych masonów ma ona wydźwięk niemiły, niekiedy – w imię „poprawności” – używa się terminu „wolnomularstwo”. Pora więc obejrzeć nowe nabytki. Za „nowe” dla książek o wolnomularstwie przyjąłem wydane w okresie 2006-2007. Również specyfika tematu i mnogość ujęć spowodowała, że opisywane pozycje podzieliłem na trzy grupy, w obrębie których wyróżniam pewne wspólne cechy. Są to książki masońskie, masonologiczne i miłośnicze. Książki masońskie Do tej grupy zaliczam prace wybitnych i trochę mniej wybitnych masonów, jak również oparte na materiałach z muzeów i bibliotek wolnomularskich. Na razie są to tylko przekłady z angielskiego, wydania licencyjne drukowane na Dalekim Wschodzie. Prace mają podanych tłumaczy, redaktorów i korektorów, a w dwu przypadkach również konsultanta naukowego. Jest nim profesor Tadeusz Cegielski, były Wielki Mistrz Wielkiej Loży Narodowej Polski. No tak, ale wszystkie prace redakcyjne nad książkami wykonywały panie! Z całym szacunkiem dla nich, dzieła te dotyczą masonerii angielskiej i amerykańskiej tzw. regularnej – jedną z zasad „regularności” jest nieprzyjmowanie kobiet do lóż. Nie twierdzę, że redaktor mężczyzna zrobiłby to lepiej (staranność, czy pilność to cechy bardzo kobiece), ale trzeba też trochę wiedzieć o wolnomularstwie. Ale po kolei. Najpierw „Sekretna historia masonerii” Jeremy’ego Harwooda (Muza 2007). Autor przedstawia masonerię brytyjską z jej hierarchią stopni wyższych (stopnie kapitularne, kryptyczne i rycerskie, w Ameryce znane jako ryt Yorku) bardzo pobieżnie, ale ponieważ każdemu zagadnieniu poświęca dwie strony (z ładnymi obrazkami), nie można mu z tego czynić zarzutu. Książka w dużym formacie, ma 96 stron (w tym słownik, indeks i bibliografię). Bibliografia jest ciekawa, ale z 22 pozycji dwie miały polskie wydania (czego nie odnotowano), zaś dziesięć to pozycje poniekąd „kanoniczne”, wydane w XIX wieku, dzisiaj w formie reprintów dostępne na rynku księgarskim. Następna książka na tej półce to „Masoneria. Zarys dziejów” Angela Millara (Elipsa 2006). Jak wiadomo, logo i oferta warszawskiej oficyny zostały w tym roku kupione przez Publicat, który rozważa dodruk książki. Ale może… jeszcze powinien zaczekać? Młody autor wyrusza na poszukiwania korzeni wolnomularstwa. Analizując legendy, jego podróż przybiera czasem zawrotne tempo i nie dostrzega on, że z tej perspektywy widać niedokładnie. Rozważania o „Melancholii” Dürera, czy o Keplerze i jego „Tablicach rudolfińskich” nie wytrzymują merytorycznej krytyki. Tu przydałaby się ingerencja tak redakcji, jak i konsultanta. Także korekta pozostawia wiele do życzenia. Mamy np. „Konstytucje” Andersena (dobrze, że nie „Baśnie” Andersona) zaś Elias Ashmole został mularzem w 1646 i 1664 (na tej samej stronie!) Ja wiem, że poprawny jest rok 1646, ale skąd ma wiedzieć zwyczajny czytelnik? Im bliżej naszych czasów, tym lepiej. Źródła są bardziej szczegółowe i tekst ma walory historyczne, ale pisząc o amerykańskiej masonerii wysokich stopni (Ryt Szkocki Dawny i Uznany) redakcja nie rozróżnia Jurysdykcji Północnej (z siedzibą w Lexington) od Południowej (w Waszyngtonie). W ogóle książka nie miała szczęścia do przygotowania polskiej wersji. Może zawinił czynnik czasu? Dość duża objętość (256 stron dużego formatu) powinna powodować, że poświęcimy jej więcej czasu na lekturę. Wydanie drugie zmienione (przez autora) i poprawione (przez redakcję i korektę) bardzo się przyda. Uwaga! Dla osób, które chciałyby się zajmować takimi tekstami w przyszłości, polecam lekturę „Śladami Pitagorasa” Szczepana Jeleńskiego i „Pana Samochodzika i tajemnicę tajemnic” Zbigniewa Nienackiego jako delikatne wprawki warsztatowe. Dla cierpliwych „Niesamowity dwór” tegoż. Na wyższej półce stoi „Wolnomularstwo. Sekrety i symbole masonów, ich historia i znaczenie”, W. Kirka MacNulty’ego (Arkady 2007). To także piękny album z obrazkami, gdzieniegdzie dopełniany tekstem. Już we wstępie szukając źródeł wolnomularstwa dowiadujemy się, że: „Autorzy współcześni starają się traktować zagadnienie w sposób bardziej rygorystyczny, ale pisząca o początkach wolnomularstwa Frances A. Yates zauważa w książce »The Art of Memory «, iż nawet bardziej dociekliwi badacze musieli uznać za nierozstrzygniętą kwestię początków masonerii »spekulatywnej «, posługującej się symboliką kolumn, sklepień i innych elementów architektonicznych oraz symboliką figur geometrycznych, za której pośrednictwem przekazywane jest nauczanie moralne i mistyczne spojrzenie na boskiego architekta wszechświata”. Trochę mnie zdziwiło tak kategoryczne stwierdzenie, aż sięgnąłem na półkę po polskie wydanie (dla dociekliwych: F.A. Yates „Sztuka Pamięci”, Warszawa 1977, s. 304). Fragment sprawia wrażenie wyrwanego z kontekstu i, moim zdaniem, zmienia intencje autorki. I kto …
Wyświetlono 25% materiału - 756 słów. Całość materiału zawiera 3027 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się