1. „Jest coś nieodpartego w historiach, które sobie opowiadamy, w tym – jak świadomie lub nieświadomie można ukryć głosy i prawdy, zmyć wspomnienia i pogrążyć je w niepamięci” – tak komentowała swoją drugą książkę Paula Hawkins. Mieszkająca w Londynie, a urodzona w Zimbabwe pisarka wie, o czym mówi. Jej debiutancka „Dziewczyna z pociągu” sprzedała się w ponad 20 mln. egz. W Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach, przez wiele miesięcy była numerem 1 na listach bestsellerów. Teraz „Zapisane w wodzie” powtarza tamten sukces. 2. „Nowa Jadłonomia. Roślinne przepisy z całego świata” Marty Dymek zawiera receptury na przyrządzenie, na przykład, mizerii po koreańsku. Brzmi nieźle, choć jak się człowiek zastanowi, to mizeria pozostaje mizerią, taka czy inna. Ale zasadę: „Cudze chwalicie, swego nie znacie…” warto przypominać. Jest wiecznie zielona: taki życiowy evergreen. 3. Topniejący śnieg ma to do siebie, że na ogół odsłania przed nami coś niepięknego. Czasami jednak odkrywa istną makabrę. Jak tę na zboczu Giewontu, o czym opowiada Remigiusz Mróz w „Deniwelacji”. 4. Przed śmiercią Hannah nagrała trzynaście kaset. Dlaczego? Dowiemy się po zaznajomieniu z ich treścią. A skąd wiadomo – zadaje takie pytanie w „Trzynastu powodach” Jay Asher – „czy martwa dziewczyna nie kituje?”. Odpowiedź: „Bo już wykitowała”. 5. Książki Katarzyny Michalak wyróżniają już okładki, będące sztuką samą w sobie. Ponieważ zadowalam się ich kontemplacją, zachwyty nad „Czerwienią jarzębin” pozostawiam niezawodnym czytelniczkom, wiernym fankom autorki. A imię ich legion. .6 Peter Wohlleben w „Sekretnym życiu drzew” przekonuje: „Drzewo nie jest lasem, samo nie wytworzy lokalnego, zrównoważonego klimatu, jest bez reszty wydane na pastwę wiatru i pogody. Natomiast wiele drzew tworzy wspólnie ekosystem, który łagodzi skutki skrajnych upałów i mrozów, gromadzi dużą ilość wody i produkuje bardzo wilgotne powietrze. W takim środowisku drzewa mogą rosnąć bezpiecznie i dożywać matuzalemowego wieku. By to osiągnąć, społeczność musi za wszelką cenę trzymać się razem. Gdyby wszystkie okazy troszczyły się tylko o siebie, wówczas niejeden nie doczekałby starości. Skutkiem bezustannych zgonów byłoby mnóstwo dużych dziur w sklepieniu drzewostanu, przez co burze łatwiej dostawałyby się do środka i obalały kolejne drzewa. Letni upał przenikałby aż do leśnej gleby i wysuszał ją. Wszyscy by cierpieli”. 7. Ciekawych rzeczy dowiedzieć się można z „Duchowego życia zwierząt” Petera Wohllebena. Takie wrony, na przykład, widząc, że ktoś je obserwuje, chowają żołędzia do dołka i w pobliżu wykopują kolejne dołki, by zmylić potencjalnego złodzieja. Same powracają w to miejsce dopiero po pewnym czasie, kiedy zgłodnieją i bezbłędnie trafiają do właściwego dołka. Oczywiście, istnieje prawdopodobieństwo, że zapobiegliwa wrona utraci jednak swój przysmak, ale – przyznajmy, ptaszysko ryzyko to znacznie minimalizuje. 8. „Ponad wszystko” to książka dla alergików. Żeby pocieszyli się, że ich uczulenie na truskawki, pyłki czy kocią sierść to mały pikuś w porównaniu z tym, na co cierpiała Maddy, bohaterka powieści Nicoli Yoon, pisarki mieszkającej w Los Angeles, a urodzonej na Jamajce. Mady bowiem uczulona jest na… wszystko. 9 „Czarne narcyzy” Katarzyny Puzyńskiej – ósmy tom cyklu kryminalnego o policjantach z Lipowa. Polska odpowiedź na …