Jaki był cel tegorocznego Walnego Zgromadzenia członków Polskiej Izby Książki, które odbyło się w piątek 13 maja? W agendzie spotkania, obok przyjęcia rocznego sprawozdania rady i realizacji budżetu za rok 2010, znalazły się zapowiadane od poprzedniego spotkania członków PIK, jakie odbyło się w listopadzie na Targach w Krakowie, plany zmian w statucie i organizacji pracy Izby oraz podwyższenie wysokości składek czyli reformy, które pozwoliłyby rozpocząć wprowadzanie zmian niezbędnie Izbie potrzebnych. Po ubiegłorocznym Walnym dużo mówiło się o apatii środowiska, braku zaangażowania w działanie Izby należących do niej podmiotów. W tej mierze nie widać żadnej poprawy. Na wszystkich 199 członków Izby reprezentowanych i uprawnionych do głosowania było zaledwie 61 podmiotów. Obok problemów systemowych, o których mówił podczas spotkania Włodzimierz Albin, prezes Wolters Kluwer Polska, Izba boryka się także z kłopotami doraźnymi, a mianowicie z problemem deficytu budżetowego, który jest przede wszystkim efektem notorycznie powtarzających się i przedłużających zaległości części członków w związku z płatnościami składek członkowskich. Dlatego Rada zaproponowała dwa sposoby na rozwiązanie bieżącej trudnej sytuacji finansowej. Jeden, bardzo doraźny, zakładał zwiększenia obowiązujących dziś składek, w stopniu który pozwoliłby Izbie dotrwać do kolejnego spotkania w Krakowie, na którym zdecydowano by o nowym systemie podwyższonych składek powiązanym z obliczonymi na ewolucję struktury i funkcjonowania zmianami w statucie Izby. Drugi, ostatecznie przyjęty poprzez głosowanie, zakładał wprowadzenie nowych stawek obowiązujących już w roku bieżącym. Przy czym nowe stawki, miałyby pomóc w osiągnięciu rocznego budżetu w wysokości ok. 700 tys. zł, a w oparciu o takie środki przeprowadzeniu reformy Izby. Z obowiązku wspomnę tylko o kolejnych zarzutach dotyczących – delikatnie mówiąc – niskiej jakości obsługi administracyjnej Walnego Zgromadzenia, jakie nie ominęły pracowników …