Poniedziałek, 10 września 2007
Felieton
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru203
W poczuciu obowiązku, ale i z zainteresowaniem czytam analizę Łukasza Gołębiewskiego „Lepiej, szybciej – taniej?” (Biblioteka Analiz nr 202), poświęconą hurtowniom książek w Polsce. Wracają wspomnienia, kiedy to na początku lat 90. jako młody i naiwny wydawca po raz pierwszy przekroczyłem progi biura bardzo znanego wówczas Pana Hurtownika. Pan Hurtownik zgodził się udzielić mi wówczas audiencji, a także pochylić się nad moim problemem, czyli próbą umieszczenia dwóch książeczek z mojej oficyny w jego ofercie handlowej. Pamiętam, jak odpowiednio przygięty w krzyżu przemierzałem jego kanciapę, powtarzając w głowie treść agitacyjnej przemowy. Pan Hurtownik wysłuchał, rzucił okiem na trzymane przeze mnie w sparaliżowanych strachem dłoniach dzieła i rzekł: „Eeeeee… tą bierę, a tej nie bierę, bo się nie sprzeda”. Następnie Pan Hurtownik poklepał mnie po ramieniu, dodając otuchy, że w przyszłości może, może… ale teraz to raczej niekoniecznie. Pamiętam owo traumatyczne przeżycie, bo raz na zawsze określiło ono mój stosunek do Panów Hurtowników jako najważniejszych postaci w branży książki. Ja już wiem, raz na zawsze, że zasługują oni na najwyższy szacunek, wszak to od nich zależy „być albo nie być” wydawcy na rynku. Gdy po latach brałem udział w słynnych konwentyklach „u Prószyńskiego”, na których wydawcy ważyli się pokrzykiwać na Panów Hurtowników, czegoś od nich żądać, zwłaszcza zaś pieniędzy za książki, to przyznam, że strach mnie ogarniał. Przecież tak nie można! Mówić podniesionym głosem do Panów Hurtowników?! To przecież nasi – czyli wydawców – żywiciele, i jak się zdenerwują, to pieniędzy nie oddadzą, a w dodatku zawsze mogą zbankrutować i sobie pójść (co zresztą nierzadko potem czynili). Czytam zatem znakomitą analizę Łukasza Gołębiewskiego, a w moich uszach brzmi ciągle głos bardzo znanego Pana Hurtownika, który parę tygodni temu poinformował mnie, że nie zapłaci przeterminowanej o trzy miesiące faktury, bo właśnie kupił podręczniki i nie ma kasy. Za moje pieniądze kupił, …
Wyświetlono 25% materiału - 298 słów. Całość materiału zawiera 1194 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się