Poniedziałek, 1 lipca 2019

 

 

1. Obchodzimy akurat 40. rocznicę pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Rozumiem, że poczytność „Sodomy. Hipokryzja i władza w Watykanie” Frédérica Martela wynika z tego, że nauczanie Ojca Świętego wzięliśmy sobie do serc tak mocno jak nikt inny.

 

 

2. Camilla Läckberg, autorka „Złotej klatki”, to nie tylko „królowa szwedzkiego kryminału” (taka królowa, jakie królestwo), lecz również businesswoman, odnosząca sukcesy jako współzałożycielka spółki inwestycyjnej działającej na rzecz kobiecej przedsiębiorczości i równości płci. Jej książki czytają jednak niewyłącznie feministki, co skądinąd dziwi.

 

3. „Listy zza grobu” Remigiusza Mroza – Seweryn Zaorski, patomorfolog i samotny ojciec dwojga dzieci powraca do swojego miasteczka po ponad dwudziestu latach i rozwiązuje zagadkę sprzed tyluż lat. Jest to początek nowego cyklu najbardziej płodnego polskiego autora. Z Sewerynem Zapolskim trzeba będzie zaprzyjaźnić się jak z Joanną Chyłką albo… dać sobie spokój z czytaniem Mroza.

 

4. „Kolejne 365 dni” to podobno ostatnia część „trylogii” autorstwa Blanki Lipińskiej. Dwie pierwsze sprzedały się w nakładzie ponad półmilionowym!

5. Bohaterka „Pacjentki” pięć razy strzela mężowi w łeb, po czym przestaje mówić. Bo i o czym tu jeszcze gadać?

6. „Kołysanka z Auschwitz” Mario Escobara to niewątpliwie – w przeciwieństwie do pozycji numer dziesięć – książka nieobrażająca czytelniczej inteligencji, niemniej nie kłóci się z wnioskiem, jaki ośmielam się stawiać.

7. Chyba najważniejszy cytat z „365 dni” Blanki Lipińskiej: „Jestem mokra, potrzebuję kary!”.

8. „Serotonina” Michela Houellebecqa została przez „Gazetę Prawną” nazwana „zachwycającym miksem populizmu, mizantropii i mizoginizmu”. Tytuł bajkowy! A za tę historię wieszczącą, między innymi, upadek Unii Europejskiej, prezydent Emmanuel Macron, znany euroentuzjasta – a jakże, uhonorował pisarza Legią Honorową.

9. „Umorzenie” Remigiusza Mroza – mecenas Chyłka straszy już w telewizyjnym serialu, a to oznacza, że kres nadszedł taśmowej produkcji książek z nią w roli głównej. I to jest w tym wszystkim pocieszające.

10. Lektura „Tatuażysty z Auschwitz” Heather Morris budzi marzenie o wprowadzeniu urzędowego zakazu pisania o Auschwitz w książkach beletrystycznych. W przeciwnym razie ten potok bzdur rozlewać się będzie jak świat długi i szeroki.

11. Nie od rzeczy będzie tu przypomnieć, że Katarzyna Berenika Miszczuk, autorka „Jagi”, swą pierwszą powieść pt. „Wilk” napisała w wieku piętnastu lat. Był wtedy rok 2003. Później była, między innymi, głośna „Szeptucha”, a teraz mamy prequel serii nazwanej „Kwiat Paproci”.

12. Z książki Blanki Lipińskiej „Ten dzień”: „Podniósł moją koszulkę i zaczął delikatnie całować dół brzucha, mamrocząc coś po włosku. Nie wiedziałam, co się dzieje, ale gdy złapałam w dłonie jego twarz, poczułam, że po policzkach spływają mu łzy. Ten silny, władczy i niebezpieczny mężczyzna klęczał teraz przede mną i płakał. Gdy to zobaczyłam, nie byłam w stanie się powstrzymać i po chwili ja również poczułam na swojej twarzy strumień łez. Zastygliśmy oboje na kilkanaście minut, dając sobie nawzajem czas na przetrawienie emocji”. Zapłakana historia.

13. Autorka książki „Jak mniej myśleć. Dla analizujących bez końca i wysoko wrażliwych” – Christel Petitcollin – jest trenerką osobistą i to wystarczy za wszystkie omówienia i recenzje. Ale tytuł, a właściwie pierwsza jego część, mi się podoba. Swoją drogą, nie trzeba wielu pomocy naukowych czy pseudonaukowych, by myśleć mniej. Wystarczy zapatrzyć się na naszych polityków i iść w ich ślady. Oni nie myślą w ogóle.

14. Podobno Amerykanie tęsknią za Michelle Obamą, autorką książki „Becoming. Moja historia”, i jej małżonkiem. To znaczy, podobnie jak to się dzieje u nas, ichni platformersi tęsknią, pisiory wprost przeciwnie – wyliczają niefortunne sformułowania i szydzą.

15. „Virion 3. Adept Imperium Achai” – trzeci tom serii Andrzeja Ziemiańskiego, pisarza z Wrocławia, który Imperium Achai wprowadził na karty swych powieści siedemnaście lat temu. To już spory rozdział polskiej fantastyki.

16. „Pucio. Zabawy gestem i dźwiękiem” – moja młodsza córka została mamą i nie może się nachwalić tej książeczki. Nie będę z nią polemizował; wie lepiej. [Patrz również poz. 17]

17. „Co robi Pucio?” – powtarzam za córką: „Czego by Pucio nie robił, robi dobrze”. Po cichu cytuję Wojciecha Młynarskiego: „Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego od sympatycznego pana Waldka…”.

18. „Emigracja” to współczesna powieść Malcolma XD – autora, który wyrobił sobie markę w internecie, konsekwentnie zresztą ukrywając swą tożsamość. A o polskiej emigracji lat ostatnich pisze kompetentnie, ze znajomością przedmiotu, zdecydowanie kierując książkę do osób młodszych wiekiem.

19. Tomasz Piątek „Morawiecki i jego tajemnice” – autor kreowany jeszcze paręnaście lat temu na nadzieję literatury polskiej, stał się antypisowskim propagandystą.

20. „Brzydki, zły, szczery” – ciekawa autobiografia znanego rapera (O.S.T.R.) i producenta muzycznego. Pewnie nie do końca szczera, jak sugeruje tytuł, ale naprawdę nie wymagajmy za wiele od człowieka tak mocno osadzonego w niełatwym świecie muzycznym, gdzie daje sobie radę lepiej niż dobrze (cztery „Fryderyki”, ponad 300 tys. sprzedanych płyt).

21. „Kiedy walczysz ze świniami, czasem trzeba wejść do koryta”, zauważa Remigiusz Mróz w „Kasacji”. Trudno nie zgodzić się ze stachanowcem literatury polskiej, w przeciwieństwie do zdolnego inaczej redaktora „Liberté!”, który mówiąc o Kościele, stwierdził, że „po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się, że świnia to lubi i wtedy trzeba zmienić zasady gry”. Zaklinał się potem, że nie o Kościół rzymskokatolicki mu chodziło, ale mleko już się rozlało. Wniosek: ze świniami ostrożnie!

22. Podobno Marek Krajewski o takiej książce jak „Dziewczyna o czterech palcach” marzył od bardzo dawna. Czyli o powieści szpiegowskiej, dziejącej się w II Rzeczypospolitej, dokładnie w roku 1922, w tle zabójstwa prezydenta Gabriela Narutowicza. A protagonistą jest, znany z lwowskich kryminałów Krajewskiego, komisarz Edward Popielski, od ogolonej czaszki zwany Łyssym (przez dwa „s”), W „Dziewczynie o czterech palcach” jest on jeszcze stosunkowo młody, pełen sił, a do zmagań z wywiadem sowieckim rzuca się z zapałem, wyraźną ochotą i, to możemy zdradzić, osiąga sukcesy, w czym pomaga mu wrodzona inteligencja, solidne wykształcenie, a także – co niespodzianką jest tylko do pewnego stopnia – znajomość gry w szachy i historii najsławniejszych partii tej królewskiej gry.

23. Walter Isaacson w 800-stronicowej księdze „Leonardo da Vinci” stwierdza: „Leonardo był geniuszem: szalenie pomysłowym, namiętnie ciekawym świata i niesłychanie twórczym w rozlicznych dziedzinach. Niemniej powinniśmy ostrożnie używać słowa »geniusz«. Rzecz w tym, że przyklejenie mu tej etykietki paradoksalnie umniejsza jego dokonania, sugerując nadnaturalną proweniencję zdolności. Ten błąd popełnił chociażby Giorgio Vasari, szesnastowieczny artysta i jeden z pierwszych biografów Leonarda: »Czasem jedna osoba w nadprzyrodzony sposób zostaje obdarzona przez niebiosa urodą, wdziękiem i talentem w takiej obfitości, że wszystko, co taka osoba robi i tworzy, należy uznać za dar Boga, a nie za dzieło ludzkiego rozumu i umiejętności«. Tymczasem geniusz naszego bohatera był na wskroś ludzki, nabyty dzięki woli i ambicji. W przeciwieństwie do Newtona albo Einsteina nie otrzymał w darze od Boga czy też od natury wybitnego umysłu o mocy przetwarzania informacji tak ogromnej, że my, zwykli śmiertelnicy, nie jesteśmy w stanie nawet sobie tego wyobrazić. Nie odebrał też niemal żadnego formalnego wykształcenia, ledwo radził sobie z czytaniem po łacinie i z pisemnym dzieleniem.  Jego geniusz był innego rodzaju, takiego, jaki jesteśmy w stanie pojąć i jaki może być dla nas wzorem do naśladowania. Opierał się na cechach i umiejętnościach, które każdy z nas może w sobie rozwijać, to znaczy na ciekawości świata oraz uważnej obserwacji”. A zatem, wszystko przed nami: Alleluja i do przodu!

24. „Jeszcze się kiedyś spotkamy” Magdaleny Witkiewicz to powieść nawiązująca wprost do modnej psychologii transgeneracyjnej (co by to nie znaczyło). Rzecz niby o wojnie, ale bardziej o tym, co dzieje się obecnie nad Wisłą. Politycznie poprawna, oczywiście.

25. Książka Anny Todd „After. Płomień pod moją skórą” miała miliard (!) odsłon w serwisie Wattpad. Naturalnie jest już film, a że rzecz cała jest nad wyraz tępawa, to inna sprawa. Mamy do czynienia z największym fenomenem książkowym ostatnich lat – orzekli znawcy przedmiotu. Dopowiem: jakie czasy, taki fenomen.

26. Figlarny dialog z „Rewizji” Remigiusza Mroza:
„– Wypadło mi coś.
– Najwyraźniej. Mózg”.

27. Stephen Hawking udzielił „Krótkich odpowiedzi na wielkie pytania” zanim jeszcze – po śmierci sławnego uczonego – staną się one jakby mniejsze, aż w końcu ktoś inny będzie je formułował i o Hawkingu albo wspomni, albo nie.

28. Pilot linii lotniczych Patrick Smith w książce „Pilot ci tego nie powie” odpowiada na szereg pytań, jakie stawiamy (sobie i innym), decydując się na lot samolotem. Na czele z podstawową kwestią: jak ta kupa żelastwa wznosi się w powietrze?

29. Katarzyna Michalak w „Zagubionej” stara się dostarczyć dowodów na poparcie tezy, że nikt nam życia nie zabagni tak dalece, jak rodzina.

30. „After. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem”: Będzie Tessa z Trevorem, czy nie będzie? Możecie obstawiać czarne, możecie czerwone, a i tak krupier wykręci zero i to on zgarnie całą kasę.

Ranking sporządziła Ewa Tenderenda-Ożóg
Komentarz Krzysztof Masłoń

Autor: Ewa Tenderenda-Ożóg,Krzysztof Masłoń
Źródło: Magazyn Literacki KSIĄŻKI 6/2019