Piątek, 11 kwietnia 2008
RYNEK KSIĄŻKI
CzasopismoWiadomości Księgarskie
Tekst pochodzi z numeru54


Pomysłodawcą stworzenia Polskiego Katalogu Składowego Książek, w skrócie PKSK,
jest Polska Izba Książki. Celem tego projektu jest zebranie w jednym miejscu
całego krajowego dorobku wydawniczego w postaci elektronicznego repozytorium.

Już kilka lat temu PIK przymierzał się do stworzenia takiego katalogu,
jednak ze względu na trudności technologiczne oraz wysoki koszt realizacji
wszystko pozostało w sferze planów.

Z upływem czasu i postępem
technologicznym pojawiły się nowe możliwości. Na dodatek pomysłem tym
zainteresowała się Biblioteka Narodowa oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa
Narodowego, co oznacza nowe szanse finansowania projektu.

Zaangażowanie
strony rządowej wynika z obowiązku dbania o dziedzictwo kulturowe naszego
narodu. Instytucją rządową, zobowiązaną do realizacji tego zadania jest
Biblioteka Narodowa. Zadania statutowe nakazują jej gromadzenie i bezpieczne
przechowywanie wszystkich wydanych w Polsce książek. Już wcześniej, w związku ze
zmianami technologicznymi, a także jak sądzę z europejskim projektem o nazwie
Europeana, biblioteka we własnym zakresie rozpoczęła prace nad stworzeniem
takiej bazy zawierającej wydawnictwa nie objęte prawami autorskimi. Nadano jej
nieco prowokującą nazwę NRDE (Narodowe Repozytorium Dokumentów Elektronicznych).
We własnym zakresie zeskanowano biblioteczne zasoby, poddano je obróbce
elektronicznej i w wyniku tego powstała baza plików tekstowych wraz z
metadanymi. (Metadane to dane opisowe dołączone do pliku podstawowego a ich
treścią są między innymi dane biograficzne autora, klasyfikacja rodzajowa dzieła
itd.) Efekty pracy Biblioteki Narodowej można obejrzeć wchodząc na stronę jej
elektronicznej biblioteki ? Polonica.

Problem pozostał w odniesieniu do
książek wydawanych współcześnie. Biblioteka Narodowa, w oparciu o Ustawę o
egzemplarzu obowiązkowym mogłaby uzupełniać bazę metodą opisaną powyżej, uznano
jednak, że w dobie komputerowego składu książki nie ma przeciwwskazań, aby
odpowiednie pliki uzyskać bezpośrednio od wydawców i uzupełnić je o metadane.
Zbieżność interesów doprowadziła do spotkania przedstawicieli obu instytucji i
podjęciu decyzji o utworzeniu grupy do prac nad realizacją tego zamierzenia.

W zamyśle PIK, wypracowane rozwiązanie ma wspierać sprzedaż książek
drukowanych. Dostrzeżono tu rolę księgarstwa i zwrócono się do organizacji
będącej odpowiednikiem PIK-u w dystrybucji ? IKP. Ze smutkiem muszę odnotować
brak zaangażowania dystrybutorów sieciowych w prace nad projektem, którzy
uznali, że nie jest on wart zainteresowania.

Specjalny zespół
przedstawicieli środowisk zainteresowanych projektem i jego ostatecznym
kształtem odbył już wiele spotkań z zespołami roboczymi pracującymi nad
określonymi zadaniami. Prace bowiem podzielono na organizacyjne i
technologiczne. Zadaniem zespołu organizacyjnego jest ustalenie prawnego i
biznesowego modelu PKSK, zaś zespół technologiczny pracuje nad możliwościami
technicznej realizacji przyjętych rozwiązań.

Projekt, w ostatecznej
postaci ma mieć charakter portalu internetowego o różnorodnej funkcjonalności,
np. czytelnik będzie miał możliwość pełnotekstowego przeszukiwania zasobów
bibliotecznych, przeglądania wyszukanego tytułu w ramach przyznanych przez
właściciela praw autorskich, uprawnień oraz uzyskania informacji o możliwości
dokonania zakupu w najbliżej położonej księgarni. Czytelnik nie będzie logował
się na portalu, ponieważ będzie jego anonimowym
użytkownikiem.

Dystrybutorzy, w zależności od szczebla dystrybucji też
mają mieć zróżnicowaną funkcjonalność. I tak, księgarz po zalogowaniu się w
systemie (po uprzedniej rejestracji i uzyskaniu stosownych certyfikatów) uzyska
dostęp do pełnotekstowego przeszukiwania bazy książek, metadanych czy
generowania zamówienia na ustalonych zasadach. Efektem jego pracy na portalu
będzie strumień zamówień do wybranej grupy dostawców. Największą wartością
opracowywanego rozwiązania jest fakt jego niezależności ? czy to od jednego
wydawcy czy jednego dystrybutora hurtowego.

Obecnie kiedy poszukujemy
informacji o książce, najczęściej wchodzimy na stronę np.: Merlina, Azymutu,
Platona czy innego dużego gracza rynkowego (nie wyłączając Empiku). Po wdrożeniu
przygotowywanego projektu, na jednej stronie internetowej (a właściwie portalu)
znajdziemy informację o poszukiwanej książce, a także będzie można wygenerować
zamówienie do ustalonego dostawcy bądź też grupy dostawców. Jak zmniejszy to
nakład pracy związanej ze śledzeniem nowości, czy realizacją zamówień na tytuły
nietypowe oraz generowaniem zamówień bieżących, trudno dziś przecenić. Moim
zdaniem będzie to rewolucja.

Jak ważnym jest wsparcie księgarni
istniejącej fizycznie jej internetowym odpowiednikiem doskonale wiedzą ci
księgarze, którzy często pracując za ladą przy kasie, mają możliwość usłyszenia
opinii swoich klientów. Stworzenie oferty dla sklepu internetowego przy
wykorzystaniu projektowanego narzędzia wydaje się dziecinnie proste.

We
współczesnym świecie zmiany technologiczne następują tak dynamicznie, że
niezależne polskie księgarstwo nie może pozwolić sobie na nie uczestniczenie w
tym procesie. Digitalizacja kultury staje się faktem i tylko od nas księgarzy
zależy, czy w wyniku tych zmian pozostaniemy istotnym kanałem dystrybucyjnym.
Nowe technologie są zagrożeniem dla istniejącego porządku rzeczy, bo oznaczają
zmianę, ale też przynoszą nowe możliwości i nowe szanse. Księgarstwa
niezależnego nie stać na zmarnowanie tej szansy. Dlatego warto mieć wpływ na
kształt przyszłych rozwiązań. PKSK jest taką szansą i może stać się narzędziem
konkurencyjności w stosunku do dużych sieci handlowych.

Autor: LESZEK GOWIN